środa, 28 kwietnia 2010

Nonsensy.


Dzis herbaciane...
Dla odmiany.
Zamiast porannej kawy. Na zimno ;-)

Lubię tę wlasnie chwilę. Kiedy M. zasypia po porannym (dzis nawet wczesnoporannym) baraszkowaniu w rodzinnym lóżku, po slusznej porcji wyglupów, laskotek i radosnych chichotów... I po porządnym sniadaniu...
To moj czas: na zorganizowanie dnia, na szybki przegląd prasy, na powieszenie prania ;-) No i na herbatę (dzis) lub kawę (najczęsciej).
Teraz siadam do korespondencji, do papierów i... zaglądam tu. I tu, i tu i tam ;-)

U nas dzis będzie się dużo dzialo. Mamy zaplanowanych masę zajęć - pewnie dotrzemy do domu późnym wieczorem dopiero...
Fajny dzień się zapowiada :-)

Środa. Środek. Lubię tę częsć tygodnia!

Dobrego dnia!


PS. Lawendowych lakomczuchów ;-) zapraszam pod lawendowy wpis z poniedzialku. Jest i przepis i namiary na susz...

2 komentarze:

  1. Miłej środy! Zaraz taksówka, samolot i Szwecja, mrozy Północy - czyli cieplej niż w Warszawie. Udanej Majówki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na fotorelację, droga BU! Bo tej Twojej Lisbon Story to się w końcu nie doczekałam... Szczęśliwej podróży!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)