bardzo, bardzo wam dziękuję
za to wszystko
za dwa lata
za wspaniałe towarzystwo
i za waszą PRZYJAŹŃ
której tu naprawdę doświadczyłam
cóż, w końcu musi nadejść taki dzień
by z poczuciem niedosytu móc powiedzieć 'do widzenia'
nie znikamy stąd na zawsze
mam na myśli blogosferę
za to wszystko
za dwa lata
za wspaniałe towarzystwo
i za waszą PRZYJAŹŃ
której tu naprawdę doświadczyłam
cóż, w końcu musi nadejść taki dzień
by z poczuciem niedosytu móc powiedzieć 'do widzenia'
nie znikamy stąd na zawsze
mam na myśli blogosferę
wcale to nie takie łatwe zresztą ;-)
jednak w tej odsłonie to jest już ostatni post
na pewno
choć dobrze wiem, że będzie mi tego wszystkiego brakować
i to bardzo
jednak w tej odsłonie to jest już ostatni post
na pewno
choć dobrze wiem, że będzie mi tego wszystkiego brakować
i to bardzo
***
po raz pierwszy chyba brak mi tutaj słów ;-)
tyle więc musi wystarczyć
po raz pierwszy chyba brak mi tutaj słów ;-)
tyle więc musi wystarczyć
w końcu jakaś kropka
zamiast wielokropków
;-)
;-)
***
długo myślałam nad piosenką pożegnalną
zatem takie coś
dla was
miała być joni mitchell
ofkors :-)
'chinese cafe'
ale w końcu zdecydowałam się na coś innego
też joni
tylko że trochę inaczej
nie znam piękniejszej piosenki o miłości
trochę też o pożegnaniu
jest dla mnie bardzo ważna
właśnie teraz
zatem takie coś
dla was
miała być joni mitchell
ofkors :-)
'chinese cafe'
ale w końcu zdecydowałam się na coś innego
też joni
tylko że trochę inaczej
nie znam piękniejszej piosenki o miłości
trochę też o pożegnaniu
jest dla mnie bardzo ważna
właśnie teraz
a to wykonanie dk bardzo lubię
do zobaczenia!
i trzymajcie za nas kciuki proszę
bo przed nami duże zmiany
i trzymajcie za nas kciuki proszę
bo przed nami duże zmiany
:-)
***
w razie czego, to jestem pod @
a może kiedyś, gdy obmyślę jakąś nową formułę i nowy pomysł na istnienie ;-) - przypomnę wam
w razie czego, to jestem pod @
a może kiedyś, gdy obmyślę jakąś nową formułę i nowy pomysł na istnienie ;-) - przypomnę wam
o sobie
ale szczerze mówiąc wątpię
ale szczerze mówiąc wątpię
no może jeszcze na spacer po bb z moją starą leiką dam się wam namówić
kiedyś
na razie więc
żegnajcie
maggie
na razie więc
żegnajcie
maggie
***
i pamiętajcie: wszystko to, co najprawdziwsze - wyłącznie w realu ;-)
[update 16:04]
myślałam, że się nie poryczę ;-) ale się oczywiście poryczałam!
jesteście niesamowite!
dzięki!!!
potem wam poodpisuję na komentarze i na maile, ok?
i jasne, że będę do was zaglądać...
inaczej nie da rady przecież ;-)
Maggie, bardzo mi smutno:(((((
OdpowiedzUsuńmamurdo, żaden powód to do smutku :-)
OdpowiedzUsuńwszystko kiedyś się kończy. czasem lepiej wcześniej niż później ;-)
uściski! i do usłyszenia!!!
a ja dopiero co zaczęłam się rozsmakowywać (jest takie słowo w języku polskim?)w Twoich słowach, fotografiach, muzyce polecanej przez Ciebie... I co teraz???:( miałam plan zaskoczyć Cię kiedyś muzyką, której jeszcze nie znasz, o ile to możliwe??;) Niedosyt duży, ale rozumiem.
