Trochę kolorów na te marne dni listopadowe. Chociaż dziś akurat spory plaster słońca na niebie!!! Cóż za miła odmiana... Po tylu pochmurnych przedpołudniach... |
Krótki spacer na słoneczną Saską Kępę. Dzisiaj tylko wirtualny :-)
Bo walczymy z katarem.
Ze skutkiem umiarkowanym, niestety...
Dość powiedzieć, że przez ten katar ominęło nas wczoraj znakomite - jak sądzę - Przyjęcie :-(
Do trzech razy sztuka! Jak nie pięć to sześć ;-) Za rok postaramy się dotrzeć!!!
Przy Dąbrowieckiej, w małym zaułku - piękna willa, niewielki ogródek, pyszna tarta cytrynowa, wygodne kanapy, a na pięterku księgarenka :-) Z balkonem i lawendą w doniczkach.
Stamtąd pochodzą nasze wszystkie 'Julki' :-)
I dużo, dużo tam przestrzeni dla Dzieci! I pomysłów na zabawę!
W wielu różnych miejscach Matki mogą się 'uwolnić' ;-) Jednak tam przychodzi to z wyjątkową łatwością...
Taki adres to marzyłby mi się, oj marzył ;-)
Taaaka willa!
Z niewielkim ogrodem. Takim 'akurat' na nasze potrzeby...
I z przepiękną klatką schodową...
I z idealnym rozkładem pomieszczeń.
Z kamienną posadzką - zamiast terakoty, za która nie przepadam...
Z wiekowym modrzewiem...
Ach, fajnie więc pomieszkać tam przez chwilkę chociaż!
Lornetka i batut.
No i ta kolorowa sprężyna... Pamiętacie podobne z Waszego dzieciństwa? Jak fajnie schodziły po schodach!
Absolutny odjazd :-)
I pyszna zabawa!
A na deser 'Padereszczak' :-)
Jak mieszkańcy Saskiej Kępy zwykli mówić na Park Skaryszewskiego.
Ledwie parę przypadkowych mgnień z lipcowego spaceru...
Jednej z Kuzynek zazdroszczę widoku z okien - na Park Skaryszewski i na Jeziorko Kamionkowskie... Na samą przystań :-)
Oj, lubię ją odwiedzać, hehe!
Bliskość Fabryki Wedla sprawia, że wokół snuje się woń czekoladowa... Rozkoszna...
Żyć, nie umierać :-)
Saską Kępę lubię bardzo... Chyba bym mogła tam nawet żyć!
Parę lat temu opiekowałam się przez jakiś czas 'saskim' mieszkankiem Przyjaciółki... Przy samej Francuskiej, przy Placu Przymierza... Można się zakochać w tych kilku uliczkach, w zacisznych alejkach willowych :-) W świeżych bagietkach z piekarenki przy Francuskiej. I w maleńkich filiżankach espresso
w Rue de Paris. Dziś za to lubię czasem zajrzeć do Prostej Historii lub do Kępa Cafe. Z M. do Figi z Makiem, do Fiku-Miku.No i do Uwolnić Matkę oczywiście :-)
Tak coś zebrać się nie mogę z tym warszawskim przewodnikiem...
Może w długie, zimowe wieczory powędruję wyobraźnią :-)
Niczego nie obiecuję, ale się postaram!
A o samej Francuskiej mogłabym długo, oj długo...
Nigdy się z Francuskiej wydostać nie mogę ;-) Kiedy już tam dotrę - wsiąkam... Niby nie taka długa to uliczka...
Ale wsiąkam. W rzędy knajpek, w kawiarenki, w charakterystyczny zgiełk dobrosąsiedzki...
Ma Saską Kępa klimat wyjątkowy.
A Park Skaryszewski wielką urodę! I nie jest typowym parkiem śródmiejskim...
Gdzieś 'upakowałam' ze dwie setki zdjęć jesiennych ze Skarysza. Nie mam pojęcia gdzie...Więc musi być tych kilka przypadkowych z połowy wakacji :-)
Podobno dzisiaj Dzień Życzliwości!
Całkiem przyjemna data w takim razie :-)
Miłego dnia Wam życzę!
