OK, jednak nie mogłam się powstrzymać.
Janis Joplin to jednak coś jak one-night-stand ;-)
Tylko.
Cassandra już na całe życie...
Taka różnica.
Posłuchajcie.
Na czas próżny. Na lazy hazy afternoon. Takie jak dziś...
I na takie wspomnienie na przykład...
Chciałam napisać, że to już niedługo... Ale nie, musimy jeszcze trochę poczekać...
Choć u mojej Mamy krokusy już w ogrodzie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobry sąsiad na wagę złota- wielka prawda. Niestety, Zawsze wieczorami czytam blogi, przez to nie mogę posłuchać Twojej muzyki. Do nadrobienia w dzień :)
OdpowiedzUsuńJakbym też już chciała takiego lata. U nas dziś pogoda iście wiosenna. Aż chce się żyć :)
Współczuję płaczu małego M., ale chociaż potem jest wesoło :))
To ja pod suplementem. I tradycyjnie nie wiem od czego zacząć:)
OdpowiedzUsuńŻe wielkie dzięki za spacer:) Hihi, Filip chyba też jest zadowolony;)
Cudne te rysunki! A Arka Noego bombowa! Miałam na nią oko, ale Chłopiec już chyba za duży. Żałuję:)
I "naszego" George'a wypatrzyłam:) Lubimy go!:)
Nocne życie M. fascynujące:))) A Wy się w esperanto podszkolicie:)
Fajni sąsiedzi na wagę złota. Ja żałuję, że my jakoś niezintegrowani.
I lubię ten utwór Janis:) I ten Tiny też:) Muzycznie jestem zakochana w tym co proponujesz na tym blogu:)
A chwila dla siebie dobra w każdy weekend:)
Magdo, a może słuchawki byłyby jakimś rozwiązaniem? ;-)))
OdpowiedzUsuńCo do pogody to dziś zupełny dramat... Ani wiosna, ani zima :-(
Delie, za spacer i my dziękujemy :-) Wespół z Filipem ;-)
Arka Noego jest cudna - prezent na Chrzciny, hihi, bardzo na temat! M. pięknie układa zwierzątka parami, naprawdę!
A Wasz George też chrumka? Ja dopiero niedawno odkryłam, że to George właśnie - myślałam że to Peppa ;-) Mieliśmy jeszcze taki fantastyczny pojazd z całą rodzinką, ale M. porządnie go uszkodził :-(
Krokusy w ogrodzie, niesamowite...!!! czyzby wiosna... :-) Maggie, musze isc po malego do przedszkola ale jeszcze tu wroce bo wszystko jeszcze nie przeczytam... :-) Pa, M
OdpowiedzUsuńOj, jak ja chciałabym, żeby było już tak jak na zdjęciu. Chce już zrzucić wszystkie te płaszcze, szale, czapki, kozaki i inne ocieplacze, które uwielbiam przez pierwsze dwa tygodnie zimy, a potem czuje się w nich jak bałwan (nie głupi, a gruby bałwan). Utwór wspaniały, rzeczywiście baaardzo leniwy ;) lubię takie. idealny do kawy.
OdpowiedzUsuńPewnie, że chrumka:)
OdpowiedzUsuńJak mogłaś pomylić George'a z Peppą?:))
Mamsan, :-)
OdpowiedzUsuńJak się okazało same łodyżki :-(((
Kemotko, hehe - mnie tez cieszą te wszystkie warstwy przez pierwsze tygodnie ;-) Teraz mi już ciężko... I grubo ;-)
Delie, no właśnie nie wiem... Myślałam, że są tylko Peppa, mama Peppa i tata Peppa ;-) A tu taka niespodzianka!!!