Chociaż wczoraj… Ubawiliśmy się pysznie, obserwując jak M. tańczy – ale jak! To, że zdaje się być dosyć muzykalnym Dzieckiem, to zauważyliśmy, jednak Jego wyczucie rytmu jest naprawdę zdumiewające. Muzyka = ruch! Dziś w Ogrodzie Saskim przy grających ławkach wywijał tak, że aż upadł pupą w kałużę ;-) Ale wczoraj wieczorem przeszedł sam siebie – do dźwięków Reggae singin’ wg Putumayo Kids – przedstawił taki układ choreograficzny, że aż oniemieliśmy. Szczęśliwie Tatuś M. w odpowiednim momencie złapał kamerę! Najlepsze, że tańcom towarzyszył częściowy striptiz ;-) ponieważ M. uparcie zsuwał rajstopy, tak poniżej kolan! Kompletnie nie rozumiemy skąd taki pomysł, ale bardzo podobało nam się to Jego reggae dancin’ :-) Nawet ze striptizem!
I ostatnio u nas trochę Boba Marleya! Dzieci uwielbiają takie rytmy – zresztą kto nie?
|
Jak to? Byliście w Saskim i do mnie nie pomachaliście?!:) A ja dziś od strony Saskiego chwilę siedziałam.
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego o Ryjku:)
A, i nie poznaję tego miejsca gdzie dają paschę. Co to?
A byliśmy :-) Ale M. pacnął w kałużę i musieliśmy szybko uciekać w jakieś ciepłe miejsce żeby zmienić spodnie! A myślałam o Tobie :-) żeby pomachać!
OdpowiedzUsuńHmm, mogę Ci zdradzić gdzie to, a mogę zrobić Ci niespodziankę i zabrać Was tam jeszcze przed NY! W najbliższy weekend na przykład! To jak wolisz? Jak przypuszczam, będziesz zachwycona tym miejscem...
maggie, w ten weekend nie damy rady:( W sobotę teatr, a potem uciekamy na wieś. ale na niespodziankę się piszę innym razem;)
OdpowiedzUsuńWidziałam i jest świetny (Mikkelsen), film jest lepszy moim zdaniem od "Coco before Chanel", mniej papierowo-pomnikowy i mniej przesłodzony. Intrygujący:)
OdpowiedzUsuńDomyslam się że tańczący M. jest cudny :) U nas kompletny brak poczucia rytmu Glus przejawia ;)
OdpowiedzUsuńDelie, OK :-)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, ja 'Coco before Chanel' nie widziałam - ale też nic dobrego nt tego filmu nie słyszałam... Za to 'Chanel i Strawiński' do obejrzenia koniecznie! Byłam ciekawa Twojej opinii :-)
ja nie widziałam. mam, co nadrabiać. moja filmowa lista nigdy się nie skończy.
OdpowiedzUsuńa czy uwierzysz, że ja dziś także byłam w Saskim? o której mniej więcej godzinie byliście? jejciu, może gdzieś równoległymi alejkami spacerowaliśmy... ;)
p.s. masz fajną czapeczkę ;)ja mam też z pomponem, ale moja jest już baaardzo brzydka, "zbobiona" (czy tylko ja używam takie określenia czy nie tylko ja?). , ale nie mogę się z nią rozstać.
p.s.a ja chyba znam to miejsce ;D
OdpowiedzUsuńMiejsce faktycznie wyglada na bardzo spokojne a taniec M bardzo bym chciala zobaczyc...! Takie tance uwielbia moj mlodszy syn, dzisiaj przetanczyl chyba ponad godzine, widok byl niesamowity... :-) a co do zachowan dzieci to mialam to samo z chlopcami, ucza sie bardzo szybko, sama nie wiem skad ani od kogo... :-)
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru. M
to jeszcze raz ja - zapomniałam wspomnieć, że my ostatnio (dwa tygodnie temu) w Łazienkach spotkaliśmy sarnę ;) przecierałam oczy i mimo tego nie wierzyłam, że ją widzę ;) czułam się jakbym patrzyła na jakiś obraz.
OdpowiedzUsuńKemotko, ale ciii! Bo obiecałam Delie niespodziankę ;-)
OdpowiedzUsuńA moja czapka ma pompon i uszy :-) Ale hasła 'zbobiona' to nie znałam... W sensie, że jest zmechacona?
W Saskim byłam między 12 a 13.30! Ten chłopczyk tańczący przy grającej ławce to był M. :-)
Kemotko, miałyśmy się w końcu umówić! Napiszę Ci @ :-)
A z tą sarną słyszałam - nasi znajomi też widzieli kiedyś. Choć im nie uwierzyłam ;-) Ale teraz... Hmm, może prawdę mówili?
Anik, no wśród tyyylu talentów Glusia ten jeden Mu darujcie ;-) Ja się wciąż nie mogę nadziwić jak ten Wasz Gluś dużo mówi! Nasz M. głównie śpiewa ostatnio, hihi! Ale nadal w swoim języku!
Mamsan, godzina tańców? Rany, ileż ten Twój syn musi mieć energii! Super! Uściski!
piękne zdjęcia z Łazienek!
OdpowiedzUsuńa to zagadkowe miejsce to Arkady Kubickiego jak mniemam.
tańczący M. - chciałabym to zobaczyć!:)
Mniemasz słusznie, droga E., ale to miała być tajemnica ;-)
OdpowiedzUsuńTańczący M. do zobaczenia live - może faktycznie w przyszłym tygodniu :-)