piątek, 25 marca 2011

Ostatni wieczór tulipanów... I piosenka!

Senny piątek…

Duże plany na weekend. I dlatego chyba marzę dzisiaj o wieczorze z książką…

M. już w formie. O katarze powoli zapominamy :-)
Humor wobec tego znakomity!


Wczoraj powtórzył za mną niemal wszystkie literki alfabetu – największym supłem językowym okazała się literka G ;-) No i R jest nie do przejścia oczywiście :-)




Literki, klocki, układanki…
Ostatnio ulubioną okazała się ta od cioci A. – przedstawiająca drewnianego misia i konfigurację misiowych ubranek (misia stroje takie w stylu angielskiego dżentelmena!), które można zakładać, zdejmować, dobierać… Miś ma także głowy do wymiany (hehe!) – raz humor ma lepszy, raz gorszy… Wiadomo, jak to miś ;-)


Budujemy, łączymy, sklejamy, liczymy. Malujemy, rysujemy, w wodzie się taplamy :-)
Spacerujemy, porządkujemy szafki, gramy na pianinie, bujamy się w hamaku… Wałkujemy ciastolinę, wycinamy kształty, czytamy książeczki... I tak dzień za dniem… Ciężka praca tak naprawdę…
Dochodzi do tego, że to, co większość nazywa PRAWDZIWA pracą, staje się dla mnie relaksem… Serio! Odpoczywam, kiedy ze stanu skupienia nad Dzieckiem, przechodzę w stan skupienia nad tekstem, nad papierami, nad nowymi pomysłami… Przysięgam!
Nisko się kłaniam wszystkim Mamom, dla których opieka nad Dziećmi to full-time-job!








Wczoraj wieczór z filmem… Totalne rozczarowanie… A rzadko mi się zdarza, bo filmy dobieramy starannie.. Jednak najwyraźniej nasze gusta kompletnie nie pokryły się z tymi publiczności w Sundance – bo film zdobył główną nagrodę publiczności… Umęczyłam się okrutnie, trwając przy ekranie z nadzieją, że nastąpi COŚ, co mnie zachwyci… Nie nastąpiło, niestety… Podobnie bywa w przypadku niektórych książek – czasami nie dowierzam, że są aż tak słabe i czekam, czekam, czekam… I tak przez kolejne sto stron ;-) Na szczęście nie zdarza się to często!
Ostatnio jakoś nie relacjonuję na bieżąco naszych wypraw do kina – ale z niedawnych premier gorąco Wam polecam film 'Fighter' (Christian Bale absolutnie zachwycający!!! Ten, kto jego rolę określił mianem ‘drugoplanowej’ upadł chyba na głowę! Bale ukradł ten film wszystkim! Choć znakomita była i galeria siostrzyczek… Brawa dla castingu!) Poza tym koniecznie warto wybrać się na 'Królestwo zwierząt' (w pewnym sensie podobne są te dwa filmy). I bardzo namawiam do 'Away We Go' czyli 'Para na życie' ( brawa dla tego, kto tłumaczył tytuł, hehe!) - nie dajcie się zwieść ‘walentynkowym’ plakatom – to naprawdę znakomity obraz Sama Mendesa. I 'Wszystko w porządku / Kids Are All Right' (o tym chyba już wspominałam), i jeszcze nowy film Woody’ego Allena, i 'Tamarę', i…
I tyle jeszcze mam do obejrzenia nowych tytułów…
Zdecydowanie zaniedbuję teatr (niestety), ale cieszę się, że chociaż z kinem nie mam tyłów :-)
Na ‘Italiani’ ktoś się wybiera? To tak a’propos filmu i teatru… A co z polskich tytułów poza tym polecacie? Bo ja do współczesnego kina polskiego jak do jeża (Jerzego, hehe), ale słyszałam bardzo pochlebne recenzje nt. 'Sali samobójców' i 'Wygranego', między innymi… Polecicie?
Ach, wiem, że w niektórych kinach można teraz obejrzeć, więc od razu jeszcze polecę 'Nic osobistego' w reż. Urszuli Antoniak (z pochodzenia Polka, ale tworzy w Holandii) - bardzo we mnie został ten film... Piękne obrazy i piękna opowieść...

***

Moje tulipany…
Jutro będą nowe, czerwone, bo te już powoli konają…
Ale najpierw zamieniły się niemal w piwonie… Piękne.
Żółte tulipany rezerwuję na Wielkanoc. Podobnie jak żonkile :-) Żeby zaprosić te kwiaty do Domu, musi być naprawdę ciepło! Inaczej mi się nie podobają ;-) Tak mam. Najlepiej komponują się z zajączkiem ;-)

Zatem wyczekuję bardziej wiosennej aury… I z przerażeniem śledzę prognozy pogody… Tatuś M. miał jechać po rowery (zimują poza domem) i planował już wiosenną wycieczkę rowerową do Powsina (kupiliśmy nawet M. wiosenną czapkę pod kask!), ale zapowiadają mróz...
No nic, poczekamy ;-)

***

Tej piosenki słuchałam w ostatniej klasie LO. I w drodze na egzaminy :-)
Bardzo lubiłam tę płytę*.
Słuchając jej, myślałam o Krakowie… Bo tam miałam chyba zamieszkać…
Ale tutaj też jej fajnie się słucha ;-) Po tylu latach…
Prawie o niej zapomniałam. Dziś wpadłam na nią przypadkiem… I jakoś tak mi się dziwnie zrobiło… No, że to już tyyyle czasu…
Porządkując stare płyty, znalazłam jeszcze jedną, której dziś z wielką przyjemnością wysłuchałam… Może jutro jakiś urywek Wam zaprezentuję…

Spokojnego weekendu! Słonecznego!


