czwartek, 8 marca 2012

do widzenia [update!]



bardzo, bardzo wam dziękuję

za to wszystko
za dwa lata
za wspaniałe towarzystwo
i za waszą PRZYJAŹŃ
której tu naprawdę doświadczyłam

cóż, w końcu musi nadejść taki dzień
by z poczuciem niedosytu móc powiedzieć 'do widzenia'

nie znikamy stąd na zawsze
 mam na myśli
blogosferę
wcale to nie takie łatwe zresztą ;-)

jednak w tej odsłonie to jest już ostatni post
na pewno
choć dobrze wiem, że będzie mi tego wszystkiego brakować

i to bardzo

***

po raz pierwszy chyba brak mi tutaj słów ;-)


tyle więc musi wystarczyć

w końcu jakaś kropka 
zamiast wielokropków 
;-)

***

długo myślałam nad piosenką pożegnalną
zatem takie coś
dla was
miała być joni mitchell
ofkors :-)
'chinese cafe'

ale w końcu zdecydowałam się na coś innego
też joni
tylko że trochę inaczej
nie znam piękniejszej piosenki o miłości 

trochę też o pożegnaniu
jest dla mnie bardzo ważna
właśnie teraz
a to wykonanie dk bardzo lubię 



do zobaczenia!
i trzymajcie za nas kciuki proszę
bo przed nami duże zmiany
:-)

***
w razie czego, to jestem pod @

a może kiedyś, gdy obmyślę jakąś nową formułę i nowy pomysł na istnienie ;-) - przypomnę wam 
o sobie
ale szczerze mówiąc wątpię
no może jeszcze na spacer po bb z moją starą leiką dam się wam namówić
kiedyś

na razie więc

żegnajcie

maggie

***

i pamiętajcie: wszystko to, co najprawdziwsze - wyłącznie w realu ;-)


[update 16:04] 

myślałam, że się nie poryczę ;-) ale się oczywiście poryczałam! 
jesteście niesamowite! 
dzięki!!! 
potem wam poodpisuję na komentarze i na maile, ok?
i jasne, że będę do was zaglądać... 
inaczej nie da rady przecież ;-)



93 komentarze:

  1. Maggie, bardzo mi smutno:(((((

    OdpowiedzUsuń
  2. mamurdo, żaden powód to do smutku :-)
    wszystko kiedyś się kończy. czasem lepiej wcześniej niż później ;-)

    uściski! i do usłyszenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja dopiero co zaczęłam się rozsmakowywać (jest takie słowo w języku polskim?)w Twoich słowach, fotografiach, muzyce polecanej przez Ciebie... I co teraz???:( miałam plan zaskoczyć Cię kiedyś muzyką, której jeszcze nie znasz, o ile to możliwe??;) Niedosyt duży, ale rozumiem.
    Może zatem spotkamy się w Krakowie lub Warszawie, kiedyś?
    Teraz też znikam. Będę jakiś czas we Francji i mam plan wrzucać stamtąd trochę zdjęć na bloga, więc zapraszam za kilka dni. Teraz pakuję walizki. Dużo ich.
    Uściski Maggie!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. poza zacytowaniem Cię, nie mam nic więcej do dodania. do wieczora, I hope.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Delie, Ty też? Dziewczyny no... dawno mnie nie było, ale nie podobają mi się te zmiany... serio!
      A może się w końcu spotkamy po sąsiedzku na to rzeczone wino czerwone, o którym pisałam ostatni z Delie? (tak sobie wymyśliłam czerwone, że niby ładniej zabrzmi, chociaż sama wolę białe- zwłaszcza jak jest ciepło - a Wy?)
      Maggie, ale to już zupełnie- the end?

      Usuń
  5. niewyobrażalnie mi smutno, bo nienawidzę rozstań:(

    żałuje, że nie spotkałam Cię w prawdziwym życiu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nalow, nic straconego :-) wydaje mi się, że mieszkasz w mieście, w którym często bywam... tak mi się wydaje, bo kiedyś wyczytałam w twoim profilu... w razie czego pisz na @

      ja też nie znoszę rozstań ;-)

