Wczoraj oglądałam przyjemny i baaardzo zabawny film z moim ulubionym Billem Nighym i jako ze akcja toczyła się w Londynie i dużo tego Londynu w filmie było, pomyślałam o wrzuceniu tu kilku zdjęć a’propos.
Różnych.
Bo Londyn jest różny.
Ale teraz patrzę na te zdjęcia i widzę klisze.
W takich miastach jak Londyn trudno ich uniknąć.
Z drugiej strony ja je lubię!
Więc niech będzie ;-)
Jest i piętrowy autobus, i Big Ben, i Picadilly, i taksówki…
Każdy widział po sto razy…
O, nie ma budki telefonicznej ;-)
A niech mnie!
Miłego wieczoru!!!
Zapraszam więc na krótki spacer... |
SW5 czyli Earl's Court i mnóstwo dzieci w uroczych mundurkach (wyszły z kadru!)... |
Brrrrr... Jeśli jakikolwiek design napawa mnie obrzydzeniem, to właśnie ten... Pokoik panny Marple ;-) Choć już te kwiatowe litografie to jak najbardziej... |
A najwspanialszy chowder to chyba właśnie tam... |
Niech więc będzie - i taksówki londyńskie, i autobusy piętrowe... |
I Chinatown nocą... |
I Kensington za dnia... |
I w deszczu, w drodze z Tate Modern... |
Dzięki za te zdjęcia. Zatęskniłam za Londynem. Bardzo klimatyczne klisze:)
OdpowiedzUsuńMoże we wtorek tam będę. Ale służbowo.
Miłego wieczoru!
W takim razie zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńJa będe tam najwcześniej w kwietniu...
Miłego wieczoru!
Bardzo bardzo mi się podobają te zdjęcia! Zapragnęłam do Londynu :) A to ziarniste z diabelskim młynem magiczne.
OdpowiedzUsuńFajne zdjecia, tez zatesknilam...
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
OdpowiedzUsuńA jak ja tęsknię!!!