czwartek, 24 lutego 2011

Dzisiaj tylko przebiśniegi (teraz mi uwierzycie, że widziałam się z wiosną?) i kilka innych zdjęć z Maminego ogrodu... Sprzed niecałych dwóch tygodni!
 
Huśtawka ma lat...ponad pięćdziesiąt!!! Huśtała się na niej moja Mama, Ciocia i Wujek oraz dziesiątki innych dzieci... W tym i ja :-) Zachowały się piękne zdjęcia z 1960 roku, na których mój Dziadek (niedługo przez śmiercią) pozuje przy huśtawce ze swoim najmłodszym Synem... Dlatego też zawsze huśtawka ta kojarzy mi się z Dziadkiem, którego nie miałam szczęścia poznać niestety... Huśtawka wiekowa, w fatalnym już stanie - w zeszłe lato zapadła decyzja, że trzeba ja usunąć po prostu. Bo o huśtaniu się na niej nie ma mowy - jest mocno przerdzewiała. Poza tym mamy już nową, taką na linach między modrzewiem a daglezją... No ale jakoś nikt nie ma serca najwyraźniej huśtawki się pozbyć...
I nasze cienie na ścianie tuj - od lewej Mikołaj, M. (na moich rękach) i ja :-) Lubię to zdjęcie!

I ostatnie orzeszki - zasypał je śnieg zanim zapolowały na nie wiewiórki... Jedną spotkaliśmy. Czarną. M. długą ją obserwował, jak wspinała się po wysokim modrzewiu. Wiewiórki fotografuję tylko w Łazienkach - inne nie chcą pozować ;-)

Wiosno, przyjdź... Proszę!

Skoro jednak nie przychodzisz, posłucham sobie chociaż tego... Chociaż pierwszej zwrotki :-)

8 komentarzy:

  1. ja też ja proszę, żeby przyszła ... czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. takie wiosenne kadry to o tej porze roku istny rarytas! i przebiśniegi też! huśtawki nie usuwajcie, zostawcie jako rzeźbę ogrodową! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. u Ciebie wiosna a u mnie nadal śnieg.
    podoba mi się to zdjęcie z cieniami. lubię takie (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem mam wrażenie, że wiewiórki w Łazienkach na widok aparatu wychylają się nawet zza drzewa lepszym profilem :)
    Przebiśniegi już?! No no!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosna na całego. Ja bym się nigdy nie pozbyła tej huśtawki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówicie, żeby ją zostawić? Hmm... Ale mocno już przerdzewiała. I boję się po prostu, że któregoś dnia M. na nią się wdrapie i będzie klops. Chyba że ją 'opłotkujemy' linami jak w muzeum ;-) Ale wtedy to wdrapie się na nią na pewno ;-)))

    Małgorzato, z tymi wiewiórkami w Łazienkach to dokładnie tak jest! Mają parcie na kadr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. och, jak bardzo chciałabym więcej takich wiosennych wpisów. ale musimy jeszcze momencik poczekać.
    a ja jakieś dwa tygodnie temu także widziałąm przebiśniegi. kwitły pod moją pracą. cudne były i mocno mnie zaskoczyły. ach, ale nas ta pogoda oszukała w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przebisniegi u Ciebie, niesamowite...! a hustawki bym nie zdejmowala, niech zostanie, jest moze juz bardzo stara ale jakze pelna wspanialych Waszych rodzinnych wspomnien... Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)