      Usuń
  6. Rzadko się odzywałam w komentarzach, ale czytałam uważnie każdy Twój post. Wiele mądrych słów, ważnych, wiele tytułów książek zanotowanych i filmów, o których wspominałaś. I smutno mi się zrobiło...Twoje ostatnie zdanie o realnym świecie jest bardzo prawdziwe, ale ten świat wirtualny też jest prawdziwy. Pewnie nigdy nie spotkałabym Cię w realu, nie dowiedziałabym się jaką fajną osobą jesteś (tym sposobem mam kilka ulubionych blogerek-koleżanek nigdy nie poznanych w realu)...Dlatego żal się żegnać, ale dziękuję, że byłaś przez chwilę w sieci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo bardzo mi źle z powodu Twojego pożegnania. rozumiem że masz swoje powody. ale to nie zmniejsza mojego rozczarowania. bardzo mi Cię będzie brakować, Twoich opowiastek, zdjęć, muzyki. może i wszystko co najprawdziwsze, najlepsze w realu - ale w blogoświecie też można odnaleźć "tych, którzy znają Józefa" i którzy dostarczają Ci wielu emocji, jak najbardziej prawdziwych. dla mnie byłaś jedną z nich. szkoda więc :((
    ściskam mocno i mam nadzieję że mimo wszystko jeszcze Cie kiedyś odnajdę ;)
    ps. nie wiem jak to zaplanowałaś, ale małym pocieszeniem byłoby gdybyś nie usuwała archiwum. ja lubię wracać do Twoich postów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. iduś, archiwum pozostanie :-)
      przynajmniej na razie

      ściskam cię serdecznie!

      Usuń
  8. kochane, bo zaraz się rozkleję...

    nie znikam, będę tu gdzieś krążyć :-) archiwum zostaje!

    może jeszcze kiedyś natrafimy gdzieś na siebie... kto to wie?

    bardzo wam dziękuję! bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. No tak. Oczywiście szanuje Twoje decyzje.
      Ale dziewczyny mają rację. Ja też pewnie nie spotkałabym cię w realu. Choć trudno mówić o świecie realistycznym w blogsferze.
      Ale wiesz co? Strasznie mi szkoda. Bo, moze uważasz, że to było nie do końca prawdziwe, ale na prawdę bardzo, bardzo mi było miło nawiązywać kontakt z Tobą. Skłoniłaś do przemyśleń, zachwytów i śmiechu.
      Od niedawna zaczęłam komentować, a tu taka niespodzianka.
      Ale od bardzo dawna czytałam. I będzie mi Ciebie brakować. Twoich postów, synka, propozycji muzycznych, cytatów, spacerów, ciepłych słów.
      Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy. Gdziesz się jescze pojawisz w blogosferze. Oczywiście to ma tylko sens, kiedy Tobie sprawia przyjemność. Będę wracać do archiwum. Pożegnania zawsze są smutne. Czasem konieczne, ale i tak ich nie lubię.
      W takim razie trzymam kciuki za trudny okres. Za ważny okres.
      Trzymaj się, maggie!
      Do widzenia....

      Usuń
  10. Toniu, mnie też będzie Was brakować, naprawdę...
    Ale będę czasami Waszym gościem, OK?

    I wszystko u nas gra, bądź spokojna :-) Po prostu zaczyna się jakieś nowe :-)

    Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Maggie, zgodzę się z Tobą, to co najprawdziwsze to tylko real!
    Niestety.
    Do zobaczenia mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście, Heidi :-) Nie niestety!

      Do zobaczenia!

      Usuń
    2. A może i faktycznie na szczęście:-))
      PA

      Usuń
  12. Masz racje Maggie, wszystko co najprawdziwsze jest w realu ale ja realu z Toba niestety nie mam wiec kontakt ten tutaj z Toba byl mi bardzo bliski i cenny ...! i bardzo zaluje, ze nie mialam mozliwosci poznac Cie osobiscie, gdybym to zrobila nie bylabym teraz taka smutna ...

    Usciski od nas wszystkich i do uslyszenia ... M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamsan, ja nie znikam :-)
      i będę do was zaglądać!!! tylko wy nie znikajcie!!! no i daj znać jak będziesz wybierać się do pl :-)

      uściski dla was wszystkich!

      Usuń
  13. Będzie mi Was brakowało. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy :)
    Uściski Maggie! Dla Ciebie i dla M.
    Trzymam kciuki za zmiany. Te duże i te małe. Niech wszystko ułoży się tak, jak sobie to wymarzyłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ewuś, pewnie, że się spotkamy :-)
      i dzięki!

