sobota, 5 lutego 2011




Trudna noc…
Rzadko zdarzają mi się takie bezsenne…
Ta była.
Chyba przez ten wiatr…

I jutrzejsza droga.
Dzisiaj pakowanie.
Walizki, plecak… 

I przy tej okazji duże porządki – segreguję rzeczy M.
Przygotowuję całe kartony dla małej L., którą powitamy w maju :-)
Kolejne ubranka – te większe, bardziej chłopięce dla Stefka, te uniwersalne – dla Tosi, te najmniejsze –już dla L. właśnie :-)
Pakuję leżaczek.
Pakuję matę. 
Pakuję podgrzewacz.
Nosidło. Fotelik.
Rożek.Miękkie butki.
Torbę zabawek - dzwonków, grzechotek... 
Stos niemowlęcych akcesoriów… Wszystkich niezbędnych - albo przynajmniej takich, które niezbędne mi się wydawały ;-)
Mały kombinezon.
Śpiwór. Drugi…

Jejku…

Wczorajsza noc deszczowa.
I baaardzo wietrzna…
Momentami miałam wrażenie, że wiatr mnie zwieje z łóżka ;-)
Taki trochę halny.
Do późna czytałam…
I zrobiłam parę zdjęć z sypialnianego okna.
Potem ciężki poranek.
Za to mniej pochmurny, mniej deszczowy. Wiatr jednak nie ustąpił. 
I pewnie ta noc również będzie ciężka...
Teraz M. już śpi.
Na kolację tagliatelle. Z owocami morza. Z czosnkiem, chilli i kieliszkiem białego wina...
Nasz trochę pożegnalny wieczór. Film. I wino. 
A potem krótka rozłąka...
Tatuś M. przyjedzie do nas dopiero za dziesięć dni. Wówczas razem wybierzemy się na koncert, na który czekaliśmy od wielu lat :-) I do kina na western braci Coen! A potem wrócimy do Domu...


Wyjeżdżam, ale będę tu zaglądać...
Powiedzmy od poniedziałku.
I mniej regularnie....

Do zobaczenia więc!


 

13 komentarzy:

  1. Szerokiej drogi. Bawcie się dobrze :-) Ciekawa jestem na jaki koncert idziecie ? Ale pewnie będzie relacja za jakiś czas :-) Pozdrawian i dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  2. maggie , szczęśliwej podróży i dużo słonka, wypoczynku, zabawy z M. I udanego koncertu z Tatą M .
    Pozdrawiam:)

    Ps. U nas też nieziemsko wieje, P. dziś sprawdzał gdzie postawiłam samochód bo tak się bał, że drzewa się złamią i przygniotą samochód, na szczęście u nas noc była jeszcze spokojna teraz za to okropnie leje :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba to zdjęcie deszczu:)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szerokiej drogi!:) U dobrej zabawy na miejscu!:)
    Podoba mi się ten nocny stoliczek:)
    Ja wczoraj odebrałam 12 książek z merlina - ach!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. podobno wietrzna pogoda nie najlepiej działa na chłopców, są nerwowi i porywczy... jak wiatr

    do zobaczenia, miłego pobytu!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie zawsze jest smutno, gdy pakuję rzeczy Z. Maggie, Ty tak nie masz? ;)
    Rzeczywiście, my tej nocy też kiepsko spaliśmy. Wszyscy.
    Wieczór musiał być smaczny. Zgłodniałam. :)
    Udanego wyjazdu! Wypoczywajcie.

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłego pobytu :) I relaksu :)
    U nas tez wieje....i Glus też wyrasta z rzeczy...ale ten czas biegnie, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne to pierwsze zdjecie...! i kolacja jakze apetyczna... :-) wszystkie zabawki tez mam juz dawno popakowane, teraz czekaja w kartoniku ale jeszcze nie wiem dla kogo...

    Udanego pobytu Wam zycze i do uslyszenia. M

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten wiatr to z południa przyleciał. U nas było przeokropnie.
    Miłego pobytu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia nocne bardzo klimatyczne. Ciepłe światło i ten deszcz na szybie. Mam nadzieję, że tam, dokąd się wybraliście, nie ma wiatru. Ani deszczu. Wypoczywajcie i wracajcie szybko! A ten koncert we dwoje - fajna perspektywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłego pobytu i szczęśliwego powrotu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maggie, udanego pobytu! i przede wszystkim cudnej, wymarzonej, pięknej pogody!!!
    będę tęsknić ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam pozbywać się dziecięcych utensyliów, a już najbardziej nie mogę się doczekać tego dnia, kiedy oddam wózki i zyskam mnóstwo miejsca w przedpokoju.
    Zdjęcie szyby w deszczu - urocze. Trochę czuć w nim bezsenność :)
    Udanych ferii i radości z powrotu do domu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)