czwartek, 17 marca 2011

Malinowo...


Jest lepiej…

M. zdrów.

Rozszalały wiatr za oknem... Rozhulany. Jesteśmy w Domu: M., Tatuś M. i ja :-)
Pacynkowy teatrzyk, wspólne kucharzenie, trochę malujemy, układamy z klocków wieże, bujamy się w hamaku…

Takie dni…

A wyraźny leitmotiv stanowi herbata ;-) Jeszcze trochę zimowa. Taka z plastrem pomarańczy i goździkiem albo taka z sokiem malinowym. Prawdziwie malinowym. Maliny z ogrodu Prababci M. ;-) I sok z nich, najprawdziwszy… Ostatnie słoiczki…

Przedwiośnie zdecydowanie nie jest moją ulubioną porą roku… Czekam na wiosnę, ale i tęsknię do pełnego lata… Do darów lasu i bujnych zielenią ogrodów…

***

Dziś wieczór z E. i P.
Z tortillą, tequillą i innymi na literę T smakołykami ;-)

Postaram się jakoś nadgonić te dopiero co 'uciekłe' dni - zabiegane i zapracowane mimo domowego rozleniwienia...

13 komentarzy:

  1. to dobrze, że już z Wami dobrze :)
    a maliny na dzisiejszą aurę w sam raz!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Enchocolatte, myślę, że po weekendzie uda nam się w końcu spotkać :-) Każdy dzień (przedpołudnie) poza środą nam pasuje! Dajcie znać na @ :-)

    Ależ wieje!!! Muszę za chwilę wyjść na trochę i aż się boję ;-) Wyciągam z powrotem z szafy czapkę zimową!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. malinki i u nas znikają ze słoiczków Babcia P. już dostała nowe zamówienie na tegoroczne słoiczki. Dużo zdrówka dla Was i miłego weekendu i nadchodzącego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My własnie wypiliśmy ostatni słoik prawdziwego soku malinowego.

    Nie wiem dlaczego, ale czytając o smakołyku na T pomyślałam: absynt. No na T...się kończy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero po dłuższej chwili zorientowałam się, że na zdjęciu jest sok.

    OdpowiedzUsuń
  6. PS Na pasażu mają świetny. niesłodzony.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to wiosne wysyłam :) bo u nas dziś iście wiosenna aura :)
    Udanego wieczoru :) ach wspomnienia związane z tequilla to ja mam..... ;)
    usciski !

    OdpowiedzUsuń
  8. Sok malinowy pycha...! i zdjecie to pierwsze jakie fajne...

    Udanego wieczoru zycze, tortille bardzo lubie, tequille tez... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  9. to dobrze,ze już lepiej ;) uwielbiam maliny i domowy sok malinowy.ja sama nigdy takiego nie robiłam, mojej koleżanki z dzieciństwa mama robiła mnóstwo słoików z takim sokiem. uwielbiałam go nawet z sama woda. i uwielbiałam patrzeć, jak go robi - maliny przeciskała przez pończochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ze na zdjęciu jest sok zorientowałam się po przeczytaniu komentarza Delie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Enchocolatte, dam Ci znać @ :-)

    eWo, dzięki!

    Ula, absyntttttttu nie było ;-)

    Delie, jak skończy się Babciny - zajrzymy do pasażu :-) Dzięki!

    Anik, przesyłka nie dotarła jeszcze :-(

    Mamsan, :-)

    Kemotko, przez pończochę??? Yyyyyyy :-(
    Hehe, no ja sama miałabym problem z odgadnięciem, co to zdjęcie przedstawia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. wiem, wiem jak dla mnie teraz to takze yyyy, ale kiedyś mnie to strasznie intrygowalo. nie wiem,dlaczego ona tak to robila ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)