środa, 29 czerwca 2011

W drogę!

Ja tylko w dwóch słowach. W przelocie :-) Dosłownie!
Pakując walizkę równocześnie ;-)

Że fajnie tak mknąć sobie ścieżkami przez łąki – to chciałam powiedzieć!
We trójkę. Na rowerach :-)
I już mi nawet ta starość nie straszna, hehe!
Kryzys wieku zażegnany ;-)
Ach, dobrze tak czasem pacnąć się w głowę – na opamiętanie!
I znów łapać te wszystkie okruchy szczęścia… Wczoraj, przedwczoraj i dziś!

Więc fajnie tak mknąć. Przez łąki. I lasy… I dojrzewające zboże…
Tuż przed zmierzchem. Albo tuż po…

 
I tyle się działo ostatnio, że…

…ale miało być w dwóch słowach. Niech i będzie!
A o tym wszystkim i o wszystkim innym – dużo później…

Nawet trochę się stęskniłam za tym, co tutaj ;-) ale póki lato – zmykamy stąd!

Do zobaczenia!


PS Dziś świętuje Tatuś M. :-) Ponieważ wieczorem ma do nas dotrzeć nowa lodówka (ta, która nam do tej pory służyła, była uprzejma odmówić posłuszeństwa – po 4 latach egzystencji - w samym środku sezonu - podła!!!), uczcimy okazję słuszną porcją lodów!!! O domowym semifreddo pomyślimy po powrocie – jutro ruszamy skoro świt, więc czasu na  ekscesy kulinarne zabrakło :-(
Ale skoro o lodach mowa – moim odkryciem stał się ostatnio sorbet (sic!) czekoladowy u Bliklego! Kto nie jadł, niech śpieszy!!!
I lawendowo-rozmarynowe tamże :-) Ex aequo na pierwszym!
Lubcie lody? Jakie najbardziej?

A miało być w dwóch słowach, hehe ;-)

PS2 Kapelusz słomkowy sobie kupiłam! To się nazywa zmiana nastrojów ;-)  Taki z szeeerokim rondem!

15 komentarzy:

  1. Słomkowy kapelusz zapowiada bardzo słoneczne lato! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. udanego wyjazdu (?)
    czekamy na powrót :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie lubię lodów, bo nie lubię niczego co zimne. Nawet w upały najbardziej mi smakuje gorąca herbata z cytryną :) A tak w ogóle to szerokiej drogi i wielu wrażeń. Pozytywnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. My całą trójką sorbetowi jesteśmy i strasznie nas boli to, że w naszym Miasteczku tylko lody są dostępne sorbeciki owszem tylko w papierku .
    Wszystkiego naj naj dla Taty M. jeśli świętuje dziś z okazji literki P. w imieniu to będzie nas dziś sporo świętujących bo ja mam dwóch chłopaków na P. Maggi miłego wypoczynku a w sprawie Świdra odezwę się jak już wrócisz i rozpakujesz walizki :)
    A rowery to nasza nowa miłość every day , all over the time :)
    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałego wypoczynku :-)
    Sorbetu jeszcze nigdy nie próbowałam :-o Ale po takiej rekomendacji - koniecznie spróbuję :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lody uwielabiamy! Bardzo!!! :)
    Pieknego lata w slomkowym kapeluszu!!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maggi, jeśli chodzi o lody, to moją miłością są te na Starowiślnej w Krakowie. Znak rozpoznawczy, to wieczna kolejka, która czasem osiąga rozmiary tych za komunizmu, których ja nie mam prawa pamiętać, o których jedynie słyszałam i czytałam. Ale warto postać nawet w długiej kolejce, by później z nieopisaną radością pójść na spacer po Kazimierzu, delektując się orzeźwiającą truskawką i borówką oraz sycącą bakalią i kakao. To moje cztery ulubione smaki. Naprawdę polecam. Jeśli Kraków stanie gdzieś na Waszej drodze, to lody na Starowiślnej niech stanowią punkt obowiązkowy!!!!
    Pozdrawiam,
    Ania
    P.S.
    Piszę po raz pierwszy, choć losy M. śledzę już od jakiegoś czasu. I strasznie dziękuję,bo wiele Twoich słów i zdjęć sprawia, że mój czas oczekiwania na Amelkę, która już niebawem powinna pojawić się na świecie, nabrał więcej kolorów i więcej radości w tym czekaniu na Cud macierzyństwa.

    OdpowiedzUsuń
  8. zepsutej lodówki nie zazdroszczę... skąds to, niestety, znam :/
    a lody tylko czekoladowe z kawałkami czekolady. albo porzeczkowe, malinowe i... no dobra, czekoladowe na 1 miejscu ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdzie wyjeżdżacie?Czy też wyjechaliście?
    Ja lubię najbardziej sorbety wszelakie, a najbardziej malinowy-domowy ;) Kiedyś uwielbiałam lody o smaku kinder niespodzianki ;) Dawno ich nie jadłam. Uwielbiam lody w Malinowej, a mam upatrzone lody chałwowe. Jeszcze ich nie jadłam, nie lubię chałwy, ale lodów o tym smaku jestem niezmiernie ciekawa.
    Udanych wakacji! Ojejku, jak ja zazdroszczę wszystkim, którzy wybywają ;) Mi zostały trzy tygodnie pracy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Okruchy szczescia mowisz, abys zlapala ich Maggie jak najwiecej a kapelusz slomkowy na lato idealny...! tez musze sobie kupic bo nie mam... :-)

    Odpoczynku zycze i duzo slonca... M

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie, pięknie dziękuję za Wasze komentarze...
    I pozdrawiam z gór wysokich :-) Deszczowych i zamglonych... Ale pięknych! Ze szlaków wspomnień :-)
    I z M. na plecach! W prawdziwym, górskim nosidle!!!

    Kapelusz słomkowy na razie się nie przydaje ;-)

    Aniu, witam serdecznie! Jak miło Cię 'zobaczyć' i jakie miłe to, co piszesz - dziękuję :-) Na Starowiślną zajrzymy na pewno - może i w przyszłym tygodniu!!! Uściski! I powodzenia! Koniecznie daj znać, kiedy Amelka przyjdzie na świat!!! Trzymam za Was kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Maggie mam nadzieję że wasze lato będzie cudowne :) Oby jak najwięcej takich wspaniałych chwil :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach! I Ania ma rację! :) Na Starowiślną koniecznie :) Ja czekam na promyki słońca i też tam biegnę żeby sobie dawne czasy przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Maggie, łał:O milutko u Ciebie i tak swojsko jak u bliskiej rodziny:DDD No, zostaję i ciekawa jestem tego słomkowego kapelusza, a lodów hmm tak nie bardzo lubię, ale nigdy nie gardzę gdy ktoś proponuje:) ech! A Twoich ulubionych - nigdy nie miałam okazji:( Pozdrowienia z Twoich gór "wysokich":DDD Pa

    OdpowiedzUsuń
  15. mail popełniłam! dłuuugi :) ale jak pretensje, to do Ewki - mogła nie spać tak długo ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)