czwartek, 3 marca 2011

Leitz camera :-)

To Leica mojego Dziadka… Zamierzam ją uruchomić. Ale jakoś wciąż nie mam odwagi… Piękna, prawda?
Dużo zdjęć, wiem… No ale naprawdę nie mogłam się zdecydować które ;-)

U nas tyyyle się dzieje. M. zmienia się. Każdego dnia wydaje się mi inny. Coraz bardziej. 

Dziś dosłownie w dwóch zdaniach, bo mieliśmy naprawdę duuuży dzień… Za to posłuchajcie, proszę, tego. Już wspominałam tu kiedyś o duecie Cassandra Wilson & John Legend. Ja od tego utworu nie mogę się uwolnić od dłuższego czasu…




 




Kąpiel! O tym marzę… I to taka w chmurze piany :-)
Ale wcześniej upiekę chleb. Enchocolatte, dzięki za inspirację :-)
To będzie taki chleb na koniec Karnawału. Bo pączków już nie mogę...

Do jutra zatem!

PS Czy ktoś używa zamiennie słowa 'chrust' na faworki? I czy zna ktoś karnawałowe róże?

16 komentarzy:

  1. Maggie, piękknnyyy aparat, cudo!:) Mam po dziadku Smienę. Robię nią zdjęcia. Narazie się uczę ale warto. Spróbuj!:)
    My mówimy faworki w domu:) A o karnawałowych różach słyszałam ale nie przypominam sobie, żebyśmy je kiedyś przgotowywali w domu.
    Miłego pieczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia i aparat/ Napewno warto się uczyć na robić zdjecia :)
    Smażę faworki według przepisu z Kuchni Polskiej (starej) i tam widnieją pod nazwą chrust. A obok jest przepis na róże karnawałowe. Ale jakoś ich jeszce ie robiłam, a warto bo są piękne :)
    Wspaniale jest muc patrzeć na dziecko jak sie zmienia, prawda? Szczególnie w tym wieku dzieje się to tak szybko
    Zdrówka i pozdrawiam słodko

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmiany, zmiany - lubię je obserwować u dzieci. Nagle dostają takiego przyspieszenia w rozwoju że nie nadążam.

    My mówimy faworki, chrust bardzo rzadko. O różach nie słyszałam i nawet nie wiem jak one wyglądają i smakują.

    Aparat zabytkowy ale myślę, że robi klimatyczne zdjęcia. Czekam na próbki!

    I cieszę się, że sprowokowałam Cię do pieczenia. Napisz jak Ci poszło!
    miłego wieczoru!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecałam sobie kiedyś, że kupię sobie właśnie taką leice i za każdym razem ktoś ubiega mnie na aukcji a poluje na konkretny model z konkretnym obiektywem i konkretny rocznik ;) na razie na pocieszenie mam FEDa 5 i Zorkę 4 , więc maggie popełnisz wielki grzech jeśli tej leici nie uruchomisz ;))))))))

    Moja babcia mieszkająca pod B-B ;)w górach robi chrust i róże karnawałowe, pączki i faworki robi moja teściowa mieszkająca bliżej granicy z Czechami :)

    Co do zmian u nas były tzw skoki rozwojowe, dziś czegoś P. nie potrafił zrobić, a jutro już potrafił i wydawało nam się, że w oka mgnieniu lata świetlne w umiejętnościach pokonał :)

    Ach maggie piękna ta leica:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. o, a ja ostatnio przepytuje rodzinę i znajomych, czy przypadkiem gdzieś na stryszku nie mają starych aparatów. na razie nikt nie ma :( a ten wygląda fantastycznie, jestem bardzo ciekawa zdjęć nim robionych.ach, i futerał ma także fantastyczny ;)
    Ja od pączków zdecydowanie wolę faworki (i określenie chrust znam, czasem stosuję, ale jednak częściej faworki). Dziś nie zjadłam ani jednego pączka. pani prowadząca pilates na którym byłam śmiała się, że dobrze że ma dziś 4 godziny zajęć, bo zjadła 4 pączki. i ma nadzieję je spalić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest piękna. Prawdziwy skarb.
    Rozumiem, że nie masz odwagi. Mnie takie stare aparaty onieśmielają. Boję się, że czarno na białym pokażą mi, że nie wiem nic o robieniu zdjęć.
    Idę się kąpać:)

    PS Ja używam zamiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko jaka piękna!!
    Nie bój się, to nic strasznego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tez uzywam zamiennie ;-) i dzisiaj po raz pierwszy je sama zrobilam. kilka fotek na blogu ;-)

    Aparat cudny i kultowy. Tez bym sie bala :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Analogowe aparaty są fantastyczne. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką Zenita :) niestety błonka przy migawce mi się czasem przycina i niektóre zdjęcia są prześwietlone, a u mnie w mieścinie nikt nie chce się podjąć oczyszczenia i wyregulowania aparatu.

    PS. też używam zamiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowity ten aparat. Na pewno wiąże się z nim jakaś historia ... i to nie jedna! Chyba tez by mi sie trzęsły ręce, żeby go pierwszy raz użyć :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny ten aparat....nie mogę sie napatrzeć :))
    Róże karnawałowe znam i chrust :))
    Mam nadzieję, że miałaś relaksujący wieczór - miłego dnia dziś! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. u nas różnie mówimy faworki, chrust ale częściej to pierwsze.
    lubię stare aparaty, mam nadzieję, że go uruchomisz i zobaczymy co uda Ci się z niego wykrzesać. powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochane, no właśnie z tym chrustem (czyli faworkami!) - w życiu chyba się nie ośmielę usmażyć... Podobnie pączków...
    Boję się, że nie ośmielę się ruszyć też tej Leiki... Chociaż tak baaardzo zachęcacie...
    Czyli już postanowione :-)
    Wiosną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam gdzieś Practice 4 po Dziadku. Ale nie ruszam... jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest przepiękna ta Leica. I Maggie, strach do kieszeni i zrób nią zdjęcia, ja Cię proszę;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest piekna, bardzo lubie takie stare aparaty... Powodzenia Maggie...! M

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)