piątek, 25 marca 2011
Ostatni wieczór tulipanów... I piosenka!
Wczoraj wieczór z filmem… Totalne rozczarowanie… A rzadko mi się zdarza, bo filmy dobieramy starannie.. Jednak najwyraźniej nasze gusta kompletnie nie pokryły się z tymi publiczności w Sundance – bo film zdobył główną nagrodę publiczności… Umęczyłam się okrutnie, trwając przy ekranie z nadzieją, że nastąpi COŚ, co mnie zachwyci… Nie nastąpiło, niestety… Podobnie bywa w przypadku niektórych książek – czasami nie dowierzam, że są aż tak słabe i czekam, czekam, czekam… I tak przez kolejne sto stron ;-) Na szczęście nie zdarza się to często!
Ostatnio jakoś nie relacjonuję na bieżąco naszych wypraw do kina – ale z niedawnych premier gorąco Wam polecam film 'Fighter' (Christian Bale absolutnie zachwycający!!! Ten, kto jego rolę określił mianem ‘drugoplanowej’ upadł chyba na głowę! Bale ukradł ten film wszystkim! Choć znakomita była i galeria siostrzyczek… Brawa dla castingu!) Poza tym koniecznie warto wybrać się na 'Królestwo zwierząt' (w pewnym sensie podobne są te dwa filmy). I bardzo namawiam do 'Away We Go' czyli 'Para na życie' ( brawa dla tego, kto tłumaczył tytuł, hehe!) - nie dajcie się zwieść ‘walentynkowym’ plakatom – to naprawdę znakomity obraz Sama Mendesa. I 'Wszystko w porządku / Kids Are All Right' (o tym chyba już wspominałam), i jeszcze nowy film Woody’ego Allena, i 'Tamarę', i…
I tyle jeszcze mam do obejrzenia nowych tytułów…
Zdecydowanie zaniedbuję teatr (niestety), ale cieszę się, że chociaż z kinem nie mam tyłów :-)
Na ‘Italiani’ ktoś się wybiera? To tak a’propos filmu i teatru… A co z polskich tytułów poza tym polecacie? Bo ja do współczesnego kina polskiego jak do jeża (Jerzego, hehe), ale słyszałam bardzo pochlebne recenzje nt. 'Sali samobójców' i 'Wygranego', między innymi… Polecicie?
Ach, wiem, że w niektórych kinach można teraz obejrzeć, więc od razu jeszcze polecę 'Nic osobistego' w reż. Urszuli Antoniak (z pochodzenia Polka, ale tworzy w Holandii) - bardzo we mnie został ten film... Piękne obrazy i piękna opowieść...
***
Moje tulipany…
Jutro będą nowe, czerwone, bo te już powoli konają…
Ale najpierw zamieniły się niemal w piwonie… Piękne.
Żółte tulipany rezerwuję na Wielkanoc. Podobnie jak żonkile :-) Żeby zaprosić te kwiaty do Domu, musi być naprawdę ciepło! Inaczej mi się nie podobają ;-) Tak mam. Najlepiej komponują się z zajączkiem ;-)
Zatem wyczekuję bardziej wiosennej aury… I z przerażeniem śledzę prognozy pogody… Tatuś M. miał jechać po rowery (zimują poza domem) i planował już wiosenną wycieczkę rowerową do Powsina (kupiliśmy nawet M. wiosenną czapkę pod kask!), ale zapowiadają mróz...
No nic, poczekamy ;-)
***
Tej piosenki słuchałam w ostatniej klasie LO. I w drodze na egzaminy :-)
Bardzo lubiłam tę płytę*.
Słuchając jej, myślałam o Krakowie… Bo tam miałam chyba zamieszkać…
Ale tutaj też jej fajnie się słucha ;-) Po tylu latach…
Prawie o niej zapomniałam. Dziś wpadłam na nią przypadkiem… I jakoś tak mi się dziwnie zrobiło… No, że to już tyyyle czasu…
Porządkując stare płyty, znalazłam jeszcze jedną, której dziś z wielką przyjemnością wysłuchałam… Może jutro jakiś urywek Wam zaprezentuję…
Spokojnego weekendu! Słonecznego!
*) Wydaje mi się zresztą, że miałam też wersją przenośną, kasetową ;-) bo słuchałam jej na pewno w drodze, a discman (sic!) się u mnie pojawił dopiero kiedy byłam na studiach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:)
OdpowiedzUsuńJanek Komasa - zdolny młody człowiek!
