I tylko piosenka na dobranoc...
Mam nadzieję, że wszyscy już w swoich Domach...
Ale jeśli ktoś jeszcze ślęczy nad ostatnim kubkiem kawy gdzieś mile dalej albo mknie taksówką po deszczowych ulicach - niech mu się tego przyjemnie słucha w Drodze...
Moja ukochana Laurie Anderson. Prawie tak mocno ukochana jak Joni.
Na dobrą noc...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skąd ty wygrzebujesz takie perełki muzyczne?
OdpowiedzUsuńzasłuchałam się :)
pieknie zakończyłaś dzień...a ja posłuchałam na dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńwitaj :)
Kasica, są dwie odpowiedzi. Pierwsza - że z półeczki :-) Druga - wcale ich nie wygrzebuję - one tak same z siebie się pojawiają ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Anik, dzień dobry! Piosenka wybitnie dobranocna, ale jeśli za oknem melancholia, to może być w sam raz :-)
Miej się dobrze!
Lubię bardzio jedną piosenkę Laurie, ale nie pamiętam tytułu-słyszę ją:)
OdpowiedzUsuńZanuć :-)
OdpowiedzUsuńMoże rozpoznam?