OdpowiedzUsuńMoże zatem spotkamy się w Krakowie lub Warszawie, kiedyś?
Teraz też znikam. Będę jakiś czas we Francji i mam plan wrzucać stamtąd trochę zdjęć na bloga, więc zapraszam za kilka dni. Teraz pakuję walizki. Dużo ich.
Uściski Maggie!!!!!!
w takim razie - do zobaczenia w realu :-)
Usuńi miłych wojaży!!!
do zobaczenia:)
Usuńpoza zacytowaniem Cię, nie mam nic więcej do dodania. do wieczora, I hope.
OdpowiedzUsuńdo wieczora!
UsuńDelie, Ty też? Dziewczyny no... dawno mnie nie było, ale nie podobają mi się te zmiany... serio!
UsuńA może się w końcu spotkamy po sąsiedzku na to rzeczone wino czerwone, o którym pisałam ostatni z Delie? (tak sobie wymyśliłam czerwone, że niby ładniej zabrzmi, chociaż sama wolę białe- zwłaszcza jak jest ciepło - a Wy?)
Maggie, ale to już zupełnie- the end?
niewyobrażalnie mi smutno, bo nienawidzę rozstań:(
OdpowiedzUsuńżałuje, że nie spotkałam Cię w prawdziwym życiu...
nalow, nic straconego :-) wydaje mi się, że mieszkasz w mieście, w którym często bywam... tak mi się wydaje, bo kiedyś wyczytałam w twoim profilu... w razie czego pisz na @
Usuńja też nie znoszę rozstań ;-)
Rzadko się odzywałam w komentarzach, ale czytałam uważnie każdy Twój post. Wiele mądrych słów, ważnych, wiele tytułów książek zanotowanych i filmów, o których wspominałaś. I smutno mi się zrobiło...Twoje ostatnie zdanie o realnym świecie jest bardzo prawdziwe, ale ten świat wirtualny też jest prawdziwy. Pewnie nigdy nie spotkałabym Cię w realu, nie dowiedziałabym się jaką fajną osobą jesteś (tym sposobem mam kilka ulubionych blogerek-koleżanek nigdy nie poznanych w realu)...Dlatego żal się żegnać, ale dziękuję, że byłaś przez chwilę w sieci :)
OdpowiedzUsuńmagda, to ja dziękuję :-)
Usuńbardzo
Trzymaj się maggie :)
OdpowiedzUsuńty również :-)
Usuńbardzo bardzo mi źle z powodu Twojego pożegnania. rozumiem że masz swoje powody. ale to nie zmniejsza mojego rozczarowania. bardzo mi Cię będzie brakować, Twoich opowiastek, zdjęć, muzyki. może i wszystko co najprawdziwsze, najlepsze w realu - ale w blogoświecie też można odnaleźć "tych, którzy znają Józefa" i którzy dostarczają Ci wielu emocji, jak najbardziej prawdziwych. dla mnie byłaś jedną z nich. szkoda więc :((
OdpowiedzUsuńściskam mocno i mam nadzieję że mimo wszystko jeszcze Cie kiedyś odnajdę ;)
ps. nie wiem jak to zaplanowałaś, ale małym pocieszeniem byłoby gdybyś nie usuwała archiwum. ja lubię wracać do Twoich postów.
iduś, archiwum pozostanie :-)
Usuńprzynajmniej na razie
ściskam cię serdecznie!
kochane, bo zaraz się rozkleję...
OdpowiedzUsuńnie znikam, będę tu gdzieś krążyć :-) archiwum zostaje!
może jeszcze kiedyś natrafimy gdzieś na siebie... kto to wie?
bardzo wam dziękuję! bardzo!
do widzenia. Szkoda.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo tak. Oczywiście szanuje Twoje decyzje.
UsuńAle dziewczyny mają rację. Ja też pewnie nie spotkałabym cię w realu. Choć trudno mówić o świecie realistycznym w blogsferze.
