niedziela, 5 czerwca 2011

Dobranoc!

No to jeszcze my.
Razy dwa :-)

Kwadrans po północy.
Mówię dobranoc i wcale jeszcze nie idę spać!


Ach, cała niedziela przed nami… Na wysokich obrotach. I na obcasach wysokich… Które mam nadzieję zrzucić wczesnym popołudniem…
A marzę tylko o jednym – żeby się porządnie wyspać…
I nie dane mi to jakoś ostatnio.
Bo kiedy taka okazja w końcu (z rzadka) się nadarza – zrywam się na nogi bladym świtem, hehe! Tak sama z siebie…
Ech, beznadziejna jestem ;-)

8 komentarzy:

  1. Swietna Trojka z Was :) Udanej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maggie, ja też mam tę orzypadłość zrywania się bladym świtem, kiedy wcale nie muszę tego robić ;) Wysokie obraty na wysokich obcasach - brzmi ciekawie. A zdjęcia podobają mi się bardzo! Chciałabym je zobaczyć w kolorze.
    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też dotyka poranne zrywanie się w dni wolne. Najdalej punkt 6 już nie śpię, nawet jak mój mały upiór łaskawie jeszcze śpi ja już robię sobie poranną kawę i próbuję się czymś zająć po cichu.
    Dobrego poniedziałku!

    Tak bym chciała pospać, choć by do 7, a już szczytem marzeń jest 8 :)

    A teraz mała dygresja. Wreszcie wybrałam się do mamy po moje stare książki z dzieciństwa
    http://mojeulotnechwile.blogspot.com/2011/06/wspomnienia-o-literaturze.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Na podstawie tego co czytam na Twoim blogu, śmiem twierdzić, że jesteście dla mnie synonimem rodziny idealnej :) Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszko, :-)

    Enchocolatte, i wzajemnie!

    Ewo, w kolorze? My najlepiej wychodzimy B&W ;-) Ale da się zrobić!

    Kacha, no widzisz? Jest nas więcej ;-)
    I dzięki za link - zaraz biegnę!

    Paulo, HA HA HA!!! Nic więcej nie dodam ;-) Ale uwierz mi, baaardzo nam daleko do rodziny idealnej! Choć i tak miło coś takiego przeczytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wyglądacie! Filmowo;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)