Wobec braku słońca alternatywa.
Alternatywny piknik.
Obowiązkowo kraciaste obrusy ;-)
Rozgrzewająca herbata w termosie i pomarańczowy zastrzyk energii na tarasie QA – jednego z tych moich magicznych miejsc w Warszawie…
M. zasnął w wózku, a my spacerowałyśmy po Agrykoli, Ujazdowie, po Parku Łazienkowskim…
Wędrowałyśmy, gawędziły i pstrykały zdjęcie za zdjęciem!
Ja i moja O.
Moja czternastoletnia (no prawie już piętnastoletnia) chrzestna córka :-)
Nastolatka.
Fantastyczna Dziewczyna!
I taki sobie mały piknik urządziłyśmy na zakończenie wędrówki po śródmiejskich parkach Warszawy:-) |
A tu nasz w szybie portret poczwórny :-) Kto policzy do czterech? |
I jeden z tych 'moich' widoków... |
A jeszcze tego samego popołudnia…
Odwiedziłyśmy to fantastyczne miejsce bliziutko Placu Zbawiciela. M. po porządnej drzemce szalał w sali zabaw. Zresztą jeśli kogoś zmylił wzrost O., w tymże miejscu mógł się przekonać, że czternaście lat to nadal dobry wiek na harce i zjeżdżalnie ;-) Tunele, drabiny, statek na biegunach (sic!), całe mnóstwo zabawek i dużo schodów - raj dla mojego Dziecka!
I jeszcze kolega-równieśnik, niemal z tego samego dnia co M. :-)
I jeszcze kolega-równieśnik, niemal z tego samego dnia co M. :-)
M. w tunelu. Dla odwagi wrzucał w tunel balonik - i za tym balonikiem ruszał przed siebie :-) Przeszczęśliwy już po drugiej stronie! Brawo! |
Dla mnie kawa, dla O. najpyszniejsza czekolada. Taka. Czekolada z miętą. Dla M. owsiane ciacho i herbatka ziołowa - bez rewelacji ;-)
I tablica/fragment ściany pomalowany farbą tablicową... Pomyślimy o tym przy urządzaniu pokoju M. :-) Bo to super sprawa!!! |
Harce w kredce to jest to ;) w planach mamy powroty do niego więc może kiedyś się spotkamy.
OdpowiedzUsuńMiłego spacerowo zapewne spędzonego weekendu :)
Zosiu, dla mnie odkrycie :-)
OdpowiedzUsuńw takim razie do zobaczenia...
I miło Cię tu widzieć!
Jutro faktycznie spacerujemy, ale w niedzielę znikamy na jakiś czas!
Pozdrawiam serdecznie!
Podziwiam za chęć spacerowania i 'piknikowania' w takich warunkach pogodowych:))))) pomarańczka na tle śniegu urocza;)
OdpowiedzUsuńJakie fajne zdjecia...! widac, ze mialyscie wspanialy dzien po mimo chlodu i zimy za oknem. Miejsce na pewno fantastyczne, moze kiedys Maggie tez wypijemy tam wspolnie kawe... :-)
OdpowiedzUsuńMilego weekendu . M
Macie fantazję Dziewczyny;)
OdpowiedzUsuńA w Kredce chyba będą urodziny Chłopca w tym roku. Zapraszamy;)
Nana, właśnie się zastanawiam, czy jakiekolwiek niesprzyjające warunki pogodowe mogłyby mnie zmusić do zrezygnowania ze spacerów... Śnieżną, mroźną zimą 2009 spacerowałam już jako jedyna matka w okolicy chyba - przy minus dwunastu z półrocznym Dzieckiem w profesjonalnym górskim kombinezonie, hehe! Trochę przekrzywiliśmy ośkę w wózku przez te zaspy wszystkie, ale co tam ;-) Na jednym ze spacerów spotkaliśmy pewnego pana, który najpierw wytrzeszczył oczy a potem powiedział: "Pani to chyba z gór tu do nas przyjechała!" :-)))))))
OdpowiedzUsuńMamsan, koniecznie :-) Tamten taras, tamto miejsce - jedno z moich ulubionych...
Miłego!
Delie, jasna sprawa :-)
A dla ilu osób w tym roku party? Bo tam też chyba limity mają ;-)))
My szykujemy za to bal w plenerze!
Trzecie zdjęcie, po lewej, cuuuuuudne. W ogóle wszystkie fajne.
OdpowiedzUsuńPS Brrr zimno.
Maggie zachwycający spacer i zachwycające zdjęcia :)) I to family friendly place jakich wiele u was i których wam zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńOgladam z przyjemnością :)) Pozdrawiam ciepło!
PS: a odnośnie farby "tablicowej"-my pomalowaliśmy drewniany stolik dziecięcy z Ikea-rewelacyjna sprawa,dużo radości dla Glusia gdy bazgrze kredą i praktyczne - przykrywamy matą i już mamy miejsce do malowania, rysowania lub jedzenia :) Polecam :)
Widać na zdjęciach, że bardzo miło spędziliście czas :-) Kredkę też odkryłam jakiś czas temu zupełnie przypadkowo,gdy dziewczyny co dopiero ją otworzyły :-)
OdpowiedzUsuńMaggie, jak M. wyrósł a przecież tak niedawno się widzieliśmy! :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne musiały być te spacery po parkach. Ależ Wy macie pomysły! Zdjęcie w szybie moje ulubione. I Ty w tej czapulce z pomponikiem. Świetne!
OdpowiedzUsuńJaki piękny obrus! Przepraszam takie rzeczy zawsze przykuwają moją uwagę jako pierwsze! A później delektuję się resztą :)))
OdpowiedzUsuńTeż lubię to miejsce (piknikowe, bo za salami zabaw "szalarniami" w odróżnieniu od moich dzieci nie przepadam). I pikniki :)
OdpowiedzUsuńPrzemawia do mnie koncepcja, że za balonikiem raźniej, też będę zabierać balonik w groźne miejsca, np. do dentysty.