Czyli polecasz? :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam "Away we go"-świetny, leniwy film; "Nic osobistego" także widziałam i także został we mnie na dłuuugo. Widziałam nowego Allena, ja lubię wszystkie jego filmy, choć niektóre, jak właśnie ten najnowszy szybko mi ulatują z głowy ;) choć i tak jak dla mnie to chyba "Sen Kasandry był najsłabszy", a najbardziej lubię "Match point" (tu także "świetne"polskie tłumaczenie).Często do niego wracam.Pozostałe filmy o których piszesz także mam w planach, choć nie wiem kiedy. bo w domu mam już wiele filmowych zaległości, a ostatnio kruchutko u mnie z czasem.Czekam na chwile oddechu od tego całego mojego zaganiania. I wtedy w pierwszej kolejności obejrzę pewnie "Italiani". a pozostałe już pewnie na DVD , tak te filmy szybko znikają z kin..
OdpowiedzUsuńhmmm, z polskich polecam to http://www.polityka.pl/kultura/film/1503576,1,recenzja-filmu-las-rez-piotr-dumala.read i ostatnio (wreszcie!) obejrzany "Pora umierać". Jak dla mnie jeden z lepszych polskich filmów. Może już oglądałaś?
Rowery także mieliśmy już przywieźć do domu, ale póki co jest jedynie jeden. Mojego męża, a to dlatego, ze brał udział w rajdzie rowerowym. I już tak baaardzo nie mogę się doczekać mojego. I przemierzania Mokotowskiej nim ;)(choć Śródmieście rowerom jest raczej nieprzyjazne).
P.S. jeśli popełniłam jakieś wpadki literowe lub stylistyczne w komentarzu - wybacz, jestem dziś myslami gdzieś indziej.
p.s. chciałabym obejrzeć także ten http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1222065 , choć takie filmy bardzo mnie przygnębiają.
OdpowiedzUsuńaaa, podobał mi się jeszcze obejrzany jakiś czas temu "Wszystko co kocham", choć parę wątków nieco mnie w nim irytowało. Pewnie będę tak stopniowo sobie przypominać i dopisywać ;)
OdpowiedzUsuńA, no i "Rewers" świetny moim zdaniem. Pewnie już t
wiesz, Maggie zaczęłam dzięki Tobie poszukiwać polskich filmów, które chciałabym obejrzeć i trochę ich znajduje. Nie wiem, dlaczego wcześniej o nich nie słyszałam i nie mam pojęcia gdzie mogłabym je obejrzeć lub zdobyć. Te mnie zainteresowały: http://www.filmweb.pl/film/Czarny-2009-489211 http://www.filmweb.pl/film/Dwa+Rembrandty+w+ogrodzie-2009-569258 http://www.filmweb.pl/film/Portrety+nieba-2010-602330 http://www.e-teatr.tv/index.php?option=com_content&view=article&id=139:qfiliankaq-film-w-re-armanda-urbaniaka-i-grzegorza-artmana-&catid=73:trailery-spektakli
OdpowiedzUsuńI już tak zupełnie na koniec (obiecuję !) bardzo chcę obejrzeć "Hel" , "Różyczkę" i "Matka Teresa od kotów". ojć, ile ja mam zaległości....
Tulipany Maggie piekne i faktycznie przypominaja troszke magnolie... a co do filmow to ja wciaz mam zaleglosci i nadrabiam i wciaz jeszcze tego sporo... :-)
OdpowiedzUsuńz polskich ostatnio widzialam " rewers ", ksiazke tez czytalam i podobalo mi sie... teraz czeka na mnie " pora umierac " nareszcie go zdobylam i w najblizszym czasie bede ogladac...!!! i jeszcze " wszystko bedzie dobrze" , " zmroz oczy " i film " idziemy do kina " tez dobrze wspominam oprocz znanego oczywiscie ujecia w bikini na plazy... :-) mam w glowie jeszcze kilka ale tytulow nie moge sobie przypomniec... :-) Sciskam serdecznie. M
Kemotko, Woody Allen to jeden z najznamienitszych i moich absolutnie najukochańszych reżyserów! Ale tak, jest ich dwóch (co najmniej!) - ten z i w NY, i teraz ten londyński... Innej wagi są te filmy nowe, ale każdy to pewnego rodzaju majstersztyk :-) Z ostatnich mój ulubiony to 'Anything else' czyli 'Życie i cała reszta'! Widziałam go parę razy!
OdpowiedzUsuńCo do polskich nowych filmów, to 'Wszystko co kocham' akurat nie widziałam, ale słyszałam dużo dobrego o tym filmie i obejrzeć zamierzam1 'Rewers' również bardzo mi się podobał - głównie za sprawą znakomitego scenariusza (uwielbiam powieści Andrzeja Barta!) i świetnej obsady!!!