Ale wiesz co? Strasznie mi szkoda. Bo, moze uważasz, że to było nie do końca prawdziwe, ale na prawdę bardzo, bardzo mi było miło nawiązywać kontakt z Tobą. Skłoniłaś do przemyśleń, zachwytów i śmiechu.
Od niedawna zaczęłam komentować, a tu taka niespodzianka.
Ale od bardzo dawna czytałam. I będzie mi Ciebie brakować. Twoich postów, synka, propozycji muzycznych, cytatów, spacerów, ciepłych słów.
Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy. Gdziesz się jescze pojawisz w blogosferze. Oczywiście to ma tylko sens, kiedy Tobie sprawia przyjemność. Będę wracać do archiwum. Pożegnania zawsze są smutne. Czasem konieczne, ale i tak ich nie lubię.
W takim razie trzymam kciuki za trudny okres. Za ważny okres.
Trzymaj się, maggie!
Do widzenia....
Toniu, mnie też będzie Was brakować, naprawdę...
OdpowiedzUsuńAle będę czasami Waszym gościem, OK?
I wszystko u nas gra, bądź spokojna :-) Po prostu zaczyna się jakieś nowe :-)
Do zobaczenia!
Maggie, zgodzę się z Tobą, to co najprawdziwsze to tylko real!
OdpowiedzUsuńNiestety.
Do zobaczenia mam nadzieję.
Na szczęście, Heidi :-) Nie niestety!
UsuńDo zobaczenia!
A może i faktycznie na szczęście:-))
UsuńPA
Masz racje Maggie, wszystko co najprawdziwsze jest w realu ale ja realu z Toba niestety nie mam wiec kontakt ten tutaj z Toba byl mi bardzo bliski i cenny ...! i bardzo zaluje, ze nie mialam mozliwosci poznac Cie osobiscie, gdybym to zrobila nie bylabym teraz taka smutna ...
OdpowiedzUsuńUsciski od nas wszystkich i do uslyszenia ... M
mamsan, ja nie znikam :-)
Usuńi będę do was zaglądać!!! tylko wy nie znikajcie!!! no i daj znać jak będziesz wybierać się do pl :-)
uściski dla was wszystkich!
Będzie mi Was brakowało. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy :)
OdpowiedzUsuńUściski Maggie! Dla Ciebie i dla M.
Trzymam kciuki za zmiany. Te duże i te małe. Niech wszystko ułoży się tak, jak sobie to wymarzyłaś.
ewuś, pewnie, że się spotkamy :-)
Usuńi dzięki!
Ojej jestem Twoją stałą czytelniczką, choć nigdy się nie ujawniałam. Sama nie prowadzę bloga, ale Twoje wpisy zawsze były dla mnie inspiracją, a muzyka...ach brak mi słów. W związku z tym bardzo mi przykro, a jednocześnie życzę powodzenia i spełnienia w realnym życiu i mimo wszystko czekam na powród do blogowania,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
anna.sobieska@yahoo.com
aniu, w takim razie będziemy w kontakcie :-)
Usuńpodeślę ci czasem jakiś 'newsletter', ok?
:-)
oczywiście powrót
OdpowiedzUsuńA
Szkoda, szkoda, wielka szkoda!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMiło się Ciebie czyta i odnoszę wrażenie, że dużo prawdy jest w tym co piszesz. Dużo emocji, nie zawsze pozytywnych i przekolorowanych.
Miłego nie-blogowania :)
Pozdrawiam mamis
mamis, dziękuję :-)
Usuńo prawdę zawsze tu walczyłam, hihi
o to trochę mi chodziło :-)
No właśnie. Szkoda. Tym bardziej, że Twoja decyzja wydaje się nieodwołalna. Ktoś powiedział, że rozstać się to trochę umrzeć. Znamy się tylko wirtualnie, więc skąd, u licha, to bardzo rzeczywiste poczucie straty? :)
OdpowiedzUsuńWarszawa to nieduże miasto, mam nadzieję, że kiedyś na siebie wpadniemy :)
małgosiu, zawsze będę się rozglądać za szykowną parą z dwójką pięknych synów :-)
Usuńzatem do zobaczenia!