      Usuń
  14. Ojej jestem Twoją stałą czytelniczką, choć nigdy się nie ujawniałam. Sama nie prowadzę bloga, ale Twoje wpisy zawsze były dla mnie inspiracją, a muzyka...ach brak mi słów. W związku z tym bardzo mi przykro, a jednocześnie życzę powodzenia i spełnienia w realnym życiu i mimo wszystko czekam na powród do blogowania,
    pozdrawiam
    anna.sobieska@yahoo.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aniu, w takim razie będziemy w kontakcie :-)
      podeślę ci czasem jakiś 'newsletter', ok?
      :-)

      Usuń
  15. oczywiście powrót
    A

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, szkoda, wielka szkoda!!!!!!!!!!!
    Miło się Ciebie czyta i odnoszę wrażenie, że dużo prawdy jest w tym co piszesz. Dużo emocji, nie zawsze pozytywnych i przekolorowanych.
    Miłego nie-blogowania :)
    Pozdrawiam mamis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamis, dziękuję :-)
      o prawdę zawsze tu walczyłam, hihi
      o to trochę mi chodziło :-)

      Usuń
  17. No właśnie. Szkoda. Tym bardziej, że Twoja decyzja wydaje się nieodwołalna. Ktoś powiedział, że rozstać się to trochę umrzeć. Znamy się tylko wirtualnie, więc skąd, u licha, to bardzo rzeczywiste poczucie straty? :)
    Warszawa to nieduże miasto, mam nadzieję, że kiedyś na siebie wpadniemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. małgosiu, zawsze będę się rozglądać za szykowną parą z dwójką pięknych synów :-)
      zatem do zobaczenia!

      Usuń
    2. Oj, to możesz mnie nie zauważyć, bo z tą szykownością to różnie bywa :)

      Usuń
  18. No co ty, maggie? :-( Przecież blogi nie mają końca. W przeciwieństwie do notesów... Baw się dobrze w realu, ale i tak będziesz gdzieś coś pisać. W zeszycie, w mejlach, na kartce, na brzegu czegoś itd. Inaczej żyć się nie da, co? Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marysiu, no nie da się, nie da ;-)
      do zobaczenia!

      Usuń
  19. Choć możesz być zaskoczona moją opinią mi też niezmiernie przykro, że to już koniec. Trudno będzie się pozbyć codziennego nawyku zaglądania „tutej” ;) Kawał dobrej roboty Maggie, dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'kawał dobrej roboty'
      bardziej po tym cię poznałam ;-)

      dzięki! dzięki!

      Usuń
  20. Szkoda, ale rozumiem, że masz swoje powody. Coś się kończy, coś zaczyna, trzymam kciuki za te zmiany, niech ułożą się po Twojej myśli:)

    PS pod ostatnim zdaniem podpisuję się obiema rękami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pat, coś się kończy, coś zaczyna...
      otóż to!

      uściski! i jesteśmy w kontakcie, nie?
      w realu :-)

      Usuń
    2. Oczywiście, że jesteśmy!:)

      Usuń
  21. A ja po cichu myślę, że jeszcze zmienisz zdanie;-) Takie zapisywanie ulotnych chwil i kontakt (bo jednak kontakt jest, prawdziwy, nawet jeśli nie fizyczny) z czytelnikami bardzo uzależnia...
    W każdym razie - ja podtrzymam znajomość, nawet jeśli nie tu;-) i mam nadzieję, że czasem do mnie zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aniu, już chyba nie zmienię... choć być może kiedyś wrócę do blogowania... kto to wie?
      ale nie teraz i nie za chwilę

      no i jesteśmy w kontakcie, moja droga :-)
      a czy zajrzę do ciebie? cóż za głupie pytanie!!!
      ja już tam jestem :-)

      Usuń
  22. Aha, no i powodzenia w realizacji planów, cieszę się, że zmiany są na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  23. Aj... Maggie... sprawdzaj proszę maila.
    Smutno, oh smutno bardzo mi się się zrobiło.
    Perełki muzyczne, które przed nami odkrywałaś...
    ehhh...
    Tu Zosia Hajduczek, nie mam czasu się logować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę sprawdzać :-)
      ty też sprawdzaj!

      uszy do góry!!!

      Usuń
  24. :(:((((((((:((((((((((((((((((((((((((((((((((:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((:((((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  25. Maggie, wszystkiego dobrego! I niech nowe zmiany przyniosa wiele uciechy i radosci. I ogromne dzieki za te wszystkie muzyczne doznania, niektore kawalki sa teraz moimi ulubionymi, do wielu wracam czesto. Dziekuje:)
    Usciski serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. agnieszko, dziękuję :-)
      bardzo!
      i również uściski!!!
      tobie również samych wspaniałości życzę!

