|
Dzisiaj tylko przebiśniegi (teraz mi uwierzycie, że widziałam się z wiosną?) i kilka innych zdjęć z Maminego ogrodu... Sprzed niecałych dwóch tygodni! |
|
Huśtawka ma lat...ponad pięćdziesiąt!!! Huśtała się na niej moja Mama, Ciocia i Wujek oraz dziesiątki innych dzieci... W tym i ja :-) Zachowały się piękne zdjęcia z 1960 roku, na których mój Dziadek (niedługo przez śmiercią) pozuje przy huśtawce ze swoim najmłodszym Synem... Dlatego też zawsze huśtawka ta kojarzy mi się z Dziadkiem, którego nie miałam szczęścia poznać niestety... Huśtawka wiekowa, w fatalnym już stanie - w zeszłe lato zapadła decyzja, że trzeba ja usunąć po prostu. Bo o huśtaniu się na niej nie ma mowy - jest mocno przerdzewiała. Poza tym mamy już nową, taką na linach między modrzewiem a daglezją... No ale jakoś nikt nie ma serca najwyraźniej huśtawki się pozbyć... |
|
I nasze cienie na ścianie tuj - od lewej Mikołaj, M. (na moich rękach) i ja :-) Lubię to zdjęcie! |
|
I ostatnie orzeszki - zasypał je śnieg zanim zapolowały na nie wiewiórki... Jedną spotkaliśmy. Czarną. M. długą ją obserwował, jak wspinała się po wysokim modrzewiu. Wiewiórki fotografuję tylko w Łazienkach - inne nie chcą pozować ;-) |
Wiosno, przyjdź... Proszę!
Skoro jednak nie przychodzisz, posłucham sobie chociaż
tego... Chociaż pierwszej zwrotki :-)
ja też ja proszę, żeby przyszła ... czekam.
OdpowiedzUsuńtakie wiosenne kadry to o tej porze roku istny rarytas! i przebiśniegi też! huśtawki nie usuwajcie, zostawcie jako rzeźbę ogrodową! :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie wiosna a u mnie nadal śnieg.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to zdjęcie z cieniami. lubię takie (:
Czasem mam wrażenie, że wiewiórki w Łazienkach na widok aparatu wychylają się nawet zza drzewa lepszym profilem :)
OdpowiedzUsuńPrzebiśniegi już?! No no!
Wiosna na całego. Ja bym się nigdy nie pozbyła tej huśtawki:)
OdpowiedzUsuńMówicie, żeby ją zostawić? Hmm... Ale mocno już przerdzewiała. I boję się po prostu, że któregoś dnia M. na nią się wdrapie i będzie klops. Chyba że ją 'opłotkujemy' linami jak w muzeum ;-) Ale wtedy to wdrapie się na nią na pewno ;-)))
OdpowiedzUsuńMałgorzato, z tymi wiewiórkami w Łazienkach to dokładnie tak jest! Mają parcie na kadr ;-)
och, jak bardzo chciałabym więcej takich wiosennych wpisów. ale musimy jeszcze momencik poczekać.
OdpowiedzUsuńa ja jakieś dwa tygodnie temu także widziałąm przebiśniegi. kwitły pod moją pracą. cudne były i mocno mnie zaskoczyły. ach, ale nas ta pogoda oszukała w tym roku.
Przebisniegi u Ciebie, niesamowite...! a hustawki bym nie zdejmowala, niech zostanie, jest moze juz bardzo stara ale jakze pelna wspanialych Waszych rodzinnych wspomnien... Serdecznosci. M
OdpowiedzUsuń