wtorek, 20 kwietnia 2010

Kuchenne.




Dzis wlasciwie caly dzien w plenerze. Pole Mokotowskie. Ogrodek przy Odyńca. Latte. Park Dreszera. Mokotow. W milym towarzystwie :-)

Ale byl tez czas kuchenny. Domowy.
Marchewkowa - fuj!
Chichoty.
Celowanie drewnianym wagonikiem w miske psa. Tak to przynajmniej wygladalo...
Obled, jaki ten moj Syn już duży...

No i nie mam polskich literek... Wrr, niedobry blogger... Znow musze nad nim slęczeć...
Niektore literki mam... Dziwne!

1 komentarz:

Dziękuję :-)