To Leica mojego Dziadka… Zamierzam ją uruchomić. Ale jakoś wciąż nie mam odwagi… Piękna, prawda? Dużo zdjęć, wiem… No ale naprawdę nie mogłam się zdecydować które ;-) |
U nas tyyyle się dzieje. M. zmienia się. Każdego dnia wydaje się mi inny. Coraz bardziej. Dziś dosłownie w dwóch zdaniach, bo mieliśmy naprawdę duuuży dzień… Za to posłuchajcie, proszę, tego. Już wspominałam tu kiedyś o duecie Cassandra Wilson & John Legend. Ja od tego utworu nie mogę się uwolnić od dłuższego czasu… |
Maggie, piękknnyyy aparat, cudo!:) Mam po dziadku Smienę. Robię nią zdjęcia. Narazie się uczę ale warto. Spróbuj!:)
OdpowiedzUsuńMy mówimy faworki w domu:) A o karnawałowych różach słyszałam ale nie przypominam sobie, żebyśmy je kiedyś przgotowywali w domu.
Miłego pieczenia:)
Piękne zdjęcia i aparat/ Napewno warto się uczyć na robić zdjecia :)
OdpowiedzUsuńSmażę faworki według przepisu z Kuchni Polskiej (starej) i tam widnieją pod nazwą chrust. A obok jest przepis na róże karnawałowe. Ale jakoś ich jeszce ie robiłam, a warto bo są piękne :)
Wspaniale jest muc patrzeć na dziecko jak sie zmienia, prawda? Szczególnie w tym wieku dzieje się to tak szybko
Zdrówka i pozdrawiam słodko
Zmiany, zmiany - lubię je obserwować u dzieci. Nagle dostają takiego przyspieszenia w rozwoju że nie nadążam.
OdpowiedzUsuńMy mówimy faworki, chrust bardzo rzadko. O różach nie słyszałam i nawet nie wiem jak one wyglądają i smakują.
Aparat zabytkowy ale myślę, że robi klimatyczne zdjęcia. Czekam na próbki!
I cieszę się, że sprowokowałam Cię do pieczenia. Napisz jak Ci poszło!
miłego wieczoru!:)
Obiecałam sobie kiedyś, że kupię sobie właśnie taką leice i za każdym razem ktoś ubiega mnie na aukcji a poluje na konkretny model z konkretnym obiektywem i konkretny rocznik ;) na razie na pocieszenie mam FEDa 5 i Zorkę 4 , więc maggie popełnisz wielki grzech jeśli tej leici nie uruchomisz ;))))))))
OdpowiedzUsuńMoja babcia mieszkająca pod B-B ;)w górach robi chrust i róże karnawałowe, pączki i faworki robi moja teściowa mieszkająca bliżej granicy z Czechami :)
Co do zmian u nas były tzw skoki rozwojowe, dziś czegoś P. nie potrafił zrobić, a jutro już potrafił i wydawało nam się, że w oka mgnieniu lata świetlne w umiejętnościach pokonał :)
Ach maggie piękna ta leica:)))))
o, a ja ostatnio przepytuje rodzinę i znajomych, czy przypadkiem gdzieś na stryszku nie mają starych aparatów. na razie nikt nie ma :( a ten wygląda fantastycznie, jestem bardzo ciekawa zdjęć nim robionych.ach, i futerał ma także fantastyczny ;)
OdpowiedzUsuńJa od pączków zdecydowanie wolę faworki (i określenie chrust znam, czasem stosuję, ale jednak częściej faworki). Dziś nie zjadłam ani jednego pączka. pani prowadząca pilates na którym byłam śmiała się, że dobrze że ma dziś 4 godziny zajęć, bo zjadła 4 pączki. i ma nadzieję je spalić ;)
Jest piękna. Prawdziwy skarb.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że nie masz odwagi. Mnie takie stare aparaty onieśmielają. Boję się, że czarno na białym pokażą mi, że nie wiem nic o robieniu zdjęć.
Idę się kąpać:)
PS Ja używam zamiennie:)
O matko jaka piękna!!
OdpowiedzUsuńNie bój się, to nic strasznego :)
Ja tez uzywam zamiennie ;-) i dzisiaj po raz pierwszy je sama zrobilam. kilka fotek na blogu ;-)
OdpowiedzUsuńAparat cudny i kultowy. Tez bym sie bala :-)
Analogowe aparaty są fantastyczne. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką Zenita :) niestety błonka przy migawce mi się czasem przycina i niektóre zdjęcia są prześwietlone, a u mnie w mieścinie nikt nie chce się podjąć oczyszczenia i wyregulowania aparatu.
OdpowiedzUsuńPS. też używam zamiennie :)
niesamowity ten aparat. Na pewno wiąże się z nim jakaś historia ... i to nie jedna! Chyba tez by mi sie trzęsły ręce, żeby go pierwszy raz użyć :P
OdpowiedzUsuńPiękny ten aparat....nie mogę sie napatrzeć :))
OdpowiedzUsuńRóże karnawałowe znam i chrust :))
Mam nadzieję, że miałaś relaksujący wieczór - miłego dnia dziś! :)
u nas różnie mówimy faworki, chrust ale częściej to pierwsze.
OdpowiedzUsuńlubię stare aparaty, mam nadzieję, że go uruchomisz i zobaczymy co uda Ci się z niego wykrzesać. powodzenia!
Kochane, no właśnie z tym chrustem (czyli faworkami!) - w życiu chyba się nie ośmielę usmażyć... Podobnie pączków...
OdpowiedzUsuńBoję się, że nie ośmielę się ruszyć też tej Leiki... Chociaż tak baaardzo zachęcacie...
Czyli już postanowione :-)
Wiosną.
Ja mam gdzieś Practice 4 po Dziadku. Ale nie ruszam... jakoś.
OdpowiedzUsuńJest przepiękna ta Leica. I Maggie, strach do kieszeni i zrób nią zdjęcia, ja Cię proszę;-)
OdpowiedzUsuńJest piekna, bardzo lubie takie stare aparaty... Powodzenia Maggie...! M
OdpowiedzUsuń