'Pora umierać' widziałam, był OK, ale jak dla mnie zbyt oczywisty, momentami ckliwy (balansował na granicy i czasami ja przekraczał niestety) - ale Szaflarska oczywiście cudowna (widziałaś ją może z T.Narodowym z 'Żarze' Sandora Maraia? Fenomenalna!!! Z fenomenalnym Zapasiewiczem (ach, jak bardzo mi Go już brak...) 'Las' widział mój mąż i też bardzo go poleca.
'Made in Poland' kompletnie mnie nie przekonuje - nie przepadam za tym reżyserem...
Dzięki za te wszystkie linki -już nie zdążę się do nich odnieść tu teraz. 'Różyczkę' widziałam, OK, ale bez rewelacji (choć jak na polskie kino - b. dobry). Z tych, których nie wymieniłaś to polecam bardzo 'Parę osób, mały czas' (boski film!), 'Tatarak' (klasa mistrzowska!) oraz 'Rysę' - bardzo warto! I jeszcze 'Kochankowie z Marony', ale to już sprzed wielu lat film...
Oglądam te polskie filmy nowe, ale zawsze mi w nich nie coś :-(
PS Kemotko, a gdzie jesteś myślami? :-)
Mamsan, jak magnolie albo piwonie...
Ciekawa jestem Twoich wrażeń po tych kilku seansach :-) W komentarzu powyżej poleciłam jeszcze parę innych tytułów - może okażą się przydatne?
Mam jeszcze jeden problem z nowym polskim kinem, mianowicie zamęcza wciąż tymi samymi twarzami, a tak naprawdę młodych, uzdolnionych wydaje mi się wielu... Jednak w kinach wciąż te same buzie :-(
Serdeczności!
Oczywiście widziałam Tatarak i byłam zachwycona.Pozostałe filmy muszę nadrobić. a myślami jestem przy mojej mamie, która miała operację. Wszystko dobrze się powiodło, ale wiesz jak jest...
OdpowiedzUsuńa Szaflarskiej w wydaniu teatralnym nie widziałam...
OdpowiedzUsuńKemotko, wiem jak jest...
OdpowiedzUsuńŚciskam zatem mocno! Trzymaj się :-)
Meggie, mialam na mysli piwonie i bylam przekonana, ze napisalam piwonie a napisalam magnolie, skad mi te magnolie przyszly do glowy... :-) a tytuly filmow zapisalam i na pewno skorzystam bo nie widzialam chyba ani jednego, dzieki...
OdpowiedzUsuńDo magnolii im całkiem blisko... Szczególnie teraz, kiedy im główki poodpadały ;-) W wazonie zostały same łodygi - wygląda to jak z makabry Morticii Adams ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mamsan!
Wszystko co kocham - trochę mnie rozczarowało. (dlaczego te dialogi takie drętwe) Rewers też mnie nie przekonał.
OdpowiedzUsuń"Dom zły" (wiem, ostro pojechałam) - b dobry ale ja w ogóle bardzo za Smarzowskim jestem.
O ratunku, o niektórych tych nowościach nawet nie słyszałam. Trzeba nadrobić. A który to z Sundance tak Cię rozczarował?
Ja jeśli chodzi o Sundance KOCHAM Little Miss Sunshine
"Wszystko co kocham" słaby. Moim zdaniem. Miało być COŚ, wyszło NIC.
OdpowiedzUsuńWybierałam się na Italiani. Ale po wywiadzie z Barczykiem w WO mam mieszane uczucia. Sam wywiad mi się podobał, ale jeśli reżyser sam się komplementuje, to jakoś nie bardzo mi się podoba.
przyszłam tu, aby napisać, że mama już w domu i wszystko ok ;) dziękuję za słowa otuchy!
OdpowiedzUsuńOlu, zapomniałam o Smarzowskim. Ale te filmy jego to dla mnie osobna kategoria - są bardzo dobre, chociaż bardzo POLSKIE, ale w zupełnie inny sposób. Smarzowski jest bardzo, bardzo daleko od pozostałych...
OdpowiedzUsuńZ Sundance rozczarowało mnie Happythankyoumoreplease (taka pisownia) - dawno mnie tak nie poirytowali odtwórcy WSZYSTKICH głównych ról!!!
Little Miss Sunshine - cudo!
Delie, skoro czytałaś wywiad z Barczykiem, czytałaś też pewnie tekst o Susan Maushart i jej eksperymencie... Mnie zmroziło. Wiesz dlaczego...
Kemotko, uściskaj Mamę! Dobrze będzie!!!
OdpowiedzUsuńCzytałam:(
OdpowiedzUsuń