Jako suplement do porannego wpisu :-)
Słaba ze mnie łacinistka – musiałam to sprawdzić w domu… Autora tej maksymy zresztą też.
Horacy.
No jakżeby inaczej…
I jak bardzo a’propos…
***
A zachód słońca był dzisiaj niezwykły. Z lekka apokaliptyczny w swej urodzie. Groźne, skłębione chmury rozognione takim intensywnym karminem od spodu. Obłędne…
Aparat został w domu oczywiście, a wyciągnięty w czystej desperacji telefon wskazał „LOW BATTERY” :-( A niech mnie…
Aparat został w domu oczywiście, a wyciągnięty w czystej desperacji telefon wskazał „LOW BATTERY” :-( A niech mnie…
A kiedy doszłam do domu, niebo zupełnie złagodniało. I zrobiło się malinowo na horyzoncie… Też ładnie.
Dobranoc!
4 lata uczyłam się łaciny i tak musiałam sprawdzić w google;/ Wstyd.
OdpowiedzUsuńPocieszające ;-)
OdpowiedzUsuńhahaha ja mam podobnie jak Delie - 4 lata i nic z tego ;)
OdpowiedzUsuńZłośliwość przedmiotów nieożywionych.....ale przynajmniej się nacieszyłaś zachodem słońca :)