niedziela, 23 maja 2010

W niewoli literek ;-)

Rozczarowanie.
Okazuje się, że Warszawskie Targi Książki, impreza konkurencyjna dla MTK, która odbyła się dwa tygodnie temu i w to w tym samym miejscu, podkradła część wystawców, w tym również tych największych.
Efekt taki, że tegoroczna edycja Międzynarodowych Targów Książki wypadła nadzwyczaj mizernie. Blado. Wstyd.


Jako, że WTK nas ominęły, liczyłam, że uda nam się nadrobić książkowe zaległości teraz – tymczasem wystawców było niewielu, zniknęły stoiska z pierwszego piętra, imprez towarzyszących przygotowano zdecydowanie mniej niż zwykle, no a główną atrakcja była półprzezroczysta Yamaha – fortepian, na którym przygrywano walce i mazurki… Wszak motywem przewodnim MTK 2010 był oczywiście Fryderyk Chopin. Szopenalia.


Ucieszyła mnie jednak wyspa wydawnictw niezależnych – tych od najwspanialszych książeczek dla dzieci: Dwie Siostry, Muchomor, Hokus-Pokus, Czerwony Konik oraz nowiutkie Wydawnictwo Mam. Obłowiliśmy się, a jakże! Mamy świeżutki, jeszcze pachnący farbą drukarską Podwodny Świat, czyli opowieść o Jacques’u Cousteau z cudnymi ilustracjami Erica Puybareta (Wydawnictwo Mam). Mamy „Żyrafę” (Muchomor) ilustrowaną przez naszego ulubionego Pawła Pawlaka. Mamy piękną książkę Huxleya „Wrony i wąż”. Tego Huxleya. Tak – dla dzieci! Mamy również YUMI, książkę niezwyklą, książkę-zabawkę, przecudnie wydaną przez Wydawnictwo Format. Bardziej dla mnie niż dla M. ;-)
Dla zafascynowanych Japonią...
I mamy D.E.S.I.G.N. – kolejną po D.O.M.K.U. cud książeczkę dla młodych estetów i miłośników sztuki użytkowej. Brawa dla Dwóch Sióstr oraz dla autorów, pp. Mizielińskich :-)



Mamy też trochę starszych tytułów, które gdzieś tam wcześniej nam umknęły. Mamy kilka nowych książeczek dla starszego braciszka M., dla Z. na zbliżające się siódme rodzinki, dla dzieci przyjaciół, znajomych… Dla dorosłych również…

Największym jednak przeżyciem dla mnie okazało się spotkanie z mistrzem nad mistrzami, panem Józefem Wilkoniem, na którego ilustracjach wychowały się pokolenia, którego jestem wyznawczynią (bo słowo miłośniczka to absolutnie za mało!), przez którego zilustrowana „Księga Dżungli” wydana niedawno przez Media Rodzinę okazała się chyba największym wydarzeniem na rynku książki dziecięcej ostatnich lat. Najwyższy poziom edytorski. Książka doskonała. Mistrzostwo świata jeśli chodzi o ilustracje i projekt graficzny (za który również odpowiada mistrz Wilkoń). Najwyższy szacunek.

Mistrz Wilkoń złożył po autografie w przytaszczonych przez nas tomiszczach z Jego ilustracjami, dał sobie mojemu synkowi zerwać z głowy swój kapelusz, zapytany o następne Dzieło zdradził, ze pracuje nad Don Kichotem (hurra!!!), pogłaskał M. po bosej stópce i oddalił się ze swoim szkicownikiem…

Tyle Targi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję :-)