czwartek, 7 kwietnia 2011



W domowych pieleszach…

Ale jest już lepiej :-) Jutro ruszamy na spacer! Z polecenia (i za zgodą) naszej ulubionej pani doktor!

Dzień wewnętrzny. Trochę obrazków… Malowanie, rysowanie i przymiarki do wielkanocnych pocztówek, które w tym roku udekorujemy razem z M. i wyślemy naszym bliskim…
(Te rysunki powyżej to nasze wspólne dzieła, hihi) :-)
Poza tym zabawy kulinarne – rozśmieszył mnie M. bardzo – założył kuchenne rękawice i zaczął się przymierzać do otwierania piekarnika. Nic nie umknie Jego uwadze! Najmniejszy szczegół :-)
Wspólnie też podlewamy nasze domowe rośliny – obowiązkowo w pirackich kaloszach (M. - nie ja, oczywiście!)
Wieże z klocków lego, mozolne składanie wagonów i łączenie torów… M. uparł się, że pod komodą garażują wszelkie pojazdy – taki parking podziemny ;-)
Puzzle oraz układanki…
Książeczki – jaszcze niedawno absolutnymi faworytami były te z serii o Eli i Olku oraz Jadą Misie – teraz ulubionym stał się Pan Kłap (cała seria) oraz Bardzo głodna gąsienica… Z Panem Kłapem o tyle zabawniej, że od razu M. zagląda na ostatnią stronę (z której wyskakuje kartonowy Pan Kłap) i głośno woła UAAAA! Najlepsze, że lekturę każdej nowej książeczki zaczyna właśnie od ostatniej strony – bardzo rozczarowany jeśli Pana Kłapa brak :-(
A niegasnącą miłością darzy M. Mój pierwszy alfabet oraz stareńką książkę o zegarach… Tik-tak :-)
Za to ja ‘wchłonęłam’ moją stertę książek i już rosną nowe ;-)

No i pojawiły się bajki… Takie w TV (a raczej na ekranie komputera) – miałam solenne postanowienie, że oszczędzimy M. tej przyjemności przez 2 rokiem życia ;-) I w sumie jakoś to działało – nie był specjalnie zainteresowany, kiedy coś działo się na monitorze (również kompletnie nie zwracał uwagi na TV kiedy odwiedzaliśmy dzieci i była włączona bajka); jedyne, co oglądał z zainteresowaniem to… koncerty z Tatusiem, hehe!
Odpuściliśmy.*
Jest więc Peppa Pig ;-)
I jeszcze jedna bajka, o której kiedyś wspomniała kiedyś Nana  - bajkę nabyłam, obejrzałam i… teraz ogląda ją M.
Zachwycony! (Ja również!)
No i dobrze :-)

*) Ze względów praktycznych - podczas oglądania bajki TV możliwe jest obcięcie paznokci M. ;-) Bo Mu się odwidziało i podobnego zabiegu już nie lubi. Podobnie z czyszczeniem uszu ;-) 

***

Porządkuję szafę M. – selekcja ubranek… Kiedy On z nich wszystkich wyrasta? Te, które kupowałam w zeszłym roku na to lato – haha - nie sądziłam, że będzie aż taaaki duży! Całe 90 cm wzrostu!
Zdążył nawet wyrosnąć z wiosennych (sic!) butów, które kupiliśmy na początku marca ;-) No rewelacja!

No i tyle…
Dzień jak co dzień ;-)
Weekend zapowiada się przepysznie… Poza licznymi planami towarzysko-plenerowymi z M. – dwa ‘babskie’ wieczory :-) Na ten w niedzielę cieszę się najbardziej!
I Tatuś M. odrobinie odsapnie ;-)


Czuprynę M. ma obłędną (na pierwszym zdjęciu, po lewej) - wizyta u fryzjera konieczna!!! A wściekle zielone crocsy M. wyciągnął z szafy - są o jakieś 3-4 rozmiary za duże, jednak uparł się, żeby je założyć. Te i kalosze - nosił na przemian. Ja mam różowe ;-) Na balkon i nad wodę... Ale teraz je noszę dla towarzystwa... Do piżamy idealne ;-)




9 komentarzy:

  1. Książeczki jak z półki naszego Chłopca. Jeszcze niedawno Ela i Olek ;) I Pan Kłap - do dzisiaj. Jadącę misie też jeszcze czasami czytamy, a raczej śpiewamy.
    Wasze rysunki - rewelacja!
    Cieszę się, że już jest lepiej ;)
    I że plany weekednowe takie wspaniałe.
    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam te książeczki. Tak niedawno i tak dawno zarazem je czytaliśmy...

    OdpowiedzUsuń
  3. PS A na crocsy mam ochotę:) Chłopiec ma też czerwone.
    PS2 Wrzuciłam te dwie książki o NY.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały weekend ci sie zapowiada - dobrze że już lepiej u was :)
    Uśmiecham się czytając o M. Podlewanie kwiatów w kaloszach! :)
    Książki i pomysły na gry podpatruję u ciebie i Delie zawsze ;) Pan Kłap i u nas był na topie przez długi czas! :)
    I te wciąż za małe ubranka....dlaczego oni tak szybko rosną? :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez mialam wczoraj segregacje ubranek bo przyjaciele byli i zawsze to co za male chowam dla nich a fryzurka synka podobna troche do mojego malego, pora na nozyczki... :-)

    Udanego weekendu. M

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ Wy rysujecie! Magie, Ty talentów masz całe mnóstwo!
    Z. ma kilka ulubionych książeczek. Odnoszę jednak wrażenie, że Ona zwyczajnie uwielbia kartkować zarówno książki, jak i czasopisma. Bez różnicy, co to będzie. Wszystko jest dobre. Książki bez ilustracji też. ;)

    Udanego weekendu!
    Serdeczności! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha :)) znam te bajerki na obcinanie paznokci. :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak to czytam i myślę,że wspaniałe jest to, że spisujesz te wszystkie chwile.Nie dla nas, którzy z przyjemnością to wszystko czytamy, ale przede wszystkim dla M., który kiedyś będzie mógł to wszystko czytać ;) chciałabym móc czytać taki blog o mnie z czasów dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  9. :) :) :)
    uśmiecham się tak szeroko, bo Jaromir ma crocsy w identycznym kolorze, w przedszkolu!

    :)
    fajne zdjęcia i rysunki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)