czwartek, 12 maja 2011

Ale fajnie!



Chciałam wrzucić to zdjęcie E. razem z pozostałymi – z magnolią, barwinkiem i M. harcującym w ogrodzie…
Ale pomyślałam, że nie – bo niedługo będzie lepsza okazja!
I oto nadeszła!

Bo dziś rano Lena przyszła na świat!
A to jedno z Jej ostatnich zdjęć po ‘tamtej stronie brzucha’!

I powiem Wam jeszcze, że Ją dziś wyśniłam – wstałam i rano zadzwoniłam do E., mojej najdawniejszej, najdroższej Przyjaciółki, z tą wiadomością... Że dzisiaj przyśniły mi się już dwie :-) 

Telefon był wyłączony…
I pomyślałam: oho!

Kilka minut później przyszła wiadomość :-) I zdjęcie!
Pierwsze zdjęcie małej Leny!!!
Jaka śliczna...

Kochani! Dziś wczesnym rankiem przyszła na świat Lena.
Wymarzona córka naszych Przyjaciół!!!
I żona dla M. ;-) - jak już ustaliłyśmy z Jej Mamą, hehe!
Bardzo Wam, drodzy E&P gratulujemy!!! I trzymamy kciuki!

Wow! Wzruszyłam się do łez… I w jakiś sposób czuję się dumna! Ciocie też mają prawo (i powody) do dumy, prawda?
A Enchocolatte świadkiem, jak mnie ta dzisiejsza wiadomość uradowała!!! A że Lenkę wyśniłam – no to wprawiło mnie w osłupienie!!!

Drodzy E&P! Fajny czas przed Wami :-)

***

I z tego wszystkiego zabrałam dziś na spotkanie z Enchocolatte i Jaromirem zupełnie rozładowany aparat... I teraz bardzo żałuję, bo zdążyłam pstryknąć trzy zdjęcia i było po wszystkim :-(
Szkoda...
Bo to był przemiły dzień - najpierw fajny plac zabaw i ploteczki na Kępie Potockiej, gdzie zostałyśmy dotkliwie co prawda pogryzione przez natrętne meszki :-( za to Chłopcy bawili się znakomicie - M. szczególnie sobie upodobał chyboczący, pleciony mostek, a Jaromirowi udało się wspiąć na wcale wielką piramidę!
A potem zostaliśmy zaproszeni przez E&J na znakomity sernik i kawę! M. nawet skrócił drzemkę, żeby tylko poharcować trochę z Jaromirem - możecie sobie tyko wyobrazić, jakie atrakcje czekają na takiego dwulatka w pokoju trzech starszych kumpli ;-) Te wozy strażackie i policyjne! Te pudła klocków! Te wszystkie auta i auteczka!!! No raj po prostu...

I do tego wszystkiego M. dostał od E&J przecudny prezent urodzinowy - za który w Jego imieniu raz jeszcze pięknie dziękuję :-)
Oj, myślę, że się nim tutaj pochwalimy niedługo...

Kochani! 
Do powtórzenia takie spotkanie :-) I to jakoś prędko! Póki maj taki cudny...

***

A my chwilkę temu wróciliśmy z wycieczki rowerowej :-) Fajnie tak przed zmierzchem wyskoczyć z moimi Chłopakami na rowery!
Zaraz zabieram się za urodzinowy torcik dla Tatusia M.!
To już jutro ;-)

Miłego wieczoru!!!

6 komentarzy:

  1. Maggie gratulacje! W tej sytuacji to jak narodziny siostrzenicy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Owieco! Jako że nie mam siostry ani brata :-( to każde narodziny Dzieci moich Przyjaciół traktuję jak narodziny siostrzeńców (bratanków)!
    A z Lenki cieszę się szczególnie... Bo E. jest mi niemal jak siostra, masz rację... Znamy się od 24 lat! To sporo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maggie - dobra wróżko! Nic dodać nic ująć. Pięknie to wszystko opisałaś! I gratulacje dla świeżo upieczonych, wyśnionych rodziców! :)

    A chłopaki jak zwykle zazdrościli Jaromirowi kolejnego spotkania z M.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie wieści - nawet zupełnie nieznane nowonarodzone dzieci mnie wzruszają :) Gratulacje!
    I spotkań zazdroszczę z uśmiechem! :) Szkoda że aparat wysiadł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze się cieszę, gdy rodzą się dzieci ;) nawet obce.
    A z meszkami to jakiś wysyp. Dziś w ogródku szkolnym dzieci odpędzały się od nich, a i mój mąż narzeka cały wieczór, że go dopadły i pogryzły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje dla Rodziców!
    Wszystkiego, co najlepsze dla malutkiej Leny i sto lat dla Tatusia M. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)