czwartek, 10 marca 2011

O resztkach zimy. I o Muminkach...

Ostatnie już takie…
Ostatnie z plamami śniegu…
Ostatnie zimowe...

Miejmy nadzieję przynajmniej ;-)
Po tyyylu słonecznych dniach deszczowy poranek aż mnie zabolał… Naprawdę. Potem było lepiej, ale ‘rozbieg’ mieliśmy dzisiaj wyjątkowo długi…

To aż dziwne, bo wczorajsze popołudnie i wieczór dały mi porządnego, energetycznego kopa :-)
Wracałam do Domu późną porą, z głową pełną NOWYCH planów i projektów, podekscytowana :-) Oj, zdaje się, że przyszedł czas na DUŻE decyzje. Na zmiany może? Bardzo lubię to uczucie i – mimo że jestem dość pogodną z natury osobą – wcale nie zdarza mi się to zbyt często – szłam sobie mianowicie ulicą Żurawią, uśmiechnięta szeroko, podskakując co pięć kroków ;-) Serio! W dodatku z wysoka, wysoka mrugał do mnie przyjaźnie cieniutki plasterek księżyca :-) a ze Studia Buffo wybiegła grupa młodych-pięknych-rozśpiewanych, prosto z próby - i tak jakoś wpasowali się w mój nastrój!
Poczucie MOCY – i jakieś takie szczęście bezbrzeżne, które trwać może tylko ułamek sekundy i tylko wtedy, kiedy odczuwamy RÓWNOWAGĘ… Wczoraj ją poczułam właśnie. Po dłuższej przerwie. I bardzo miłe to było uczucie!
A dzisiejsze popołudnie z M.
I z małym Krzysiem.
I z Muminkami (baaardzo się miło uśmiechamy!) - czy wiecie, że Paszczak to po angielsku Hemulen?
I puzzle też mamy nowe :-)

M. w nowym, granatowym płaszczyku. Wiosennym już! I dwurzędowym :-)
Patrzę na Niego z podziwem, jak sobie świetnie radzi wśród rówieśników… Jak lekko najpierw onieśmielony próbuje nawiązać z nimi kontakt. Wydaje się taki odważny. Nie staram się Go integrować na siłę… I widzę, że to dobra metoda – potrzebuje odrobiny czasu, żeby się oswoić z nowym miejscem i nowymi twarzami, ale chwilkę potem odzyskuje pewność siebie. Przysiada się do innych dzieci. Zagaduje. Dołącza do zabaw. Od czasu do czasu tylko zerka czujnie w moją stronę, sprawdza, czy jestem w pobliżu :-) 
Jestem…

***
Jutrzejszy wieczór z A. Miało być OUT. Nie będzie. Cóż… W Domu serwuję zresztą równie dobry makaron ;-) 

*** 

Na dobranoc kołysanka. Muminkowa! Ze specjalną dedykacją :-)
Pamiętacie ją może? Było kiedyś takie słuchowisko / adaptacja ‘Lata Muminków’. Śmiało mogę chyba określić je mianem ‘kultowe’! Ja miałam je na winylowej płycie… I nie zliczę, ile razy przy dźwiękach tej kołysanki zasypiałam… A ‘Jak dobrze być poziomką’ czy ktoś pamięta? Albo 'Niestety, w teatrze'? Ależ się bałam tej piosenki ;-) I 'Muminu Makuku' - ta była super! Uwielbiałam te płytę!
Ponoć można ją dostać teraz na CD :-)

10 komentarzy:

  1. Jak fajnie zarażasz tym optymizmem! :)) Oby ta równowaga trwała jak najdłużej i prowadziła do dobrych zmian :)
    I podeslij tego wszystkiego troche na wyspę koniecznie... ;) Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię takie chwile Mocy. Są wspaniałe :)
    Lato Muminków słuchamy często na cd. Jest rewelacyjne. To nasze zeszłoroczne słuchanie, całe lato. Nawet wczoraj w drodze do przedszkola grało :) Polecam wszystkim :)
    Cudowne uczucie patrzeć na dorastającego malucha, jak sie zmienia. Dobrze, gdy można na to patrzeć :)
    Pozdrawiamy a padającego dziś śniegiem Lublina

    OdpowiedzUsuń
  3. Maggie, a ja dziś cały wieczór o Tobie myślę, bo Chłopiec antologię animacji oglądał, którą polecałaś, i w bierki graliśmy. I zaczęłam mu Grzeczną czytać i też nie wiem czy mi się podoba:)

    Optymistycznie:) Aż miałam ochotę podskoczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anik, oj oby! Ale wiesz jak to jest, dziś trochę nastrój mi siadł... Bo zaczęłam myśleć ;-) A to nie zawsze mi na dobre wychodzi, hehe!

    Magdo, niech MOC... ;-)
    Muszę sobie te 'Muminki' przypomnieć - winyla już nie odtworzę (choć chyba gdzieś mamy stary gramofon), ale fajnie, że można dostać je na płycie CD!
    Śnieg u Was? Jejku!

    Delie, i wzajemnie :-)
    No a jak się Chłopcu podobają bierki? I animacje? A 'Grzeczna'?

    OdpowiedzUsuń
  5. Maggie, napiszę o tym na blogu, bo pstryknęłam kilka zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maggie fantastycznie, że u Ciebie tak optymistycznie :) Takim nastrojem jeszcze bardziej - w podskokach - przybliżyłaś wiosnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takiego optymizmu i rownowagi tez bym troche wiecej potrzebowala... :-) a pierwsze zdjecie bardzo mi sie podoba... M

    OdpowiedzUsuń
  8. Delie, czekam zatem :-)

    eWo, :-)

    Mamsan, w takim razie właśnie tego Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bardzo lubię Muminki:-) I wszystko, co skandynawskie:-)
    A te nazwy angielskie też odkrywałam z przyjemnością: Sniff, Snufkin, The Snork Maiden.

    OdpowiedzUsuń
  10. trochę mnie nakręciłaś tym swoim bezbrzeżnym szczęściem Maggie (da się to wyczuć w tekście)
    a my czytamy Muminki co wieczór na dobranoc... ach ta Tove Jansson, pomysłowa dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)