Oj, to możesz mnie nie zauważyć, bo z tą szykownością to różnie bywa :)
UsuńNo co ty, maggie? :-( Przecież blogi nie mają końca. W przeciwieństwie do notesów... Baw się dobrze w realu, ale i tak będziesz gdzieś coś pisać. W zeszycie, w mejlach, na kartce, na brzegu czegoś itd. Inaczej żyć się nie da, co? Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńmarysiu, no nie da się, nie da ;-)
Usuńdo zobaczenia!
Choć możesz być zaskoczona moją opinią mi też niezmiernie przykro, że to już koniec. Trudno będzie się pozbyć codziennego nawyku zaglądania „tutej” ;) Kawał dobrej roboty Maggie, dziękuję!!
OdpowiedzUsuń'kawał dobrej roboty'
Usuńbardziej po tym cię poznałam ;-)
dzięki! dzięki!
Szkoda, ale rozumiem, że masz swoje powody. Coś się kończy, coś zaczyna, trzymam kciuki za te zmiany, niech ułożą się po Twojej myśli:)
OdpowiedzUsuńPS pod ostatnim zdaniem podpisuję się obiema rękami:)
pat, coś się kończy, coś zaczyna...
Usuńotóż to!
uściski! i jesteśmy w kontakcie, nie?
w realu :-)
Oczywiście, że jesteśmy!:)
UsuńA ja po cichu myślę, że jeszcze zmienisz zdanie;-) Takie zapisywanie ulotnych chwil i kontakt (bo jednak kontakt jest, prawdziwy, nawet jeśli nie fizyczny) z czytelnikami bardzo uzależnia...
OdpowiedzUsuńW każdym razie - ja podtrzymam znajomość, nawet jeśli nie tu;-) i mam nadzieję, że czasem do mnie zajrzysz.
aniu, już chyba nie zmienię... choć być może kiedyś wrócę do blogowania... kto to wie?
Usuńale nie teraz i nie za chwilę
no i jesteśmy w kontakcie, moja droga :-)
a czy zajrzę do ciebie? cóż za głupie pytanie!!!
ja już tam jestem :-)
Aha, no i powodzenia w realizacji planów, cieszę się, że zmiany są na lepsze.
OdpowiedzUsuńAj... Maggie... sprawdzaj proszę maila.
OdpowiedzUsuńSmutno, oh smutno bardzo mi się się zrobiło.
Perełki muzyczne, które przed nami odkrywałaś...
ehhh...
Tu Zosia Hajduczek, nie mam czasu się logować :(
będę sprawdzać :-)
Usuńty też sprawdzaj!
uszy do góry!!!
:(:((((((((:((((((((((((((((((((((((((((((((((:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((:((((((((((((((
OdpowiedzUsuńuśmiechnij się! proszę :-)
UsuńMaggie, wszystkiego dobrego! I niech nowe zmiany przyniosa wiele uciechy i radosci. I ogromne dzieki za te wszystkie muzyczne doznania, niektore kawalki sa teraz moimi ulubionymi, do wielu wracam czesto. Dziekuje:)
OdpowiedzUsuńUsciski serdeczne!
agnieszko, dziękuję :-)
Usuńbardzo!
i również uściski!!!
tobie również samych wspaniałości życzę!
a ja z godziny na godzinę czuję się coraz bardziej porzucona. i ze złamanym sercem.
OdpowiedzUsuńeh.
jak ja nie lubię zmian.
ida, uśmiechnij się :-) no proszę...
Usuńzmiany są konieczne! tylko tak możemy ruszyć do przodu!
Szkoda, dobrze ze archiwum zostaje :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby sie wszystko udalo tak jak sobie wymyslilas i juz powoli ciesze sie na nasze spotkanie niedlugo. Usciski Ania
aniu, i to bardzo niedługo :-)
Usuńuściski!
BARDZO będzie mi brakować Twoich wielokropków...
