czwartek, 27 maja 2010

Laurka.

A oto pierwsza laurka. Od M.



Czy Wy to widzicie???

To ptak! Na pewno! Jak żywy!

Paw.
Chwilkę wcześniej oglądaliśmy pawie w Łazienkach. Inspiracja?

Albo gołąbek. Z Ogrodu Saskiego.
Moim zdaniem niczym nie ustępuje temu picassowskiemu :-)

Pierwsza laurka na Dzień Matki. Zachwycająca.
Pierwsze spotkanie z kredkami.
Zabraliśmy je ze sobą, idąc na spotkanie z H.
Nie pomyśleliśmy o porządnym papierze, wobec czego laurka została wykonana na kartce wyrwanej z mojego moleskine’a ;-)
No ale w końcu najwybitniejsi wlasnie w moleskinach szkicowali…

Pękam z dumy!

PS. Cztery sekundy później kredka wyladowala oczywiscie w buzi M., pozostawiajac interesujace, ciemnogranatowe slady na podniebieniu i w kącikach ust ;-)

8 komentarzy:

  1. Piękny!:) Takie prezenty cieszą najbardziej!
    I w dodatku w moleskinie;) (też używam;)).
    Miłego dnia!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Weekly planner RED large?
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. moja krętkami maluje sobie buzię ... raz jej pomalowałam i teraz ciągle chce ;) wiesz, piegi, kocie wąsy, albo brodę :) słodko ...

    laurka cudna! tak, to z całą pewnością ptak!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekna pierwsza laurka i wspaniala pamiatka, zachowaj ja a moleskine bardzo lubie i tez uzywam... :-) Pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, pocket project planner-czarny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. thank you so much for your sweet comment.
    i love the movement in your pictures.
    have a lovely day!

    OdpowiedzUsuń
  7. uroczy prezent (: moja mama trzyma wszystkie moje prace i laurki z dzieciństwa. fajnie jest do tego wrócić jak już jest się dorosłym (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Elisabelle, great to see you here! And Thank you :-) Have a good day, too!

    Mruczanki, ja też mam taką teczkę z moimi pracami z dzieciństwa - przechowywanie ich to był naprawde świetny pomysł, bo teraz mnie cieszą ogromnie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)