poniedziałek, 13 września 2010

Co lubię?

Już myślałam, że jednak zrezygnuję… Ale w końcu się odważyłam na udział w tej zabawie w "ulubione" :-)

Smaki, zapachy, dźwięki, miejsca, sytuacje…
Jak wybrać dziesięć sposób tylu ulubionych?
Zatem będzie tak trochę ad hoc :-)
Zresztą o tym, co lubię, co i kogo kocham opowiadam tu codziennie…
Więc teraz będzie o tym, co (być może) trochę pominęłam i o czym jeszcze nie zdążyłam opowiedzieć.

Enchocolatte, dziękuję za zaproszenie!


A zatem:

Lubię poniedziałki…
Bo skrywają w sobie obietnicę. I zagadkę. I początek. A ja lubię początki…
Lubię poniedziałki o świcie. Z mgłą za oknami. Albo z wściekle roześmianym słońcem. Albo ze śniegiem niespodzianką. Nawet te deszczowe… Z filiżanką porannej kawy…
Lubię…
Naprawdę…

Lubię gwar kawiarniany. Ten charakterystyczny szczęk sztućców, przyjemny brzęk szkła, porcelany, szmer rozmów… Najcudowniejsze miejskie staccato, pizzicato i giocoso na ludzkie głosy i kuchenne utensylia :-)
Uwielbiam też w letnie wieczory nasłuchiwać podobnych odgłosów w pootwieranych na oścież oknach mieszkań…

Lubię dworce. O tak! Łącza w sobie te ulubione przeze mnie cechy zatłoczonych kawiarni oraz obiecujących poniedziałków :-)
Dworce lotnicze, kolejowe…
Bo znajduję tam i gwar, i ruch, niespodzianki i obietnice. Wspaniałej podróży. Przygody.
Bo dużo tam uczuć: radości z powrotów, tęsknoty wyczekujących, podekscytowania…
Bo dworce bywają piękne…

Lubię holenderskie stroopwafel, świeże dalmackie figi, olbrzymie greckie oliwki (czarne zdecydowanie najbardziej!), kocham konfitury z pigwy, maleńkie kolorowe makaroniki i najwspanialsze sieneńskie migdałowe cantucci ricciarelli… Jednym słowem lubię łakocie…

Lubię zapach czosnku podsmażanego na oliwie… Już sam ten zapach „robi” kolację wykwintniejszą, a mijaną restaurację wartą odwiedzenia… I jeszcze zapach pomarańczy, który to „robi” Gwiazdkę o każdej porze roku…

Lubię kosy.
Kiedy rozmawiam z moją Mamą przez telefon i Mama akurat siedzi na tarasie, słyszę je w słuchawce…
Kosy kojarzą mi się z moim domem rodzinnym… Z ogrodem. Z dzieciństwem.
Ich śpiew uważam za najpiękniejszy na świecie…
Tutaj po kosy chodzę do parków, do lasu, ale tutejsze kosy brzmią jakby trochę inaczej…

Lubię drewniane, skrzypiące podłogi.
Przedwojenne.
Moim zdaniem to one tworzą klimat niejednego Domu i dodają elegancji stąpających po nim stopom…

Lubię miękką, jedwabistą sierść na psich uszach. Aksamitną.

Lubię kalejdoskopy. Takie marzenie z dzieciństwa, które zostało spełnione dopiero kiedy dorosłam (Martuś! Dziękuję! To mój najcenniejszy eksponat w kolekcji! Ten zielony!!!). Zdarza mi się przywozić z podróży właśnie kalejdoskop jako pamiątkę. Jako prezent dla zaprzyjaźnionych Dzieci. I jako prezent dla samej siebie ;-)

I lubię morze. Zdecydowanie bardziej niż góry (mimo, że przez tyle lat widziałam je z okna – może właśnie dlatego?). Lubię morza zimne, wietrzne, północne. Lubię je, choć budzą we mnie grozę. Ale i zachwyt.
Lubię je, bo są dla mnie i końcem świata i początkiem…

Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć...

Zgadza się!

Dobrego dnia wszystkim!!!

8 komentarzy:

  1. Jak fajnie się czytało tę listę.
    Ostatnie to i moje lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maggie, podoba mi się Ta lista. Bardzo ;) Ten kawiarniany gwar, skrzypiące podłogi i ...poniedziałki! Ja też lubię poniedziałki i wszystko, co nowe.
    Udanego poniedziałku zatem!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ty piszesz...ach....rozmarzyłam się :) A przy pomarańczach zamarzyłam o Gwiazdce - gdziekolwiek je poczuję budzi się we mnie świąteczny duch ;) Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekna ta Twoja lista... tez lubie gwar kawiarniany o ktorym nic nie napisalam, dworce tez lubie bo zawsze pelno tam ludzi ktorych lubie ogladac... wiele rzeczy nie napisalam u siebie ale bardzo lubie to co Ty lubisz... :-) Pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń
  5. Maggie, dzięki tej zabawie i Twojej liście uświadomiłam sobie ile ja rzeczy lubię (konfitura z pigwy, kawiarniany gwar, skrzypiące podłogi, dworce, aksamitne uszy i szorstkie poduszeczki psich łap, czosnek i kalejdoskopy), które zostały pominięte na mojej liście. To miłe odnaleźć w drugiej osobie kawałek siebie, i to też lubię!
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna lista. Pełna zapachów, dźwięków i odczuć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję. Bardzo dziękuję...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)