I dedykuję pewną piosenkę. Rozkoszny staroć :-) Jest dla mnie kwintesencją lat dziewięćdziesiątych. Bardzo fajnych, moim zdaniem!
Bardzo tę piosenkę lubię. A Wy?
Też lubię:)
OdpowiedzUsuńA to miejsce ze zdjęć - super!
Mieszkać na Saskiej też bym mogła:) Bardzo proszę:) Kiedyś prowadziłam zajęcia w liceum francuskim, o tym jak to fajnie jest robić to co ja robię;))) fajnie było się pokręcić po okolicy;)
mam nadzieję, że kiedyś wydasz przewodnik po Wwie - mówię serio!
Delie, a nie znasz TEGO miejsca? No to koniecznie! Na wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńW której szkole prowadziłaś te zajęcia? W tej im. Rene Goscinnego? Bo tak by mi pasowało :-)
Co do przewodnika - mam stos luźnych notatek :-) i pewnie takimi pozostaną, hehe! Jest dużo takich wydawnictw na rynku, więc skupię się na 'przewodzeniu' tutaj ;-)
Uściski!
tak, w tej:)
OdpowiedzUsuńmiejsca nie znam chyba, a jak się nazywa?
przewodnik przewodnikowi nie jest równy:)
zwracasz uwagę na rzeczy, których nie ma w przewodnikach zazwyczaj.
ja wolę Twój!
http://uwolnicmatke.pl/
OdpowiedzUsuńa, to wiem. słyszałam o tym.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to zdjęcie zrobione z góry. A Saską też lubię. Bardzo! Już jeden post zresztą za mną, ale kolejne przede mną, bo w końcu sporo tam miejsc do sfotografowania, prawda? Fajnie się patrzy na tą samą dzielnicę widznaną innym okiem. I zgadzam się z Delie- zauważasz rzeczy, których na pewno nie ma w przewodnikach :)
OdpowiedzUsuńja za Delie- wydaj kiedyś przewodnik! Tak niesamowicie piszesz o miejcach, które niby znam, a w Twoich słowach nabierają jeszcze większej niezwykłości.
OdpowiedzUsuńMieszakać na Saskiej Kępie...marzenie! Dla mnie to dzielnica idealna. Te knajpki, kwiaciarnie, kawiarnie, sklepiki, księgarnie. Te kamienice, uliczki - żadna inna warszawska dzielnica nie ma dla mnie Takiego klimatu!
Uwolnić matkę lubię bardzo, choć matką nie jestem ;D
Owieco, dzięki :-) I dzięki za @ - odpisałam! Pomysł faktycznie zacny! Jestem jak najbardziej ZA :-)
OdpowiedzUsuńKemotko, a pomyśleć, że ja jestem nabytkiem warszawskim ;-)
Ech, Saska Kępa... Adres idealny! Blisko Śródmieścia, a jednocześnie taka cisza... I do Wisły dwa kroki!
Moja Eddie!!!!!!!!! :) Let's "Love like we do" in the "Good times" :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciepły i rozgrzewający wpis na listopadowy wieczór.
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam czytając: ubieram sandały, lekką sukienkę i śmigam do Warszawy pochodzić po ulicach Saskiej Kępy:-)
To już takie trochę moje strony. Nasz adres trochę gorszy;) W Uwolnić w to lato były tak straszne komary (były wszędzie ale tam jakoś mnie dopadły), że mam mały uraz:) A znasz Bajbuka na Obrońców? Lubię też Francuską 30 i Babobab:)
OdpowiedzUsuńPiosenka bardzo fajna, pamietam ja doskonale a taki Twoj przewodnik bardzo bym chciala wiec pisz Maggie koniecznie, chetnie go przeczytam a jeszcze chetniej osobiscie sie z Toba na te warszawskie spacery wybiore, marzenie...! moze kiedys do spelnienia... :-) Sciskam. M
OdpowiedzUsuńlubię Saską, to miejsce dla mam świetne, i Twój przewodnik też! :)
OdpowiedzUsuńPiosenkę po prostu kocham i Eddie też:)))no i doskonała na te szare, zimne dni, jak dobra herbata z imbirem czy miodem:)))
OdpowiedzUsuńa to co piszesz o Warszawie jest najlepszą reklamą dla niej:)))