Ach, tyle miałam tu napisać dzisiaj i zdjęć dodać nowych tyle, ale dopiero co skończyliśmy The Private Lives of Pippa Lee – film – and I’m deeply impressed, więc…
Idę.
Pomyśleć.
Idę.
Na spacer.
Z psem.
Bardzo nam się film podobał. Oj, bardzo.
Jutro będzie więcej. Również o filmie.
A teraz dobranoc.
I dwa słodziaki na deser – dziś znowu spędziliśmy dzień razem.
Z H. i jej Mamą.
Fajny dzień :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie znam tego filmu, a wygooglałam, że obsada doborowa;) Muszę nadrobić. Po wczorajszym wpisie chodzi mi po głowie lista filmów, które "made me" jako nastolatkę;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie!
superanckie (że tak powiem) to zdjęcie! ;)
OdpowiedzUsuńfajne kolorki ma ta fotka :)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej o filmie... :)
Miłego dnia!
mnie się też podobają :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie (na razie) zdjęcia w kuchni wychodzą najładniej :) heh ...
Film naprawdę polecam :-)
OdpowiedzUsuńDelie, pomysł z listą jak zwykle świetny! Już nie mogę się doczekać - będę porównywać ze swoją :-)
I dzięki za miłe słowa :-)
Jednak nie jestem w stanie zrobić takiej listy. Za dużo. Za wiele naraz.
OdpowiedzUsuńFajne dzien i zdjecie... i czekam na relacje.... M
OdpowiedzUsuń