poniedziałek, 28 lutego 2011

Sobota. Przedwiośnie...


Nie mogę tego zrozumieć, dlaczego w weekendy słońce pojawia się na niebie zdecydowanie później niż w ciągu tygodnia… I dlaczego deszcz pada też najczęściej w sobotę i niedzielę… No nic, tak widać być musi…
Sobotnie przedpołudnie. My plus pies :-) I kawałek lasu… Oraz łąki. I tak trochę brudnobiało i brązowo wszędzie… Nawet M. w podobnej tonacji ;-)
(- Dlaczego Wy Go ubieracie w takie ‘stare’ kolory? – pyta Babcia B. – Tyle wszędzie ładnych, kolorowych ubranek….)

***

A pod wieczór miała miejsce mała dobrosąsiedzka wymiana dóbr wszelakich :-) Delie, dzięki! Zapomniałam tylko o Arlington Park… Następnym razem, OK?





A odnośnie tych ubranek 'burych'...
Przypuszczam, że to bolesne dla pokolenia naszych dziadków i rodziców - oni zdaje się marzyli o kolorowych wdziankach... Skazani na szarobure, wełniane kubraczki ;-)
Zresztą pamiętam ze swojego dzieciństwa marzenie o RÓŻOWYM. Uparcie nierealizowane przez moją Mamę, która jako ogniowłosa nie znosiła tej tonacji ;-) Fundowała mi za to wełniane, granatowe (dziś uważam, że szałowe!) szerokie spodnie na szerokich szelkach... I buty - sznurowane, na 'słoninowej' podeszwie! W odcieniu camel :-) A ja marzyłam o lakierkach. Z kokardką oczywiście ;-) I o legginsach, z lycry - najlepiej takich imitujących dżinsy marmurki ;-) Och, jak bardzo zazdrościłam podobnych sąsiadce... Niedoczekanie. 
Ale różowe w końcu uprosiłam sztruksy ;-) I wcale za nimi nie przepadałam! 
Za to dziś trochę różu mieszka w mojej szafie ;-)


Z tego Oscara dla Suzanne Bier to się cieszę najbardziej!!! I polecam Waszej uwadze wszystkie jej filmy  – w szczególności ‘Tuż po weselu’ (After the Wedding) z boskim Madsem Mikkelsenem. Tu trailer! 
Tego najnowszego jeszcze nie widziałam. I przyznam, że nie mogę się już doczekać!
Zdaje się, że największymi przegranymi tej gali okazali się bracia Coen… Ale coś nie przypuszczam, że rozpaczają ;-) Wybieramy się na ‘Prawdziwe męstwo’ w tym tygodniu!


17 komentarzy:

  1. U nas też to słońce jakieś leniwe w weekendy... :)
    Podoba mi się hasło o wymianie dobrosąsiedzkiej ;)) Talizman z Bolkiem i Lolkiem widziałam u Delie :)))
    A bure ubranka...sama nie wie czy u nas bure...chyba nie....ale szałowe kolory to tez nie są...a o różu to chyba każda dziewczynka marzy na pewnym etapie :-D Ja miałam sztruksy czerwone...krwisto! :)
    Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się cieszę z duńskiej wygranej. Tuż po weselu mi się podobał, i też polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tuż po weselu bardzo mi się podobał, oglądałam na nocy filmowej, gdzie wyświetlano 4filmy. pamiętam tylko ten (;

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja lubię takie nieprzesłodzone ciuszki u dzieci i wg mnie M. jest bardzo stylowo ubrany (pamiętam nasz spacer w Saskim, wtedy też miał fajny strój!) tak trzymać!

    oj filmy, filmy, kiedy ja się wybiorę wreszcie do kina!???

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię stare kolory. I ubiór M.

    I mam nadzieję, że powtórzą ceremonię dziś lub jutro w jakiejś normalnej godzinie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniała mi się opowieść mojej koleżanki z tzw. "dobrego domu". Mama ja ubierała w tweedowe spódnice, wełniane płaszczyki, kaszmirowe bereciki, buty z paseczkiem, a ona bidna tak strasznie, ale to strasznie marzyła o ortalionowym dresie :-)
    Dobrego dnia Maggie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez lubie takie kolory... a film ogladalam i tez sie ciesze ich nagroda... M

    OdpowiedzUsuń
  8. i ja lubię ;) to,co kiedyś już chyba pisałam - nie przepadam za ubieraniem dzieci w stroje we wszystkich kolorach tęczy, a jeszcze bardziej dziewczynki w same róże ;) mam taką jedną dziewczynkę w grupie - nie widziałam na niej innego koloru ;) i także, jak już wiesz ubóstwiam "Tuż po weselu", zrobił na mnie takie wrażenie, że oglądałam dwa razy z rzędu w odstępie dwóch dni, a rzadko coś takiego robię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię u dzieci takie ubranka:)
    Bardzo lubię Madsa Mikkelsena, duńskie kino jest świetne:) Pamiętam też jak pojawiły się na WFF pierwsze filmy kręcone wg Dogmy, to było jak uderzenie pioruna. Maggie a oglądałaś może trylogię "Pusher"? Mocną rolę MM tam zagrał.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anik, no bo czerwony to była taki różowy tamtych czasów ;-)

    Aniu, :-)

    Mru, aż mnie wzięła ochota na ponowny seans :-)

    Enchocolatte, :-) Z tym kinem - koniecznie! Jak by s potrzebowała towarzystwa - polecam się :-)

    Delie, :-)
    I co? Obejrzałaś?

