środa, 16 czerwca 2010

Pippa Lee. I jedno zdjęcie na dobranoc.

Ach, tyle miałam tu napisać dzisiaj i zdjęć dodać nowych tyle, ale dopiero co skończyliśmy The Private Lives of Pippa Lee – film – and I’m deeply impressed, więc…

Idę.
Pomyśleć.
Idę.
Na spacer.
Z psem.

Bardzo nam się film podobał. Oj, bardzo.
Jutro będzie więcej. Również o filmie.

A teraz dobranoc.

I dwa słodziaki na deser – dziś znowu spędziliśmy dzień razem.
Z H. i jej Mamą.
Fajny dzień :-)

7 komentarzy:

  1. Nie znam tego filmu, a wygooglałam, że obsada doborowa;) Muszę nadrobić. Po wczorajszym wpisie chodzi mi po głowie lista filmów, które "made me" jako nastolatkę;)
    Fajne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  2. superanckie (że tak powiem) to zdjęcie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne kolorki ma ta fotka :)
    czekam na więcej o filmie... :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie się też podobają :)
    zdecydowanie (na razie) zdjęcia w kuchni wychodzą najładniej :) heh ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Film naprawdę polecam :-)
    Delie, pomysł z listą jak zwykle świetny! Już nie mogę się doczekać - będę porównywać ze swoją :-)

    I dzięki za miłe słowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jednak nie jestem w stanie zrobić takiej listy. Za dużo. Za wiele naraz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne dzien i zdjecie... i czekam na relacje.... M

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)