      Usuń
  26. a ja z godziny na godzinę czuję się coraz bardziej porzucona. i ze złamanym sercem.
    eh.
    jak ja nie lubię zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ida, uśmiechnij się :-) no proszę...

      zmiany są konieczne! tylko tak możemy ruszyć do przodu!

      Usuń
  27. Szkoda, dobrze ze archiwum zostaje :-)
    Trzymam kciuki aby sie wszystko udalo tak jak sobie wymyslilas i juz powoli ciesze sie na nasze spotkanie niedlugo. Usciski Ania

    OdpowiedzUsuń
  28. BARDZO będzie mi brakować Twoich wielokropków...
    Twoja kropka zbyt prawdziwa. Wolałabym,żeby taką nie była.
    Maggie, życzę Ci,żeby się Twoje plany szczęśliwie i owocnie zrealizowały!
    I cóż, mam ogromną nadzieję, że wielokropki przeniesiemy w real. Ale i tak się poryczałam:-((((

    OdpowiedzUsuń
  29. margaretko, przeniesiemy :-) na pewno!

    i nie wierzę ;-)
    w to ostatnie
    ściskam cie mocno!!!

    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  30. o, szkoda. Ale też to ciekawe dla mnie, chętnie bym o tym pogadała. Może się uda wiosną, co?:) Zaczaję się gdzieś blisko Waszego przedszkola;)Wpadaj do nas - my nie znikamy (ale i forma bloga inna)

    OdpowiedzUsuń
  31. olu, koniecznie :-)
    właśnie liczę po cichu na ponowne spotkanie z wami :-)

    słuchaj, no to jesteśmy w kontakcie!
    a wiosna tuż tuż

    OdpowiedzUsuń
  32. :( Bardzo, bardzo żałuję,że znikasz. Ale szanuję Twoją decyzję. Zaglądałam tu często, choć rzadko się ujawniałam, a Twoje muzyczne wpisy, były i są dla mnie prawdziwą inspiracją. Dziękuję, że mogłam Cię poznać, wirtualnie, ale zawsze :) Życzę szczęscia i wielu pięknych chwil. Mam też nadzieję, że może gdzieś, kiedyś się spotkamy, wszak świat to globalna wioska. POWODZENIA :) Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. magpea, bardzo bardzo ci dziękuję :-) i pozdrawiam!

      Usuń
  33. Maggie i powiedz, że "to co najprawdziwsze to tylko w realu", no powiedz :)
    Aż mi się łezka zakręciła w oku jak przeczytałam to wirtualne pożegnanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. magdaleno, a ja się po prostu popłakałam! raz jeszcze pozdrawiam!

      Usuń
  34. ciekawe czy wróćcisz jak delie, która zamykala bloga z pięc razy LOL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pluj jadem Anonimie, bo nikogo to nie interesuje.

      Maggie, dziękuję za wszystkie piękne słowa i zdjęcia. Mam synka w podobnym wieku, więc moc Twojego przekazu była jak dla mnie podwójna :)Przykro mi, że znikasz, ale taka kolej rzeczy. Smutniej by było stać w miejscu.
      Ściskam serdecznie nieznajoma/bliska mi Maggie :*

      Usuń
    2. 3 razy:) nawet do 3 nie potrafisz policzyć LOL:)))

      Usuń
    3. czy wrócę? no pewnie!!! pojutrze ;-) LOL

      ps zapomniałeś/aś się podpisać!!!

      Usuń
    4. MY, dziękuję :-)
      i pozdrawiam

      Usuń
  35. Ja też będę bardzooooooooooooooooooo tęsknić:((( dobrze ,że mam Cię chociaż trochę w realu:)))
    ale dzięki ...nic więcej nie napiszę, brak mi słów...
    dzięki:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, no cóż mam dodać... Dobrze, że jesteś :-) W realu i w wirtualu ;-)
      Wiesz, jak mi smutno teraz? W życiu bym się nie spodziewała!

