piątek, 24 września 2010
Ktoś ma ochotę do Nowego Jorku?
Właściwie to nie jestem w nastroju na tę piosenkę…
Właściwie to nie jestem w nastroju…
Oj, jakiś dzień nieszczególny dzisiaj…
Mimo pięknej pogody.
Mimo wspaniałego przedpołudnia na Żoliborzu.
Mimo znakomitej latte.
Jeden telefon – i jakoś tak mniej słońca…
Ale będzie lepiej!
***
I znowu się zastanawiałam nad wykonaniem: Billie Holiday czy Ella&Louis?
W końcu stanęło na Billie!
Nigdy tam nie byłam…
Jesienią...
Wiosną również.
Po prostu jeszcze nigdy.
Ale jak miło tego posłuchać. Panie i panowie: Autumn In New York!
A kiedy chcę poczuć się choć odrobinę „newyorkish” – spaceruję po którymś z centralnych ;-) parków z kawą w papierowym kubku :-) I opatulam się szalem!
Też jakieś rozwiązanie, prawda?
Miłego weekendu!
PS Na sobotę i niedzielę obiecuje po piosence, ale chyba nas tu nie będzie…
PS 2 Enchocolatte, przeczytałam za późno… Tzn. dopiero teraz… Nadrobię w przyszłym tygodniu! Dziękuję! Bardzo!!! Bardzo bardzo :-)
PS 3 I jeszcze nasz pies chory… Kolejny atak dyskopatii… Zatem niech będzie zdjęcie z intencją – nasze cztery psie nogi i fragment cudzego koła :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
właśnie, Maggie chciałam zapytać jak Ci się podobało na Starym Żoliborzu? i czy widziałaś wystawę na ogrodzeniu?
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie!
będzie dobrze!
do miłego!
Piosenka fajna i NY wspanialy, bardzo lubie to miasto za klimat i jego puls, cos ma w sobie... a zdjecie super... Pieska usciskaj od nas i usmiechu duzo zycze, bedzie dobrze...
OdpowiedzUsuńMilego weekendu Maggie. M
Ja mam wielką ochotę:)
OdpowiedzUsuńZa rok albo za dwa. Na pewno:)
Głowa do góry Maggie! Wiem dobrze, jak taki telefon może zepsuć dzień...
Maggie, dzisiejszy post trafił mnie prosto w serce. Bo właśnie trzymam w dłoni bilety do NY, zarezerwowane pół toku temu, na weekend we dwoje i wiem, że nie polecę. Bo wszystko się zmieniło. Bo nowe miejsce. Bo nowy dom. Bo nowe wydatki. Bo w dniu naszego wylotu pasowanie na ucznia w szkole Starszej Siostry... I jeszcze pies, w którego wygłaskałam wczoraj jakieś guzki. Tylko telefonu brakuje, który by słońce przysłonił ;) Piosenki posłucham jutro, bo dzisiaj praca na wyciszonym komputerze. Dzieci chore śpią, a jak chorują, to słyszą wszystko przez sen. I wtedy jedynym lekarstwem na takie przebudzenie jest mama ;) Dobrej nocy! Mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, no właśnie widziałam :-) I cudna jest! I w ogóle Żoliborz - moja wielka miłość... Ale o tym już wiesz :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Mamsan, to znaczy, że Ty TAM byłaś, prawda? Och, jak Ci zazdroszczę... Bardzo :-) I dzięki, Mamsan, za słowa otuchy...
Delie, to trzymam kciuki mocno, żeby się udało! A Ty trzymaj za moje plany :-) Ale to chyba jeszcze nie za rok... Ale też niedługo!
Ewo, przeczytałam ten Twój komentarz i aż mnie ukłuło... I tak sobie cały czas myślę, że bardzo niezwykły z Ciebie człowiek... I podziwiam te Twoje wybory i decyzje, wiesz? I trzymam kciuki... Za wszystko!
Zdrowiejcie i w ogóle - miejcie się dobrze... Lepiej!
I psa wyściskaj!
A NY zaczeka :-) I na Ciebie, i na mnie!