    Ula, hahaha! Ale o ortalionowym czy kreszowym marzyła? Bo to różnica ;-)

    Mamsan, :-)

    Kemotko, no ta na te różowawe stworki też reaguję alergicznie ;-)
    I tak jak napisałam powyżej - zatęskniłam za tym filmem. Chyba sobie powtórzę! A 'Open Hearts' widziałaś?

    Patrycjo, Mads jest genialny! Z Dogmą to miałam różnie - raz na tak, raz na nie. Ale faktycznie, nie pozostawiały obojętnym!
    A 'Pusher' oglądał mój mąż - nie zachwycił go ten film... Jednak może ja się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  11. oglądałam ;) już jakiś czas temu. jakoś ostatnio oglądałam "Bracia" i też zrobił na mnie wrażenie, jest jego hollywoodzka wersja z Natalie Portman, ale nie oglądałam i nie wiem, czy obejrzę. choć warto byłoby dla porównania. Oj, ja chyba także muszę wrócić do filmów Bier. Ona kręci tak piorunujące filmy, emocjonujące, ale zarazem unika tanich chwytów. Gra na emocjach widz,ale w niezwykle wyrafinowany sposób - tak jak lubię. Chce mi się na nich płakać zazwyczaj, ale nie są to takie "puste" łzy.

    OdpowiedzUsuń
  12. p.s. Sprawdziłam, ze w 2012 będzie jej następny film. I widzę także, że nakręciła jakiś film z Kate Winslet. A widziałaś jej film "Druga szansa"? (ja nie - a myślałam, że wszystko oglądałam). I jeszcze jedno pytanko- wiesz coś na temat polskiej premiery Hævnen? Czemu nasze premiery są tak w tyle za światowymi...ech, tego i polskich tłumaczeń filmów nie mogę przeżyć..

    OdpowiedzUsuń
  13. ach, jeszcze wyczytałam, że scenariusz Hævnen Bier napisała z autorami Jabłek Adama, a ja także lubię ten film. A filmach Bier podoba mi się pokazanie podwójnych światów - światu Zachodu i gdzieś zawsze majaczący tzw trzeci świat.

    A ze skandynawskich filmów - oglądałaś Historie kuchenne? Kocham ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze filmy Dogmy miały to do siebie, że wstrząsały jakoś, chyba każdym. Potem to się trochę rozmyło, dawno już nie widziałam nic w ten sposób nakręconego. "Festen" i "Mifune" polecam, jeśli jeszcze nie widziałaś, no i "Idioci", to już klasyka. Jeszcze sobie przypominam "Lovers" reż. Jean-Marc Barr choć to inny klimat niż powyższe i skoro już jesteśmy przy Elodie Bouchez to również "Wyśnione życie aniołów".
    "Pusher" to nie jest lekkie kino, miejscami bardzo mocne. Ale czego nie można odmówić reżyserowi (Winding Refn), to to, że nie buduje papierowych postaci. Pokazać to środowisko tak mocno, bez lukru to nie jest łatwe. Jednocześnie pokazuje człowieka, który musi założyć maskę wejść w rolę, jaką narzuca mu środowisko z czym sobie nie radzi, już nic więcej nie powiem:) Polecam Pusher II chociażby, dlatego żeby zobaczyć MM, on tam zagrał niewiarygodną rolę, inną niż te z których go pewnie znasz. Ja go tym filmem odkryłam, jakieś 5 lat temu na WFF, chociaż chyba wcześniej widziałam przecież "Księgę Diny", ale tam miał małą rolę.
    P.S. Czekam na dostawę filmów, m.in. "Tuż po weselu" i "Otwarte serca":-)

    Kemotka,
    A "O'Horten" widziałaś? Ja bym chętnie "Jajka" obejrzała ponownie, bo widziałam wieki temu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kemotko, tego remake'u 'Braci' nie widziałam. Celowo. Choć nie wiem czy się nie skuszę w końcu, bo lubię Gyllenhaala i cenię Sheridana. O planach Bier wiem - śledzimy na bieżąco. 'Jabłka Adama' oczywiście znam - uwielbiamy ten film. Co za humor!
    A odnośnie premiery Heavnen - nie mam pojęcia :-( Wrrrr... Chciałabym JUŻ!
    I 'Historie kuchenne' też oglądałam. I też uwielbiam! Natomiast umknął mi ten nowy, świąteczny film tego reżysera... Widziałaś? Fajny?

    A trochę z innej bajki: widziałaś 'Personal Velocity' R. Miller? Tak a'propos zdolnych kobiet reżyserek :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Patrycjo, 'Festen' widziałam, 'Mifune' chyba nie. Z Dogmą masz rację - trwało to jakąś chwilę, potem się rozpłynęło. Ale to był bardzo ważny czas dla europejskiego kina. A 'Lovers' też widziałam - chyba na jakimś przeglądzie. Zresztą o Elodie Bouchez mogłabym tu dłuuugo pisać. Bardzo ją lubię. Widziałaś może 'Winę Woltera'? Bo 'Wyśnione życie aniołów' pamiętam - jasne - oglądałam ten film w Kinie pod Baranami w Krakowie - stąd mój podwójny sentyment ;-)

    Po tylu słowach na temat 'Pusher' - obejrzę na pewno!!! Ciekawe, że w PL MM kompletnie jest nieznany...
    Ach, 'Open Hearts' muszę obejrzeć znowu. Włączyłam sobie wczoraj fragment i nie mogłam przestać... Ale musiałam, bo ścigają mnie terminy zawodowe, więc odkładam te ucztę na weekend chyba!

    A mnie nie polecasz tego co Kemotce? ;-) Bo tych akurat nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście, że też polecam:) Nie widziałam "Winy Woltera", ale rozejrzę się i za "Personal Velocity" też:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)