OdpowiedzUsuńTwoja kropka zbyt prawdziwa. Wolałabym,żeby taką nie była.
Maggie, życzę Ci,żeby się Twoje plany szczęśliwie i owocnie zrealizowały!
I cóż, mam ogromną nadzieję, że wielokropki przeniesiemy w real. Ale i tak się poryczałam:-((((
margaretko, przeniesiemy :-) na pewno!
OdpowiedzUsuńi nie wierzę ;-)
w to ostatnie
ściskam cie mocno!!!
trzymaj się!
o, szkoda. Ale też to ciekawe dla mnie, chętnie bym o tym pogadała. Może się uda wiosną, co?:) Zaczaję się gdzieś blisko Waszego przedszkola;)Wpadaj do nas - my nie znikamy (ale i forma bloga inna)
OdpowiedzUsuńolu, koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie liczę po cichu na ponowne spotkanie z wami :-)
słuchaj, no to jesteśmy w kontakcie!
a wiosna tuż tuż
:( Bardzo, bardzo żałuję,że znikasz. Ale szanuję Twoją decyzję. Zaglądałam tu często, choć rzadko się ujawniałam, a Twoje muzyczne wpisy, były i są dla mnie prawdziwą inspiracją. Dziękuję, że mogłam Cię poznać, wirtualnie, ale zawsze :) Życzę szczęscia i wielu pięknych chwil. Mam też nadzieję, że może gdzieś, kiedyś się spotkamy, wszak świat to globalna wioska. POWODZENIA :) Magda
OdpowiedzUsuńmagpea, bardzo bardzo ci dziękuję :-) i pozdrawiam!
UsuńMaggie i powiedz, że "to co najprawdziwsze to tylko w realu", no powiedz :)
OdpowiedzUsuńAż mi się łezka zakręciła w oku jak przeczytałam to wirtualne pożegnanie :)
magdaleno, a ja się po prostu popłakałam! raz jeszcze pozdrawiam!
Usuńnie znikaj!
OdpowiedzUsuńzniknąć nie zniknę przecież ;-)
Usuńciekawe czy wróćcisz jak delie, która zamykala bloga z pięc razy LOL
OdpowiedzUsuńNie pluj jadem Anonimie, bo nikogo to nie interesuje.
UsuńMaggie, dziękuję za wszystkie piękne słowa i zdjęcia. Mam synka w podobnym wieku, więc moc Twojego przekazu była jak dla mnie podwójna :)Przykro mi, że znikasz, ale taka kolej rzeczy. Smutniej by było stać w miejscu.
Ściskam serdecznie nieznajoma/bliska mi Maggie :*
3 razy:) nawet do 3 nie potrafisz policzyć LOL:)))
Usuńczy wrócę? no pewnie!!! pojutrze ;-) LOL
Usuńps zapomniałeś/aś się podpisać!!!
MY, dziękuję :-)
Usuńi pozdrawiam
Ja też będę bardzooooooooooooooooooo tęsknić:((( dobrze ,że mam Cię chociaż trochę w realu:)))
OdpowiedzUsuńale dzięki ...nic więcej nie napiszę, brak mi słów...
dzięki:)))))
Ech, no cóż mam dodać... Dobrze, że jesteś :-) W realu i w wirtualu ;-)
UsuńWiesz, jak mi smutno teraz? W życiu bym się nie spodziewała!
Najdziwniejsze jest to, że przywiązujemy się do wirtualnie poznanych miejsc i ludzi, prawda?...mam nadzieję że będziesz pojawiać się czasami choćby z piosenkami i rekomendacjami książkowymi. I może jakimiś wieściami o M.? :) Uściski i powodzenia!
OdpowiedzUsuńanik, no raczej już nie... może tylko jeden spacer z leiką, ale i to nie jest pewne! ale będę zaglądać do was, ok?
Usuńucałuj glusia!
