trochę słońca na dzień dobry
zachodzącego
tak dla przekory ;-)
pzedwczorajsze niebo
urodzinowe
:-)
z kuchennego okna
pzedwczorajsze niebo
urodzinowe
:-)
z kuchennego okna
o 3.35 spacerowałam po okolicy
odziana w kraciaste spodnie od piżamy
puchową kurtkę męża
futrzane buty (własne)
i czapkę uszankę
kto ma psa - ten zrozumie ;-)
cudem mnie nie zatrzymano
bo wyglądać to musiałam zjawiskowo
czapkę zdjęłam po minucie
upał
wiosna
ludzie!!!
10 stopni
i to plus
:-)
że do rana oka nie zmrużyłam?
ech, zaczynam się przyzwyczajać powoli
rozdział doczytałam za to
no i dokończyłam pracę ;-)
pożytecznie
nie ma co
dobrego dnia!
mój skończy się dziś baaaradzo późno
mój skończy się dziś baaaradzo późno
o ile się w ogóle skończy ;-)
1,2,3,4...
a o filmie wieczorem dopiero, OK?
o 'wstydzie' znaczy się
zachodzace to tak akurat dla mnie na dobranoc ;)
OdpowiedzUsuńMimo ze dlugi, niech bedzie udany ten dzien:)
ale niebo! wow!
OdpowiedzUsuńo tej godzinie się obudziałam, jak co noc ostatnio. masakra:(
agnieszko, dobranoc w takim razie! miłych snów :-)
OdpowiedzUsuńdelie, aj, to szkoda, że cię z łóżka nie wywlekłam w takim razie... potowarzyszyłabyś mi w tym post-karnawałowym pochodzie przebierańców ;-)))
wow, jakie widoki! zwizualizowałam sobie Ciebie na tym porannym spacerze;))
OdpowiedzUsuńuściski!
J
dotblogg, porannym??? toż to środek nocy był!!! ale wyglądałam zjawiskowo tak czy siak :-)))
OdpowiedzUsuńuściski!
porannym-nadrannym ;)) w takim razie korzystniej,że było ciemno;))
Usuńuściski!
Dawno nie oglądałam zachodu słońca z takiej perspektywy. Odkąd mieszkam tutaj, rzadko bywam wysoko :) Piękne. Tęsknię czasami za Warszawą, kiedy do Ciebie zaglądam. A teraz posłucham sobie Twojej piosenki ;)
OdpowiedzUsuńFajnego dnia!
Piękne niebo!!!
OdpowiedzUsuńUbawiłam się wyobrażając sobie Ciebie w nocy...Dobre!!!
No, ale obowiązki przede wszystkim!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAch jakie niebo... :) Na klaustofobicznej Wyspie takiego nie mamy ;)
OdpowiedzUsuńnie mam pas, ale mam Glusia i wiem co oznaczają pobudki o 3 i 4 nad ranem, bo "spać nie lubię" :) Może powinnam go na spacer po okolicy wtedy wyprowadzać? ;)
Pozdrawiam!
Niebo NIEZIEMSKIE;););)
OdpowiedzUsuńAle fajnie musiałaś wyglądać;)
Ja ostatnio dosypiam do 6-7, ale jeszcze niedawno 4.30-5 to była norma;)
Udanego dnia Maggie!
PS Bardzo lubię Feist, i w ogólę lubię tę muzykę tutaj u Ciebie bardzo!
niesamowite to Twoje wieczorne niebo!jak nie rzeczywiste.lubię chwile,kiedy mogę w spokoju przyglądać się właśnie takim "prawdziwym"obrazkom.
OdpowiedzUsuńa,spacer..cóż dla zdrowia;)
ewo, fajnego :-) wzajemnie
OdpowiedzUsuńheidi, perspektywa sprzątania kałuży na dywanie, hmm... człowiek zrobi wszystko, by tego uniknąć ;-)
anik, spróbuj może ;-) u nas tylko pies takie numery odstawia, m. śpi nieźle!
aniu, mnie dręczy bezsenność od jakiegoś czasu, niestety... myśli pędzą, takie tam... zasypiam nad ranem i zaraz budzik dzwoni :-( poza tym późno chodzę spać... no koszmar jakiś!
moniko, też tak sobie powtarzałam ;-) że dla zdrowia, hihi