To te jaja...
Wiertłem dentystycznym ozdabiane :-)
Tegoroczne zaprezentuję po Świętach - te pochodzą z kolekcji zeszłorocznych ;-)
I jeszcze coś w temacie wielkanocnym :-)
Moja mini kolekcja kurek i kogucików - każda jedna handmade :-)
I jajo z runa...
I dmuchawce latawce na wydmuszkach...
I tulipany drewniane... Mamy je od baaardzo dawna!
No i te nasze zabytkowe jajeczka - drewniane, wiszą na rączce tego koszyczka chyba ze dwadzieścia lat... Albo i dłużej...
Dłużej!
Wyblakłe i wypłowiałe...
Ewo, takie same macie?
Raz jeszcze: WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczne!
OdpowiedzUsuńrobiliśmy takie w erze przed woskowymi i potem w Maroku, gdzie farbek nie było:)
Jakie piekne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSą przepiekne. I jajka i kurki i koguciki. Umiesz takie robić?
OdpowiedzUsuńRok temu kupiłam mamie taką samą kurkę z sizalu ;D
P.S. Czuć "ducha" Steinera ;)
OdpowiedzUsuńMaggie, jak piękne! Prawdziwe arcydzieła! Te w dmuchawce podobają mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńKiedyś jako studentka robiłam takie w bazie żyletką, teraz nie ma za wiele czasu na tak kunsztowne zdobienia. Tylko farbuję w łupinach.
Misterne są bardzo. Lubię ten kolor jajek farbowanych w łupinach.
OdpowiedzUsuńMaggie, podobne, ale jednak trochę inne ;)Choć też takie malutkie. Muszę zrobić zdjęcie, jak będę w Poznaniu. A te pierwsze jaja, to nie żadne jaja, tylko małe dzieła sztuki! Czapka z głowy. Podobają mi się szalenie. Gdybym kiedkolwiek dostała takie jajo, też trzymałabym pod kluczem na pamiątkę ;)
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam na widok kurek i kogutków! Naprawdę zrobiłaś je SAMA? Bardzo kunsztowne :)
OdpowiedzUsuńPiekne te jaja, bardzo bym chciala takie miec i takie umiec robic... :-) Wszystkiego dobrego. M
OdpowiedzUsuńa ja codziennie zaglądam spragniona nowej notki i tylko/aż jajo widzę... :)
OdpowiedzUsuń