niedziela, 2 maja 2010

THINK BEFORE PRINTING!

And go digital.

Bo inaczej:

Ech, weekend w domu, to i warto by pomysleć o porządkach.
TO zamieszkalo pod pianinem! Stos papierow! Gazet. Przeczytanych albo i nie. Nieważne. I tak już ich nie przeczytamy. Bo przyjdą nowe. A stos rosnie... Niestety.
Amadeusz wyraźnie wkurzony ;-) Dobra, jutro się tym zajmiemy...
A kiedy wszyscy już wrocą z deszczowej majowki (i kiedy uporamy się z katarem!), prędziutko się pakujemy i znikamy...
:-)
Jak się okazuje, nie wszyscy w odleglych plenerach - dzis w pobliskim lesie tlumy...
Bo po deszczu cudnie się przejasnilo i popoludnie bylo przepiękne!
Dlugo spacerowalismy. Z E.
Ale kataru nie zgubilismy...

Potem bylo trochę wiosennego drobiu i duuużo zieleniny.

Na jutro też trochę fajnych planów...

Pewnie znowu się nie uporamy z tymi tonami papierowych zaleglosci... Tony smieci i nieczyste sumienie ekologa. Ech...

4 komentarze:

  1. Amadeusz powalił mnie na kolana :) Świetny kolaż. Pogoda nie idealna, ale przynajmniej motywuje do zrobienia czegoś w domu. Porządków na przykład ;) U nas też wielkie majowe sprzątanie, takie generalne, ale na szczęście z pomocą. Wielką. Więc łatwiej będzie je przeżyć ;)
    Słonecznej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem
    tęskniłam .. za tymi zdjęciami!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze myślę before, przed wydrukowaniem:)
    My też nie zgubiliśmy ani kataru ani kaszlu:(
    Wyjeżdżacie pomajówkowo?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niefajnie jak jest tak cicho:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)