*) Wydaje mi się zresztą, że miałam też wersją przenośną, kasetową ;-) bo słuchałam jej na pewno w drodze, a discman (sic!) się u mnie pojawił dopiero kiedy byłam na studiach.

19 komentarzy:

  1. :)
    Janek Komasa - zdolny młody człowiek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam "Away we go"-świetny, leniwy film; "Nic osobistego" także widziałam i także został we mnie na dłuuugo. Widziałam nowego Allena, ja lubię wszystkie jego filmy, choć niektóre, jak właśnie ten najnowszy szybko mi ulatują z głowy ;) choć i tak jak dla mnie to chyba "Sen Kasandry był najsłabszy", a najbardziej lubię "Match point" (tu także "świetne"polskie tłumaczenie).Często do niego wracam.Pozostałe filmy o których piszesz także mam w planach, choć nie wiem kiedy. bo w domu mam już wiele filmowych zaległości, a ostatnio kruchutko u mnie z czasem.Czekam na chwile oddechu od tego całego mojego zaganiania. I wtedy w pierwszej kolejności obejrzę pewnie "Italiani". a pozostałe już pewnie na DVD , tak te filmy szybko znikają z kin..
    hmmm, z polskich polecam to http://www.polityka.pl/kultura/film/1503576,1,recenzja-filmu-las-rez-piotr-dumala.read i ostatnio (wreszcie!) obejrzany "Pora umierać". Jak dla mnie jeden z lepszych polskich filmów. Może już oglądałaś?
    Rowery także mieliśmy już przywieźć do domu, ale póki co jest jedynie jeden. Mojego męża, a to dlatego, ze brał udział w rajdzie rowerowym. I już tak baaardzo nie mogę się doczekać mojego. I przemierzania Mokotowskiej nim ;)(choć Śródmieście rowerom jest raczej nieprzyjazne).
    P.S. jeśli popełniłam jakieś wpadki literowe lub stylistyczne w komentarzu - wybacz, jestem dziś myslami gdzieś indziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. chciałabym obejrzeć także ten http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1222065 , choć takie filmy bardzo mnie przygnębiają.

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa, podobał mi się jeszcze obejrzany jakiś czas temu "Wszystko co kocham", choć parę wątków nieco mnie w nim irytowało. Pewnie będę tak stopniowo sobie przypominać i dopisywać ;)
    A, no i "Rewers" świetny moim zdaniem. Pewnie już t

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz, Maggie zaczęłam dzięki Tobie poszukiwać polskich filmów, które chciałabym obejrzeć i trochę ich znajduje. Nie wiem, dlaczego wcześniej o nich nie słyszałam i nie mam pojęcia gdzie mogłabym je obejrzeć lub zdobyć. Te mnie zainteresowały: http://www.filmweb.pl/film/Czarny-2009-489211 http://www.filmweb.pl/film/Dwa+Rembrandty+w+ogrodzie-2009-569258 http://www.filmweb.pl/film/Portrety+nieba-2010-602330 http://www.e-teatr.tv/index.php?option=com_content&view=article&id=139:qfiliankaq-film-w-re-armanda-urbaniaka-i-grzegorza-artmana-&catid=73:trailery-spektakli
    I już tak zupełnie na koniec (obiecuję !) bardzo chcę obejrzeć "Hel" , "Różyczkę" i "Matka Teresa od kotów". ojć, ile ja mam zaległości....

    OdpowiedzUsuń
  6. Tulipany Maggie piekne i faktycznie przypominaja troszke magnolie... a co do filmow to ja wciaz mam zaleglosci i nadrabiam i wciaz jeszcze tego sporo... :-)

    z polskich ostatnio widzialam " rewers ", ksiazke tez czytalam i podobalo mi sie... teraz czeka na mnie " pora umierac " nareszcie go zdobylam i w najblizszym czasie bede ogladac...!!! i jeszcze " wszystko bedzie dobrze" , " zmroz oczy " i film " idziemy do kina " tez dobrze wspominam oprocz znanego oczywiscie ujecia w bikini na plazy... :-) mam w glowie jeszcze kilka ale tytulow nie moge sobie przypomniec... :-) Sciskam serdecznie. M

    OdpowiedzUsuń
  7. Kemotko, Woody Allen to jeden z najznamienitszych i moich absolutnie najukochańszych reżyserów! Ale tak, jest ich dwóch (co najmniej!) - ten z i w NY, i teraz ten londyński... Innej wagi są te filmy nowe, ale każdy to pewnego rodzaju majstersztyk :-) Z ostatnich mój ulubiony to 'Anything else' czyli 'Życie i cała reszta'! Widziałam go parę razy!