      Usuń
  36. Najdziwniejsze jest to, że przywiązujemy się do wirtualnie poznanych miejsc i ludzi, prawda?...mam nadzieję że będziesz pojawiać się czasami choćby z piosenkami i rekomendacjami książkowymi. I może jakimiś wieściami o M.? :) Uściski i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anik, no raczej już nie... może tylko jeden spacer z leiką, ale i to nie jest pewne! ale będę zaglądać do was, ok?

      ucałuj glusia!

      Usuń
  37. Maggie, napiszę - wielka szkoda, ale z drugiej strony rozumiem Cię, napiszę - do zobaczenia , ale z drugiej strony zrobisz to co będziesz uważała za właściwe i uszanuję to. Mam jednak wielką nadzieję na zdjęcia z BB zrobione przez Ciebie Leica ( nie zapomnę o tym i będę podnosić do góry co jakiś czas ;) ) i mam nadzieję, że być może kiedyś spotkamy się w realu nad Świdrem w tym tajemniczym miejscu , o które ciągle zapominam się Ciebie zapytać.

    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ewo, postaram się z tą leiką :-) w sprawie świdra pisz na @ - może wiosną się tam umówimy, kto wie? :-)

      uściski!

      Usuń
  38. Maggie, jak zawsze jestem spozniona ;-) smutno troche, ze konczysz z pisaniem tutaj, bo zawsze, jak czytalam, mialam wrazenie, jakby ktos czesc moich mysli tu przelewal. ale rozumiem. sama powinnam byla to zrobic dawno temu. czasami po prostu czas na cos innego, nowego, czasami prawdziwe zycie wypelnia tak czas, ze juz malo go zostaje na nasze wirtualne jestestwo... trzymam kciuki za "nowe" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. atsanik, mnie też jakoś żal... nawet bardziej niż sądziłam... ale tak już chyba trzeba - zmiany są potrzebne :-)
      dziękuję raz jeszcze :-)

      pozdrawiam

      Usuń
  39. Maggie, to nie jest dobra wiadomość...... Ale o tym dobrze wiesz...
    Nie będę wyliczać, czego będzie brakowało w wirtulandii bez Ciebie - chyba już wszystko zostało tu napisane.
    No, może jeszcze tego warszawskiego przewodnika, na który po cichu liczyłam. Może w innej formie, może kiedyś się skusisz? To byłaby na pewno niezwykła rzecz!
    Trzymam mocno kciuki za to wszystko co przed Wami;) Niech dzieje się pięknie, i dobrze.
    Ściskam Cię mocno. Ja - nieregularnie (życie!) ale z pasją czytająca i słuchająca wieści z LHA, C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cardoso, pomyślimy o takim przewodniku, pomyślimy... ;-)

      ściskam cię bardzo mocno!!! i dziękuję!

      Usuń
  40. gdzie jest post "ps" ??? usunęłaś? bo ja nie zdążyłam przeczytać :(

    OdpowiedzUsuń
  41. ido, zniknął ;-)
    dotyczył kalendarza adwentowego, z którym zamierzam wrócić w grudniu...

    może jeszcze wrzucę ten ps któregoś dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. zaglądam codziennie, mam nadzieję, że jeszcze się dasz namówić :)
    pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  43. Maggie, jak to?! Nie było mnie jakiś czas a tu takie wieści...
    Będzie mi tego miejsca bardzo ale to bardzo brakowało.
    Ale szanuję decyzję, nie mogę inaczej.
    Powodzenia we wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  44. ej! wróć! ale jak to? dlaczego????

    OdpowiedzUsuń
  45. oj... przeoczyłam ten wpis, kurcze :( szkoda bardzo, ale jeśli tego właśnie Ci teraz potrzeba, nic na siłę..Szkoda, że się nie spotkałyśmy w wielkim mieście! mam nadzieję, że następnym razem się uda!
    uściski ogromne!
    J

    OdpowiedzUsuń
  46. To był jeden z moich ulubionych blogów - zaglądałam tutaj często.... i dziś też zajrzałam z nadzieją, że może jednak .... oj, szkoda. Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Maggie... Tęskno tu...
    Jak się trzymasz?
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  48. Uściski dla M. z okazji Dnia Dziecka!

    OdpowiedzUsuń
  49. Fajnie, że jesteś konsekwentna, bo Edyta znikała z pięć razy, potem się krygowała, że niby "rzesze fanek" proszą o dalsze pisanie, po czym wracała do prezentowania swoich zdeformowanych sinych pokrytych żyłami syrów.

    OdpowiedzUsuń
  50. odświeżam i odświeżam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)