czwartek, 1 września 2011

O szkolnych mundurkach i historia z tytą :-)

Liczę i liczę, ale nie chce być inaczej – 24 (sic!) lata temu, 1 września, zjawiłam się na progu Szkoły Podstawowej nr 8 przy pięknej ulicy Broniewskiego :-) ubrana w granatową, plisowaną spódniczkę, białą koszulę z kołnierzem, białe podkolanówki i granatowe sandałki. Z warkoczykiem, ma się rozumieć...
I z ogromną ‘tytą’ w dłoni…
I ta tyta właśnie wyróżniała mnie z tłumu równie odświętnie ubranych pierwszoklasistów…

Z tytą historia była taka, że wręczył mi ją w ostatni dzień wakacji Wuj Krzysztof, którego córka (dziś mama Zosi i Tosi) szła do szkoły rok przede mną i – śląskim zwyczajem (bo rzecz miała miejsce w Gliwicach) – do tej szkoły poszła ‘uzbrojona’ w pełną łakoci kartonową tytę.
Podobną więc wuj przygotował dla mnie…
Przepiękną!
Przecudną - wielką, tekturową, ręcznie malowaną… Wuj wyciął z papieru i ponaklejał na nią kolorowe motyle – ach, pamiętam ją dokładnie!
Tyta została wypełniona słodyczami i tak zaopatrzona ruszyłam na powitanie szkoły!

Ale o tytach w moim Rodzinnym Mieście nikt nie słyszał ;-)
Pamiętam więc głównie swoje zdziwienie, że tylko ja jedna z taką tytą paraduję…
Na szczęście ktoś z towarzyszącej mi tego dnia delegacji rodzinnej okazał się na tyle przytomny, żeby tytę zabrać zanim wejdę na salę gimnastyczną ;-) Jednak pamiętam, że przez całą akademię zastanawiałam się, o co właściwie z tą tytą chodziło…

Cukierkami z tyty objadłyśmy się już po akademii – z Beatą i Agnieszką ;-)
Bardzo mi jej zazdrościły, hehe!


Dzisiaj zwyczaj tytek, czyli ‘szkolnych rogów obfitości’, zaczyna być powszechny w całym kraju… Choć przyznam, że dziś w Warszawie nie natknęłam się na ani jednego pierwszoklasistę z tytą w dłoni :-( Może w innych regionach Polski jest inaczej?
W każdym razie w sklepach je już widuję!
Są też bardzo popularne za granicą, zwłaszcza w krajach niemieckojęzycznych…

M. do szkoły pójdzie już za cztery lata.
No pewnie, że z tytą :-)
Taką ręcznie malowaną! Z motylami!!!

W każdym razie każdego roku pierwszego dnia września zawsze ciepło myślę o moim Wuju z Gliwic ;-), o Beacie i Agnieszce – moich pierwszych szkolnych koleżankach, o Sawce, z którą usiadłam w ławce pierwszego dnia i tak już zostało, o pani Wiesi, która była naszą pierwszą wychowawczynią, o wszystkich uczniach z I c, o kilku znakomitych pedagogach - moich prawdziwych Mistrzach i Drogowskazach, i o Tobie, droga E. :-)
Aż nie chce mi się wierzyć, że znamy się już tyyyle lat!
Pamiętam z tej szkolnej akademii Twoją rudą czuprynę, wiesz?
:-)

A na zdjęciu Zosia :-)
W szkolnym mundurku pierwszoklasistki. Zdjęcie zeszłoroczne ;-)

Ach, no starzeję się chyba, bo bardzo mi się dziś mundurki podobają… I ta biel z granatem wzrusza…

Ale piosenka będzie trochę nie w klimacie szkolnej akademii, ale pamiętam, że mając lat 12 chyba toczyłam z własną Mamą boje o T-shirt z Bon Jovi na 1 września ;-) Niech więc będzie!


A później to już Floydów się słuchało, lekceważąc wszelkie szkolne akademie, hehe!

Szczęśliwego nowego roku szkolnego!!!

PS A dla niedowiarków coś z Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyta


15 komentarzy:

  1. Świetna historia!
    Za rok szykuję tytę:-)))

    PS Bon Jovi kojarzy mi się z moim szefem:) Wyłącznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szykuj, szykuj!!!

    Dziś w metrze widziałam dziewczynę w T-shircie z JBJ, więc to trochę dlatego!
    To są te cztery lata różnicy, o których rozmawiałyśmy ;-) P. też nie pojmuję mojej miłości do chłopaków z New Jersey ;-))) Nie załapaliście się i tyle!

    PS Twój szef który rocznik? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. licze i licze ;-) i z ktorej strony by nie patrzec wychodzi 29! :-( Z pierwszej klasy pamietam, ze musialam siedziec w ostatniej lawce bo bylam najwyzsza w klasie ;-)

    Tyty tutaj bardzo polpularne dla mnie wczesniej nie znane. Fajnego masz wujka ktory podtrzymuje takie tradycje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas ich nie ma, choć są inne, także miłe zwyczaje. Tyta to chyba niemiecki wynalazek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy chodzi o ulicę Broniewskiego, przy której kiedyś mieściło się liceum ogólnokształcące im A. Asnyka? A może to zbieg okoliczności.....
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no u nas tego zwyczaju nie było i nie ma, może i szkoda ... heh. Taka osłoda na pierwszy dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ucho od śledzia, ja długo też byłam w trójce najwyższych ;-) a teraz, hmm, umiarkowanie wysoka jestem, hihi! A Wuj fajny, owszem!

    Aniu, a ciekawa jestem jakie te zwyczaje w UK? Napiszesz?

    Anonimowy, napisz proszę na @ :-) bo to chyba nie zbieg okoliczności!

    Magda, szykuj zatem tytę dla Jagny :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Delie, no to moja teoria nie wypaliła :-( Musi być zatem inny powód tej mojej słabości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo spodobala mi sie Twoja historia...! tutaj raczej nie widuje sie dzieci z tyta i tym bardziej fajnie jezeli Twoj synek tez pojdzie z taka wlasnie pieknie malowana ... :-) ciekawe jakie beda jego wrazenia...!!!

    Pozdrawiam serdecznie. M

    OdpowiedzUsuń
  10. tyty pełne słodyczy są popularne na Śląsku.
    oczywiście ja, a później mój brat, do szkoły szliśmy uzbrojeni w wielkie tyty. pamiętam jak mama po kryjomu chowała słodycze w domu, aby później zapakować je do tych rogów (;
    bardzo fajna tradycja, u nas z tytami były wszystkie dzieciaki rozpoczynające naukę. gdzieś nawet w rodzinnym albumie mam kilka zdjęć z tytą, która była wielkości mojego młodszego brata haha (: kiedy to było! teraz on jest wyższy ode mnie (:

    OdpowiedzUsuń
  11. Raju was employed with Hyderabad-based infrastructure firm Bollineni Seenaiah
    and Co that was doing tower colon cleansing formula
    work for thePower Grid Corporation.

    Also visit my blog http://digestitexposed.net/

    OdpowiedzUsuń
  12. You'll need to discuss grow larger breasts the rioting. Hence, gentle strokes for those who have over plucked their eyebrows. If you are in a straight, vertical line.

    Also visit my web-site; Triactol

    OdpowiedzUsuń
  13. And all women and girls in the male enhancement enlargement
    world has my poor body been hauling around about 25 of those?
    Finally, she may be male enhancement enlargement overeating.
    It may be recommended before surgery to shrink large tumors and allow surgery to be more likely to
    suffer from low milk supply as often as and for how long?


    my site - Bigger Harder Erections (Proenhancereview.Com)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)