Hmm, wydawało mi się, że te zdjęcia już tu były…
Jedno z moich zaczarowanych miejsc…
A wokół sad...
Czegóż chcieć więcej?
Sarny – są.
Bażanty – proszę bardzo…
Dzięcioły, kukułki, ważki…
Konie – nieopodal…
I góry na horyzoncie...
Raz jedyny.
Bardzo, bardzo dawno temu.
Już zupełnie zapomniałam.
Ale wrócę do tematu. To już postanowione!
Bardzo, bardzo dawno temu.
Już zupełnie zapomniałam.
Ale wrócę do tematu. To już postanowione!
A za oknem wciąż szarości :-(
***
Krótka przerwa.
Wracam po weekendzie...
Zostawiam Was z zielenią i z piosenką.
Która zawsze bardzo mi pomaga. Stawia do pionu. I przywraca uśmiech. I nadzieję. Zawsze :-)
PS I jeszcze to. Dziś E. przysłała mi taki link. Zobaczcie... Coś niesłychanie pięknego... Ja oniemiałam...
To jak będziesz wracać do tematu, to daj znać:)
OdpowiedzUsuńZieleń aż kłuje w oczy. Już niedługo, tak sobie mówię:)
Delie, na pewno dam :-)
OdpowiedzUsuńo rany jak ja potrzebuję ostatnio zieleni.Do tej pory nie narzekałam,bo lubie każda porę roku,ale te ostatnie ciepłe dni spowodowały we mnie tęsknotę za zieloną trawą.Co nie zmienia faktu,że trzymam kciuki,aby w lutym znowu był ostry mróz i snieg ,bo starszak jedzie na swoje pierwsze w życiu zimowisko i marzy o nartach
OdpowiedzUsuńMartu, otóż to - nie znoszę takiej zimy 'w rozkroku'! No bo albo niech będzie biało i mróz w nosy niech szczypie, albo nich wiosna przyjdzie...
OdpowiedzUsuńW takim razie niech sypnie, żeby Twój starszak miał super zimowisko!!!
Ja w lutym tez na narty :-) Chyba...
Udanego pobytu zycze...! piosenka fajna i zdjecia tez zobaczylam, piekne...! chwilami ogladalam z otwarta buzia... :-)
OdpowiedzUsuńPiekna zielen u Ciebie, bardzo ostatnio nam potrzebna a miejsce chyba rowniez bajeczne... Do uslyszenia Maggie. M
Radosnego weekendu! :)
OdpowiedzUsuńI zieleń i piosenka i zdjęcia - chłonę wszystko :)
Udanego "długiego" weekendu :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :-) I uściski!
OdpowiedzUsuńojej, niesamowite zdjęcia, szczególnie pierwsze i ostatnie. Dobrze, że chociaż patrząc na zdjęciach możemy nasycić oczy pięknymi kolorami.
OdpowiedzUsuń