    Co do polskich nowych filmów, to 'Wszystko co kocham' akurat nie widziałam, ale słyszałam dużo dobrego o tym filmie i obejrzeć zamierzam1 'Rewers' również bardzo mi się podobał - głównie za sprawą znakomitego scenariusza (uwielbiam powieści Andrzeja Barta!) i świetnej obsady!!!
    'Pora umierać' widziałam, był OK, ale jak dla mnie zbyt oczywisty, momentami ckliwy (balansował na granicy i czasami ja przekraczał niestety) - ale Szaflarska oczywiście cudowna (widziałaś ją może z T.Narodowym z 'Żarze' Sandora Maraia? Fenomenalna!!! Z fenomenalnym Zapasiewiczem (ach, jak bardzo mi Go już brak...) 'Las' widział mój mąż i też bardzo go poleca.
    'Made in Poland' kompletnie mnie nie przekonuje - nie przepadam za tym reżyserem...
    Dzięki za te wszystkie linki -już nie zdążę się do nich odnieść tu teraz. 'Różyczkę' widziałam, OK, ale bez rewelacji (choć jak na polskie kino - b. dobry). Z tych, których nie wymieniłaś to polecam bardzo 'Parę osób, mały czas' (boski film!), 'Tatarak' (klasa mistrzowska!) oraz 'Rysę' - bardzo warto! I jeszcze 'Kochankowie z Marony', ale to już sprzed wielu lat film...
    Oglądam te polskie filmy nowe, ale zawsze mi w nich nie coś :-(

    PS Kemotko, a gdzie jesteś myślami? :-)

    Mamsan, jak magnolie albo piwonie...
    Ciekawa jestem Twoich wrażeń po tych kilku seansach :-) W komentarzu powyżej poleciłam jeszcze parę innych tytułów - może okażą się przydatne?
    Mam jeszcze jeden problem z nowym polskim kinem, mianowicie zamęcza wciąż tymi samymi twarzami, a tak naprawdę młodych, uzdolnionych wydaje mi się wielu... Jednak w kinach wciąż te same buzie :-(

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście widziałam Tatarak i byłam zachwycona.Pozostałe filmy muszę nadrobić. a myślami jestem przy mojej mamie, która miała operację. Wszystko dobrze się powiodło, ale wiesz jak jest...

    OdpowiedzUsuń
  9. a Szaflarskiej w wydaniu teatralnym nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kemotko, wiem jak jest...
    Ściskam zatem mocno! Trzymaj się :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Meggie, mialam na mysli piwonie i bylam przekonana, ze napisalam piwonie a napisalam magnolie, skad mi te magnolie przyszly do glowy... :-) a tytuly filmow zapisalam i na pewno skorzystam bo nie widzialam chyba ani jednego, dzieki...

    OdpowiedzUsuń
  12. Do magnolii im całkiem blisko... Szczególnie teraz, kiedy im główki poodpadały ;-) W wazonie zostały same łodygi - wygląda to jak z makabry Morticii Adams ;-)

    Pozdrawiam, Mamsan!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko co kocham - trochę mnie rozczarowało. (dlaczego te dialogi takie drętwe) Rewers też mnie nie przekonał.

    "Dom zły" (wiem, ostro pojechałam) - b dobry ale ja w ogóle bardzo za Smarzowskim jestem.

    O ratunku, o niektórych tych nowościach nawet nie słyszałam. Trzeba nadrobić. A który to z Sundance tak Cię rozczarował?
    Ja jeśli chodzi o Sundance KOCHAM Little Miss Sunshine

    OdpowiedzUsuń
  14. "Wszystko co kocham" słaby. Moim zdaniem. Miało być COŚ, wyszło NIC.
    Wybierałam się na Italiani. Ale po wywiadzie z Barczykiem w WO mam mieszane uczucia. Sam wywiad mi się podobał, ale jeśli reżyser sam się komplementuje, to jakoś nie bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  15. przyszłam tu, aby napisać, że mama już w domu i wszystko ok ;) dziękuję za słowa otuchy!

    OdpowiedzUsuń
  16. Olu, zapomniałam o Smarzowskim. Ale te filmy jego to dla mnie osobna kategoria - są bardzo dobre, chociaż bardzo POLSKIE, ale w zupełnie inny sposób. Smarzowski jest bardzo, bardzo daleko od pozostałych...
    Z Sundance rozczarowało mnie Happythankyoumoreplease (taka pisownia) - dawno mnie tak nie poirytowali odtwórcy WSZYSTKICH głównych ról!!!
    Little Miss Sunshine - cudo!

    Delie, skoro czytałaś wywiad z Barczykiem, czytałaś też pewnie tekst o Susan Maushart i jej eksperymencie... Mnie zmroziło. Wiesz dlaczego...

    OdpowiedzUsuń
  17. Kemotko, uściskaj Mamę! Dobrze będzie!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)