Maggie, napiszę - wielka szkoda, ale z drugiej strony rozumiem Cię, napiszę - do zobaczenia , ale z drugiej strony zrobisz to co będziesz uważała za właściwe i uszanuję to. Mam jednak wielką nadzieję na zdjęcia z BB zrobione przez Ciebie Leica ( nie zapomnę o tym i będę podnosić do góry co jakiś czas ;) ) i mam nadzieję, że być może kiedyś spotkamy się w realu nad Świdrem w tym tajemniczym miejscu , o które ciągle zapominam się Ciebie zapytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
ewo, postaram się z tą leiką :-) w sprawie świdra pisz na @ - może wiosną się tam umówimy, kto wie? :-)
Usuńuściski!
Maggie, jak zawsze jestem spozniona ;-) smutno troche, ze konczysz z pisaniem tutaj, bo zawsze, jak czytalam, mialam wrazenie, jakby ktos czesc moich mysli tu przelewal. ale rozumiem. sama powinnam byla to zrobic dawno temu. czasami po prostu czas na cos innego, nowego, czasami prawdziwe zycie wypelnia tak czas, ze juz malo go zostaje na nasze wirtualne jestestwo... trzymam kciuki za "nowe" :-)
OdpowiedzUsuńatsanik, mnie też jakoś żal... nawet bardziej niż sądziłam... ale tak już chyba trzeba - zmiany są potrzebne :-)
Usuńdziękuję raz jeszcze :-)
pozdrawiam
Maggie, to nie jest dobra wiadomość...... Ale o tym dobrze wiesz...
OdpowiedzUsuńNie będę wyliczać, czego będzie brakowało w wirtulandii bez Ciebie - chyba już wszystko zostało tu napisane.
No, może jeszcze tego warszawskiego przewodnika, na który po cichu liczyłam. Może w innej formie, może kiedyś się skusisz? To byłaby na pewno niezwykła rzecz!
Trzymam mocno kciuki za to wszystko co przed Wami;) Niech dzieje się pięknie, i dobrze.
Ściskam Cię mocno. Ja - nieregularnie (życie!) ale z pasją czytająca i słuchająca wieści z LHA, C.
cardoso, pomyślimy o takim przewodniku, pomyślimy... ;-)
Usuńściskam cię bardzo mocno!!! i dziękuję!
gdzie jest post "ps" ??? usunęłaś? bo ja nie zdążyłam przeczytać :(
OdpowiedzUsuńido, zniknął ;-)
OdpowiedzUsuńdotyczył kalendarza adwentowego, z którym zamierzam wrócić w grudniu...
może jeszcze wrzucę ten ps któregoś dnia ;-)
szkoda :( że zniknął
Usuńzaglądam codziennie, mam nadzieję, że jeszcze się dasz namówić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Maggie, jak to?! Nie było mnie jakiś czas a tu takie wieści...
OdpowiedzUsuńBędzie mi tego miejsca bardzo ale to bardzo brakowało.
Ale szanuję decyzję, nie mogę inaczej.
Powodzenia we wszystkim.
ej! wróć! ale jak to? dlaczego????
OdpowiedzUsuńoj... przeoczyłam ten wpis, kurcze :( szkoda bardzo, ale jeśli tego właśnie Ci teraz potrzeba, nic na siłę..Szkoda, że się nie spotkałyśmy w wielkim mieście! mam nadzieję, że następnym razem się uda!
OdpowiedzUsuńuściski ogromne!
J
To był jeden z moich ulubionych blogów - zaglądałam tutaj często.... i dziś też zajrzałam z nadzieją, że może jednak .... oj, szkoda. Pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńMaggie... Tęskno tu...
OdpowiedzUsuńJak się trzymasz?
Uściski!
Uściski dla M. z okazji Dnia Dziecka!
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś konsekwentna, bo Edyta znikała z pięć razy, potem się krygowała, że niby "rzesze fanek" proszą o dalsze pisanie, po czym wracała do prezentowania swoich zdeformowanych sinych pokrytych żyłami syrów.
OdpowiedzUsuńodświeżam i odświeżam :)
OdpowiedzUsuń