niedziela, 18 kwietnia 2010

Więź.

Obejrzelismy bardzo duzo filmow. Czytalismy Lassie wróć. Mnostwo spiewalismy. Ach, no i gralismy na harmonijce ustnej! Byl i Superfarmer - pare rundek w ogrodzie, zgrabialymi dlonmi rzucalismy kostkami tak, ze ciagle ladowaly w trawie :-) Spacery. Wyglupy. Klocki. Pilka. No i trzy psiaki! Nie zdazylismy tylko pocwiczyc kilku czarodziejskich sztuczek... A byly obiecane... To znaczy ja obiecalam... Nastepnym razem :-)
I tak najfajniej bylo kiedy przekrzykiwali sie nawzajem - moj dziesieciomiesieczny syn i jego siedmioletni braciszek :-) Niezwykle - zupelnie inna plaszczyzna porozumienia pomiedzy dziecmi. Fajna więź. Kontakt.
No i klocki, klocki, klocki...

1 komentarz:

Dziękuję :-)