piątek, 9 grudnia 2011

9/24 * Lirycznie

No to może jeszcze tak...

Śniegu,
Baranku Boży!
Gładzisz grzechy świata
I białymi lokami brzydotę rozmiatasz…

(fragm. wiersza Do śniegu M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej)


Śniegu, przybądź!!!
Odrobinkę chociaż naprósz... Dla urody miast...

Zaklinajcie ten śnieg, zaklinajcie!
Bo ten deszcz za oknem to jakieś nieporozumienie...
Żeby 9 grudnia paradować w kaloszach? No dajcie spokój...

Zapowiedziałam, ze będzie lirycznie, więc słowa dotrzymam.
Bożonarodzeniowa Kołysanka Arvo Pärta.
We wspaniałej aranżacji i wykonaniu zespołu Jordiego Savalla.
Parę tygodni temu zmarła przepiękna Montserrat Figueras - jego ukochana żona, muza i wybitna katalońska sopranistka. Najważniejszy głos niezwykłej (częściowo rodzinnej) formacji Hesperion XXI. Zerknijcie tutaj, jeśli interesuje Was muzyka dawna. Zerknijcie też, jeśli do tej pory muzykę dawną omijaliście szerokim łukiem. Bo warto to zmienić! Są fenomenalni! A sama muzyka dawna ma w sobie niesłychaną moc i urodę. I wydaje mi się wprost idealna na Święta... Mamy sporą kolekcję płyt Savalla - znakomite są te z muzyką Orientu, z muzyką celtycką, z muzyką z Nowego Świata, z pieśniami katalońskimi... Jedną z pierwszych w naszej kolekcji była ta z kołysankami. Często słuchałam tej płyty kiedy byłam w ciąży, pamiętam :-)
I jakoś tak przykro ogromnie mi się zrobiło, kiedy usłyszałam o śmierci Figueras...

Posłuchajcie zatem dziś kolędy...
Najlepiej na słuchawkach!



Ten wspaniały głos to oczywiście nieodżałowana Montserrat Figueras.
Gdyby ktoś chciał poczytać więcej na Jej temat - odsyłam tu i tu.

Do jutra!
Co robicie w weekend? Pieczecie pierniki? Malujecie bombki? Szukacie prezentów? My pewnie wszystko po kolei i jeszcze dużo więcej...  I musimy sanki kupić! Dla M. :-) Bo z poprzednich wyrósł! Polecacie jakieś? Dla 2,5-latka: metalowe czy drewniane?

10 komentarzy:

  1. Wiersz przesympatyczny :-)
    U nas najprawdopodobniej pieczenie pierników :-) Wreszcie, zbieram się już do nich od 2 tygodni :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś chyba pierniki, jutro i w niedzielę - Kraków.

    Sanki - aluminiowe, lekkie i zwrotne. Sama się przymierzam do takich.

    OdpowiedzUsuń
  3. PS bardzo piękny ten utwór...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieknie u ciebie dziś :)
    Sanki...ach jakbym chciała! Ale tutaj raczej nie mamy co liczyć na śnieg, nie na tyle żeby mknąć na sankach ;) Więc czaruję polski śnieg dla twojego M. i jego nowych sanek :)
    A weekend pierniki na pewno bo już czas i ciasteczka imbirowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas sobotnie i dziecięce party piernikowe.ciasto juz w lodowce, w domu pachnie...mhm...a dzisiaj robimy pocztowki które jutro rano polecą daleko w swiat:) pzdr

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny utwór.
    Będę się powtarzać aż mi Maggie sama powiesz, że mam przestać bo zanudzam:) - UWIELBIAM Twoje muzyczne wpisy. Jesteś dla mnie wielką muzyczną inspiracją!!!

    Na weekend chyba znowu pierniczki/ciasteczka bo te co ostatnio upiekłam znikają za szybko:)) Zastanawiam sie też nad zrobieniem pierogów i zamrożeniem ich do Świąt:)
    A może nic nie zrobię i z książką w ręku będę próżnować przez cały weekend na kanapie...;)

    OdpowiedzUsuń
  7. pierniczki!

    i sama zostaję, bo M. zabiera Ewę do dziadków :) a ja tymczasem hyc hyc po prezent dla M. i zakasam rękawy do pierniczków i do wypisywania kartek :)

    my mamy sanki drewniane, jeszcze nie chrzczone, więc nie doradzę :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też poproszę o śnieg. Tęsknię za zimą, która jeden dzień gościła za moim oknem. Bardzo! Choć kalosze to akurat jedyne buty, jakie na chłodniejsze dni posiadam ;)
    Sanki też mamy w planach. A konkretnie zakup sanek. Więc będę podglądała, co Wam zostanie polecone. Marzą mi się lekkie! Choć drewniane mają swój urok... Ech, trudna decyzja.
    Wspaniałego weekendu!
    Ja uciekam z Delie do Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, jak się cieszę, że się Wam spodobało :-)

    Delie, o aluminiowych mówił mi Tatuś M. - ale dla mnie hasło 'zwrotne, lekkie, szybkie' nie brzmi zachęcająco ;-)

    Agnieszko, nawet nie wiesz, jak mi miło :-)

    Ewo, chyba jednak drewniane będą. Choć trzeba je konserwować, niestety...
    Pozdrówcie Kraków ode mnie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)